Wpis z mikrobloga

Kiedyś za małolata moje koleżanki oglądały film „The Ring”. Tam dzwonil telefon i szeptało „Seven days” i po siedmiu dniach ktoś ginął. Z zastrzeżonego numeru zadzwoniłem do nich i wyszeptalem to samo. Podobno były bardzo wystraszone. :)
  • Odpowiedz
@Fix:
Znajomy na studiach wynajął mieszkanie. Po kilku miesiącach się wyprowadził, zostawił sobie jednak zapasową parę kluczy. Po nim do mieszkania wprowadziła się jakaś dziewczyna, która na każdy weekend wyjeżdżała do domu. Znajomy to rozpracował i kiedy ona w piątek wieczorem wychodziła z bloku i szła na dworzec, już mijała jego stojącego pod klatką. Oczywiście nie znała go i nie miała o niczym pojęcia. On wchodził do mieszkania, spędzał w nim
  • Odpowiedz
@Fix: nie czytałem, ale widziałem serial i już bez przesady, nie jest takie straszne, a marcinek i domino całkiem zabawni nawet
  • Odpowiedz
@Fix Kiedyś bym pomyślał że to oczywisty bait, pasta i heheszki... No ale #!$%@? dziś już wiem że tacy ludzie naprawdę istnieją ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Bez sensu, nie wyobrażam sobie sytuacji w której ktoś wyrzuca książkę do jeziora, bo nie był w stanie jej dokończyć


@gybefan: Dla ludzi żyjących przesądami i innymi gusłami to bardzo zrozumiałe, wrzucenie do jeziora albo tym bardziej ognia ma +50 do wyrzucenia niż #!$%@? do kosza xD
  • Odpowiedz