Wpis z mikrobloga

@CzysteWroclawskiePowietrze: nie jest obecnie gorąco, po drodze trafialiśmy na małe lodospady, trochę śniegu było ale naprawdę mało (cała trasa w krótkim rękawku). Co do przygotowań to najpierw był bilet za jakieś 33 ojro z Wiednia (tam i powrót), plus bagaż 20 kg bo jednak trochę rzeczy trzeba dla dwóch osób. Później długo nic bo bilet jakoś kupiony chyba w listopadzie, jakoś tak w styczniu z różową uznaliśmy robimy Synaj i Kaśkę,
Bikku Bitti is in one of the least known and least accessible parts of the Sahara Desert.[3] It was climbed in December 2005 by Ginge Fullen and his Chadian guides, who approached from the Chadian side. Although they were not the first to summit the mountain—Fullen reports that "there were a number of cairns on top we could clearly see"—it was the first documented climb.[3]

@ramirezvaca:
@pilot1123: Sudan też wesoły nie jest, Somalia ot dużo zaczarowanych miejsc jak szwendalismy się po Etiopii to akurat jakoś miesiąc przed podpisali zawieszenie broni z Erytrea, a jakoś rok temu w Axum wystrzelali 500 ludzi ot tak. Oni tam są zwariowani a biały się zabardzo w oczy rzuca. Jak chciałem odczarować niechęć do czarnych i polecieć do Burkina to znajomy powiedział mi żebym sobie dał spokój, jakoś tak dwa miesiące później