Wpis z mikrobloga

Przyzwyczaiłam się już do minimalizowania kontaktu i braku obecności innych ludzi wokół. Na co dzień mi to odpowiada. Zdarza się jednak, że mam lepszy dzień i czuję silną potrzebę socjalizacji, wyjścia gdziekolwiek.

I dziś jest właśnie taki dzień, w którym cholernie mi żal, że przez #depresja ucięłam wszelkie kontakty i nie mam ani jednej osoby, z którą mogłabym gdzieś wypaść.
  • 30
@jolo1126 same here, no ale sam jestem sobie winien jakby nie patrzeć. Byłem na tyle arogancki, że zawsze myślałem, że znajomi się zawsze jacyś znajdą, że mogę przebierać w ludziach jak w ciuchach w lumpie no i przyszedł lvl 27 i ups, tym razem już nie działa
@jolo1126: Zacznij wychodzić sama, chcesz iść do kina? Idź sama. Chcesz iść na kawę? Idź sama. Weź książkę. Chcesz iść na jogę? Idź sama. Ludzie się przyłączą sami jak zobaczą, że nie wieje od cb desperacją. U mnie działa ()
@Opportunist: ludzie są różni, jedni chcą tylko brać, inni tylko dawać, trzeba trafić na kogoś właściwego dla siebie, niestety to czasem kosztuje dużo wysiłku. Ogólnie doświadczanie różnych rzeczy, bez kogoś obok, czasami jest zwyczajnie niepełne. Wyobraź sobie, że stoisz na dachu świata o zachodzie słońca, jest cudownie i wszystko byłoby ok, ale to że możesz się obrócić i spojrzeć na twarz kogoś kogo lubisz, kto się do ciebie uśmiecha i przytakuje
@Blaskun nie szukam, musiałabym najpierw naprawić swoją głowę. Nie byłabym w stanie w tym momencie zapewnić komuś szczęścia, nie w tym stanie. Aczkolwiek dzięki za radę, ktoś normalny mógłby się zainspirować