Wpis z mikrobloga

Takie pytanie do ludzi z #bielskobiala
Czy u Was to normalne, że ludzie mają do siebie wzajemne pretensje o byle co? Przyjechałem tu na długi weekend, ponieważ nigdy wcześniej nie byłem w Bielsku-Białej. Pierwszego dnia wszedłem do knajpy na rynku coś zjeść i wypić, kelnerki pracują jak za karę, klient to dla nich problem, mówią że na jedzenie minimum 1-1,5h trzeba czekać ale dla mnie to nie był problem więc zostałem. Za jakieś 20 minut miałem obiad. Drugi dzień to podróż Mzk na drugi koniec miasta. W autobusie starsza pani miała problem, bo chłopaczek nie miał maseczki. Później do dyskusji dołączyła kolejna i za chwilę gość ok. 40 lat. Zaczęli się nawzajem obrażać, przesiadać itd. Dziś byłem w netto. Koleś miał pretensje do kasjera bo mu nie starczyło na zakupy i musiał zrezygnować z 0,5 "Luksusowej". W tej samej kolejce stanęła za mną babka z małymi zakupami i nie położyła ich na taśmie tylko trzymała w rękach. Gość za nią rozpoczął wykładanie to ta do niego z ryjem...
  • 17
@droid43210: nie, mieszkam tu od urodzenia. W paru miejscach w kraju byłem, ale tak nieżyczliwych ludzi nie widziałem nigdzie. Nie wiem czy to po prostu zbieg okoliczności czy to standard tutaj( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Domq: tak, this is the way. Ale to nie tak że tylko w bielsku mieszkają dzbany. Dzbany z bielska są otoczone dzbanami z gmin ościennych, te dzbany są otoczone dzbanami z innych miast, a całe to województwo dzbanów jest otoczone innymi województwami zamieszkałymi przez kolejne dzbanostwo. Ale jednak bielsko ma to coś, takiego dzbaniastego.
Gwoli ścisłości powinienem również dodać, że w dwóch innych miejscach gdzie jadłem/piłem było już tak jak powinno być. Pierwsze miejsce to taka mała pierogarnia z na prawdę pysznymi pierogami - gość uprzejmy, na koniec pytał czy smakowało itd, czyli takie normalne, ludzkie podejście. Drugie to knajpa Celna czy jakoś tak. Tam przemiał ludzi był dość duży, ale kelnerki ogarniały temat, podchodziły, pytały, wszystko w jak najlepszym porządku
@glutlamy: no tak, z tym się zgodzę że naród jako całość jest podzielony i ten podział się pogłębia. Mam tego absolutną świadomość. Ale jak ktoś ma inne poglądy niż ja, to nie znaczy że mam się na niego drzeć i patrzeć jak na najgorszego wroga.
@MojWlasciciel: zazwyczaj sam gotuję, ale tak jak wspominałem przyjechałem tu na kilka dni. Samochód też posiadam. Ale niekiedy lubię przejechać się komunikacją miejską. Nie chciałem korzystać z kasy samoobsługowej, ponieważ wśród zakupów miałem alkohol a to wydłuża proces zakupu. Nie wiem czy zauważyłeś ale nie mam problemu o te wszystkie w/w czynności, tylko pytam o ludzi tu mieszkających. Proszę czytaj ze zrozumieniem. A i nie masz racji, to nie był browar
@Domq mam nadzieję, że będziesz miał/miasz dzieci. Tylko przez wychowanie i stawianie takich wzorów zachowań, za te 30-40 lat będzie normalnie...
@Domq: Dla równowagi mi wczoraj bezinteresownie koleś w Netto podarował bon na dyszkę, bo wyjątkowo robił tam zakupy, a na Błoniach poznaliśmy fajną grupę turystów. Nie osądzaj mieszkańców po jednym spędzonym weekendzie w mieście.
@redemptor: oczywiście nie chcę generalizować. Z tym, że miałem do czynienia z niewielką grupą osób i byłem niezwykle zaskoczony. Stąd w ogóle ten wpis.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Domq: nie, to nie jest normalne. Mieszkam tu całe życie i w zdecydowanej większości wszyscy są mili, uprzejmi, pomocni, uśmiechnięci, ale oczywiście zdarzają się też osoby z natury gburowate, albo mające gorszy dzień, więc i trudne dla otoczenia. To są jednak wyjątki, bo najczęściej spotykam się głównie z życzliwością i uprzejmością. Miałeś po prostu pecha trafić na kilka osób w gorszym nastroju i odniosłeś wrażenie, że wszyscy tu tacy są. Błąd,