Wpis z mikrobloga

#koty #weterynaria
Drogie Mirki. Stoję w trudnej sytuacji. Kot którego przygarnąłem po wypadku jest złym stanie. Ma uszkodzony rdzeń nerwowy tuż za miednicą (ogon amputowany). Skutkuje to bardzo słabą kontrolą nad wydalaniem. Długofalowo opieka nad nią jest niemożliwa - przez miesiące dominowała codzienność opiekunów. Albo ją uśpię, albo znajdę kogoś gotowego podjąć się operacji. Póki co trudno mi to idzie. Już dostałem odpowiedzi, że szanse powodzenia są małe i ryzyko powikłań duże i chirurdzy nie chcą się podjąć. Czy możecie poratować jakimiś kontaktami - gdzie się zgłosić? Koszt nie gra roli. Metoda też nie - już jednego kota udało się uratować terapią która jeszcze pewnie przez lata nie będzie zalecana.
Pobierz
źródło: comment_1642593330V3mVTEOouAOWHZuWedPYYy.jpg
  • 10
@kiciek: Moja Kawa jest najukochańszym kotem który niezmiernie cieszy się życiem mimo trudności które ma i kocha przytulanie - co jest dosyć problematyczne ()
@kiciek: Proszę odezwij się do Hospicjum dla kotów bezdomnych z Torunia - pani Agnieszka ma na prawdę duże doświadczenie z takimi przypadkami i na pewno doradzi, skonsultuje, a może nawet pomoże coś więcej. Jeśli znajdziesz chwilkę to daj znać co wyniknęło. Trzymam kciuki i życzę wszelkich pomyślności dobry człowieku!!!!!!!