Wpis z mikrobloga

Praca powoli przestaje mieć sens i możemy spodziewać się fali odejść podobnej jaka ma miejsce w USA.
Podliczyłem ostatnio jak bardzo drenowana jest osoba zarabiająca przeciętnie czyli średnia krajowa (czyli jak na warunki w Polsce to są względnie dobre pieniądze – wg GUS więcej zarabia tylko 30%) i nie optymalizuje dochodów podatkowo czyli standardowo umowa o pracę.

Średnie wynagrodzenie za 2021 r. to 5991 zł.
Po stronie pracodawcy to koszt 7143 zł. Kwota netto do ręki to 4268 zł. Czyli na starcie oddaje się ok. 40% pensji.
Dla uproszczenia wydając 2268 zł na przeciętne produkty płaci się również podatki VAT/akcyzę itd. Stawki są różne więc przyjmijmy, że to średnio 20%. Czyli tutaj dodatkowo oddaje się 453 zł.

Teraz co zresztą – 2 tys. zł miesięcznie? Przyjmijmy, że ktoś zbiera na wkład własny lub już ma kredyt.
Przypadek A: uzbierane 48 tys. zł wkładu własnego – wylatuje ok. 10% rocznie przez inflację i wzrost cen nieruchomości czyli 400 zł miesięcznie.
Przypadek B: wzięty kredyt 300 tys. zł na 25 lat. Z grubsza przy RRSO 4% (optymistyczny wariant) to wyjdzie ok. 560 zł koszt kapitału miesięcznie (część odsetkowa).
Uśredniając przypadek A i B niech będzie to 480 zł.

Czyli podsumowują faktyczny dochód rozporządzalny netto:
4268 zł – 453 – 480 zł = 3335 zł. Czyli zostaje 46% wypracowanego dochodu. To więcej niż w zdegenerowanej formie feudalizmu w XVIII w.
Wraz ze wzrostem inflacji oraz stóp procentowych sytuacja będzie znacząco się pogarszać.

#nieruchomosci #ekonomie #praca #kredyt #finanse #oszczedzanie #nwo
  • 11
B2B chyba się nie kalkuluje


@ode45:
Kalkuluje się - zależy od zawodu ryczałt, a po przejściu do innego pracodawcy masz mały ZUS przez 2.5 roku.
Choć zależy to od sytuacji życiowej: inaczej wyjdzie dla młodej kobiety, starszej osoby czy chorowitej itd. itp.

tak samo nikt nie bd tyrał za 2100netto bo nic za to nie kupi a benzyna i dojazd zje połowę pensji, U

No to już jest absolutny bez sens,