Wpis z mikrobloga

Pieprzyć Putina. I przyjąć Ukrainę do NATO!

Polecam tekst Piotra Łukasiewicza jednego z mądrzejszych ludzi w Polsce

Pieprzyć Putina (i przy okazji Mearsheimera). Ukraina powinna zostać przyjęta do NATO, z wytyczoną ścieżką współpracy i dochodzenia do członkostwa. Ukraina chce być przyjęta do NATO, obrała taki kierunek cywilizacyjny, a toczona od ośmiu lat wojna, w myśl słów Charlesa Tilly’ego („wojna tworzy państwa”), zbudowała ją i jako państwo, i jako naród.

Ma jedną z największych europejskich armii, ponad 200 tysięcy żołnierzy, dość szybko się transformującą. Ma aspiracje, własny język, własnych pomordowanych i swoją nową narodową (albo i nacjonalistyczną nawet) historię. Zasługuje na suwerenność, Zachód i Europę bardziej nawet niż niektórzy Europejczycy dawno w Unii zakorzenieni. Może i jest wciąż skorumpowana, może i rozszarpują ją oligarchowie – ale które państwo takiej drogi nie przechodziło? Przynajmniej się stara.

Ukraina na takiej ścieżce i na takim kursie jest gwarancją, że Rosja, ta „stacja paliw z głowicami atomowymi”, nie zmieni znacząco równowagi sił w Europie. Nie odzyska statusu państwa-mocarstwa i pozostanie hegemonem regionalnym, gaszącym biedarewolucje w Kazachstanie czy gdzieś tam, jeśli tylko Chiny jej na to pozwolą. Może mieć unowocześnioną armię, może mieć te swoje nieudolne kagiebowskie kill-teamy i super wścibskich hakerów – ale nie zmieni tym losów Europy, jeśli Ukraina stanie jej na drodze. Losy świata mogą zmienić Chińczycy, ze swoją technologią, potencjałem ekonomicznym i demografią, ale to już inna sprawa. Rosja może być co najmniej dla Chińczyków młodszym partnerem, powoli konsumowanym pod względem zasobów surowcowych i znaczenia. A Ukraina w strukturach zachodnich może być dla Rosji przykładem cywilizacyjnym, jakąś przepoczwarzoną Rusią Kijowską, z której wychodzić będą impulsy do transformacji księstw moskiewskich.

Zanim nastąpi pełne wejście w struktury zachodnie, Ukraina powinna obronić się sama, ale ze wsparciem sprzętowym, finansowym, szkoleniowym, wywiadowczym, cybernetycznym i każdym innym pochodzącym z Zachodu. Jak największym, stałym i nienaruszalnym. Zachód musi Ukrainie pomóc pod każdym względem, by zwalczyć rosyjskie zagrożenie. Musi zwłaszcza pomóc jej ekonomicznie przetrwać ten uścisk boa dusiciela.

Na szczęście Zachód w ostatnich dwóch miesiącach pokazał jedność i wsparcie dla Ukrainy. Joe Biden zabrał się całkiem sprawnie za wojnę informacyjną z Rosją, ujawniając prawdziwe albo i rzekome dane wywiadowcze o tym, że Rosja może chcieć przeprowadzać zamachy terrorystyczne na własnym terytorium, może też szykować prowokacje z trupami, ba, może nawet chcieć używać broni chemicznej. Brzmi szalenie? Ale działa całkiem nieźle. A dzięki poważnej dyplomacji Antony Blinkena, Jensa Stoltenberga, Annaleny Baerbock, Liz Truss i nawet Zbigniewa Raua (jako lidera OBWE) dawno nie widzieliśmy takiej mobilizacji i jedności po stronie zachodniej.

#ukraina #rosja #wojna #neuropa #publicystyka #dyplomacja

https://twitter.com/P_Lukasiewicz/status/1495727619437903876

https://krytykapolityczna.pl/swiat/pieprzyc-putina-i-przyjac-ukraine-do-nato/
  • 7