Wpis z mikrobloga

No itam, itam wizowie, jak część z Was pamięta, moja ala ziewszyna ma pojemność z logopedią, kończy akat studia na wyższej szkole pedagogicznej, już wkrótce będzie neuro-logopedą. Podesłałem jej gnioty z Amelką z kanału Uratujmy Amelinke Kupiec i ostatniego streama z kuchni, na którym pojawiła się Amelka.
Moja Ziewszyna była załamana, 5 letnie dziecko komunikuje się jak 2 letnie, mówi jedynie pojedyncze słowa, a powinna już mówić zdania złożone, odmieniać rzeczowniki. Sugerowała też, że Amelia wydaje odgłosy charakterystyczne dla osób z wadami słuchu, Uszok co prawda potwierdził, ze dziesko dobrze słyszy, ale papierów nie pokazał.
W przedszkolu na etacie są logopedzi, którzy mają obowiązek poinformować rodzica w razie kłopotów dziecka z mową, oczywiście rodzic może to zignorować, wtedy wysyła się info do instytucji - np MOPS. Biorąc pod uwagę, ze nic się z Amelka nie robi, sugeruje, ze nie chodzi ona do przedszkola, może Uszoki odpuściły przedszkolną edukacje, bo pedagodzy za bardzo się faflunili sprawie wad Amelki i jej potrzeb rozwojowych. Dziś na powrocie z ala prasy Uszok wspominał, ze odbiera Amelkę i zrobi jej obiad, przecież w każdym przedszkolu dzieci jedzą śniadanie i obiad - wniosek, Amelka raczej siedzi cały dzień z Kobru wpatrzona w świnkę Pepe.
Jest obowiązek przygotowania dzieska do szkoły - zerówka jest obowiązkowa, jeśli nic się nie wydarzy, Amelka dostanie przydział do szkoły specjalnej. Jął miała by nauczyć się czytać (materiał 1 klasy) skoro nawet nie mówi…???
#bonzo
  • 7
@Szwagier_Teli: Nie wiem jak jest z państwowym przedszkolem, ale z tego co słyszałem też trzeba płacić jakieś czesne. Być może Melinow nie było stać i Amelka siedzi w domu, ogląda bajki w brudnym pokoju.
Całkiem możliwe, że skierowali Amelke do jakiegoś integracyjnego przedszkola żeby się podciągnęła w rozwoju, a Kupce to olały.