Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Tak sobie czytam ostatnio o #krotkofalarstwo i szczerze mówiąc trochę mnie to śmieszy, trochę dziwi.

"Radioamatorzy" prowadzą na tych swoich pasmach zwykłe, durne rozmowy, niewiele różniące się od plotek starych bab na targu.

- Ooo kochaniutka, a co to za żakiecik kupiłaś, normalnie widzę cię bardzo klarownie, odbiór bardzo czytelny, 5/9.

- Ja ostatnio kupiłam takie buty fajne i zrobiłam nimi trasę 50km. 73!

- No gratulacje. A co tam u Grażynki? Ostatnio jej tutaj nie widziałam


I tak siedzą te chłopy godzinami i pierdzielą o niczym. Głupie pogaduchy, a bronią tych pasm amatorskich jak lwica swoje lwiątka. Jak ktoś BEZ LICENCJI śmie się odezwać, albo co gorsza plotkować z nami. My mamy licencje na ploteczki! To jest służba ojczyźnie!!1! XD

Zwykłe brandzlowanie się w kółku wzajemnej adoracji.



#krotkofalarstwo #przemysleniazdupy

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #61f7aa4899f26e000a5d20d1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 41
Każda grupka osob o pewnych zainteresowaniach z czasem przeobraża się w kółeczko wzajemnej adoracji


@AnonimoweMirkoWyznania: Dlatego właśnie wymarły tradycyjne fora, po czasie na każdym takim forum powstawała taka grupka powiedzmy dziesięciu osób, która uważała się za właścicieli tego forum. Każdy nowy traktowany był z pogardą, a próba zadania jakiegokolwiek pytania kończyła sie atakiem, że jak ktoś śmie zadać to pytanie jak oni to już przecież tłumaczyli w 84` na zlocie w
@AnonimoweMirkoWyznania:
Są jeszcze działalności:
1 sportowa - zawody (zbieranie podmiotów, zbieranie kwadratów, kolekcjonowanie krajów, ...)
2 wyczynowa - eksperymentalna (głównie wykręcanie jak największych zasięgów/nasłuchów przy niskich mocach na "krótkich" i wykręcanie zasięgów na mikrofalach. Jak się ktoś zacznie bawić w mikrofale to już krótkie mu nie smakują)
Generalnie chodzi o to, że do wyboru masz dwie drogi - 1. CB i radio z licencją, 2. Reszta pasma i użytkownicy z licencją.
Licencja dla użytkownika sprawia, że zna on podstawowe zasady radiowego savoir vivre, wie co wolno, czego nie, które pasmo jest dla strażaków, które dla lotnictwa itd. Co bardzo ważne - jest identyfikowalny.

Wszyscy wiemy jak końcowe lata popularności CB wyglądały - reklamy, przekleństwa, bekanie, pierdzenie.
Przy CB jak
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Phate77: ale taki pierdzący typ zazwyczaj nie ma licencji. Więc licencja nie chroni przed wchodzeniem na pasmo. Wg mnie egzaminy powinny być on line i dzięki temu więcej osób poznałoby zasady i legalnie mogło siedzieć na swoich bajo jajo.
@Cinekk: Ludziom bez licencji nikt nie odpowiada, więc szybko się nudzą. Do egzaminu można się przygotować online, sam z takiego kursu korzystałem. Taki "próg wejścia" w postaci poświęcenia czasu na przygotowanie i pofatygowanie się do UKE na egzamin sprawia, że odsiewa się tych, którzy nie są za bardzo zainteresowani. Jak już pisałem, każdy może sobie kupić CB i bez egzaminu rozmawiać.
Każdy może sobie odpalić w przeglądarce webSDRa lub kupić za grosze własnego, jak się chce pogadać - jest CB, a jeśli ktoś zamierza wyłożyć parę tysięcy na radio + drugie tyle na antenę, to sądzę, że egzamin jest jego najmniejszym problemem. Szczególnie, że wiedza do jego zdania serio mocno pomaga w ogarnięciu tematu (może nie każde pytanie jest już przydatne, ale wiele z nich tak).
BiałyPan: Gawędzenie na przemiennikach o wszystkim i o niczym to jedna strona medalu. To hobby ma dużo szersze spektrum, można np. eksperymentować robiąc łączności przez satelity, odbijając sygnał od Księżyca, albo budować i testować jakieś konstrukcje DIY. Sam nie mam licencji, a wiele fajnych eksperymentów, dotyczących nawet tylko odbioru, przeprowadzałem (satelity, stacje okolicznościowe, odbicia sygnału od meteorów).

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@AnonimoweMirkoWyznania:
Już objaśniam:
Musisz mieć świadomość, że radio , które używasz, sieje harmonicznymi i może zakłócać innych użytkowników eteru. Świadectwo radiooperatora - to potwierdzenie tego, że wiesz co robisz - znasz przepisy i regulacje, wiesz gdzie możesz używać i nie narobisz bałaganu - tylko tyle i aż tyle. Tak się na całym świecie umówiliśmy. Chodzi głównie o uniknięcie zakłócania innym użytkownikom eteru.
OP: @Phate77:

Przy CB jak ktoś beka do gruszki, to robi syf w promieniu kilku-kilkunastu kilometrów. W przypadku innych częstotliwości mogą to być setki/tysiące km. Bez problemu radiem za 70zł można się zalogować na przemiennik i siać na cały świat - wystarczy jeden idiota.


Więc co stoi na przeszkodzie, aby takiego bakającego na na cały świat zlokalizować i ukarać? W czym niby ta licencja pomaga? Człowiek z i bez licencji
Jaka jest wtedy różnica czy ma licencję czy nie


@AnonimoweMirkoWyznania: No może taka, że ten z licencją nie beka ;-) Część pasm jest wykorzystywana przez służby, wojsko czy lotnictwo, ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, gdzie wyrażamy zgodę, że każdy może sobie kupić radyjko za 70zł i eksperymentować w eterze... chociaż nie, była taka sytuacja - na Tytaniku radio przejęli wesołkowie wysyłający pozdrowienia, blokując sobie możliwość bycia ostrzeżonym ;-)
Dla mnie licencja
@Phate77:

No może taka, że ten z licencją nie beka ;-)


Rozpędziłeś się za bardzo. Spora część bekających to zblazowane pierdziele, których albo popycha do tych ekscesów nuda emerycko-alkoholowa, albo drażni ich, że próg wejścia sie obniżył, a on już nie jest elitarny. To trochę potrafi popsuć humor, jeśli całą swoją osobę zbudowało się na tym mało istotnym fakcie, że jako jedyny na osiedlu ma się glejt od władzy że może
@Phate77: A z resztą tego, co piszesz się zgadzam. Spektrum aktywności krótkofalarskich jest tak szerokie, że sprowadzanie go do garści znudzonych idiotów jest dość tanie i nieprezyzyjne.

Polecam.
drażni ich, że próg wejścia sie obniżył


@Vejder: Mnie się wydaje, że treść pytań nie zmieniła się od przynajmniej 20 lat (przypuszczam, że może nawet od 50 lat).

Wiadomo, że licencja nie zrobi z Ciebie wzoru cnót, ale jeżeli uczysz się przez kilka miesięcy do egzaminu, jedziesz na niego, czekasz na papiery, wydajesz kasiurę na drogie radio, anteny to raczej masz ochotę na coś więcej niż "bajo-jajo". W miejscu gdzie ja