Wpis z mikrobloga

972 + 1 = 973

Tytuł: Nędznicy
Autor: Victor Hugo
Gatunek: klasyka
Ocena: ★★★★★★★★★★

– A może ojciec ma żal do mnie, że jestem szczęśliwa?


Wydaje się sprawiedliwym karać za kradzież. Jeśli jednak skradzionym dobrem jest chleb, a sam czyn był dokonany wyłącznie dlatego, żeby zaspokoić głód dziecka, czy wówczas prawo dalej może być takie surowe i bezwzględne? Czy sprawiedliwym jest żeby dzieci głodowały? Mało tego. Czy człowiek, który ten chleb ukradł i odpokutował swoją winę ma być dalej objęty szczególną kuratelą wymiaru sprawiedliwości?
Właśnie ten drugi problem wybrał pan Hugo aby przedstawić historię na której opierają się Nędznicy.

Książka zaczyna się jednak inaczej. Na samym początku poznajemy – bardzo dokładnie! – Karola Franciszka Benvenuta Myriela, biskupa Dinge, który to urząd ten sprawował w roku 1815. Nie o nim jednak jest ta opowieść, o czym autor informuje już na samym początku. Przedstawia go jednak przez kilkadziesiąt początkowych stron opowieści. Dopiero później czytelnik poznaje głównego bohatera – Jana Viljean. I tak jest przez cały czas. Każda postać pojawiająca się na kartach Nędzników ma swoją historię, charakter i motywacje. Każda przedstawiona jest w sposób niezwykle szczegółowy. Co jest pasjonujące.

Ale powieść wszak opiera się na jakiejś historii. I ta historia rzeczywiście jest tutaj, choć sądząc po objętości jest jej zaskakująco mało. Cóż zatem wypełnia te strony? Można by rzec: Francja. Bo rzeczywiście, momentami miałem wrażenie, że cała opowieść o Janie Viljean jest tylko pretekstem żeby zaprezentować obraz Francji z początku XIX wieku. Potwierdziło się to zresztą, kiedy przeczytałem, że autor chciał w powieści zaprezentować cały przekrój społeczeństwa francuskiego z tamtego okresu. A że był to okres burzliwy, bo i społeczeństwo było podzielone, tak poza opisem bohaterów mamy też opisy wydarzeń. Rewolucja francuska, sto dni Napoleona, restauracja, epidemia cholery, pogrzeb Lamarque’a i związane z nim powstanie w 1832 roku. Jest tego mnóstwo i jest opisane pięknie. I jeszcze, jakby na dokładkę czytelnik otrzymuje analizę ludzkich postaw i zachowań: miłości, zdrady, honoru, kłamstwa, cwaniactwa, bezwzględności, przebaczenia, upadku, wyrzutów sumienia… Autor przedstawia sytuację, analizuje i wyciąga z niej wnioski, które przedstawia czytelnikowi. Czasami w formie dogmatu, co – jak się niedawno dowiedziałem – podobno nie jest na miejscu. Nie tutaj. W Nędznikach uważam że wszystko jest na swoim miejscu.

Całość podana jest pięknym językiem przy zachowaniu mistrzostwa w warstwie narracyjnej. Nie bez znaczenia jest z pewnością kunszt autora tłumaczenia które czytałem. Nie wiem tylko kto jest tym autorem, a to ze względu na zniszczony egzemplarz książki, którą pożyczyłem. Brak było mu okładki i karty redakcyjnej. Z tego też względu okładka ilustrująca ten wpis jest dodana poglądowo. To nie to wydanie które miałem w rękach. Chyba.

Po skończeniu lektury poszperałem trochę w Internecie. Znalazłem kilka informacji na jej temat, między innymi o zarzutach opierających się na fakcie, że zbyt wiele nieprawdopodobieństw i zbiegów okoliczności odbiera tej historii wiarygodność. Zaskoczyłem się trafnością własnych przemyśleń, bo w czasie czytania doszedłem do tego samego wniosku. To jak splatają się losy bohaterów jest, chyba nawet ze statystycznego punktu widzenia niemożliwe, biorąc choćby pod uwagę fakt, że w okresie, którego dotyczy powieść, Paryż zamieszkiwało prawie milion osób. Tyle, że nie przeszkadzało mi to wcale. To – wydaje mi się – jest przykład problemu polegającego na tym czym ma zajmować się literatura. Czy ma za zadanie naśladować rzeczywistość? Czy też opowiadać, czasami nieprawdopodobne wręcz historie, które jednak nie tylko mają coś czytelnikowi przekazać, ale też go oczarować? Mnie wydaje się, że i jedna i druga droga jest słuszna o ile wykonanie jest dobre. W przypadku Nędzników autor wybrał drugą możliwość i zrealizował ją po mistrzowsku. Uważam, że jest to książka wielka. Nie tylko ze względu na swoją objętość – ponad 1700 stron to jednak nie byle co – ale przede wszystkim ze względu na treść. I piękno, tak w języku, jaki i w historii i przesłaniu.

Po przewróceniu ostatniej strony pojawiło się u mnie pytanie: „kim w końcu byli ci tytułowi nędznicy?”. Mnie wydaje się, że autorowi chodziło o całe francuskie społeczeństwo. W końcu każdy miał coś za uszami, każdy też w jakiś sposób cierpiał. Sam zresztą też trochę takim „nędznikiem” się poczułem. Nie zdziwiło by mnie jednak gdyby ktoś inny po lekturze wskazał na konkretne postaci.

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Vicotra Hugo i jestem tym spotkaniem zachwycony. Czytałem, że autor ten w swojej twórczości zajmował się właśnie ludźmi z marginesu, wyrzuconymi w jakiś sposób – słusznie czy niesłusznie – poza nawias społeczeństwa. Wziąwszy to pod uwagę myślę, że Nędznicy to może być początek mojej długiej i pięknej przyjaźni z panem Hugo. W końcu nic tak nie łączy jak wspólne zainteresowania.

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

EDIT: W tym wpisie sporo jeszcze brakuje, kiedy tak jeszcze raz go przeczytałem. Jeszcze wiele mógłbym dodać. Naprawdę nie sposób opisać tę książkę w tych kilkudziesięciu zdaniach do jakich staram się ograniczać te moje wpisy. Ona naprawdę jest wielka. Chyba nie tylko moim zdaniem

#bookmeter #klasykabookmeter
GeorgeStark - 972 + 1 = 973

Tytuł: Nędznicy
Autor: Victor Hugo
Gatunek: klasyka
...

źródło: comment_1647207390WiBIYhvoDHNOjA1uPaZ8EM.jpg

Pobierz
  • 16
@Czlowiek_i_ludz_zarazem: To jedno, bo narracyjnie i językowo to naprawdę wyżyny. Drugie, że tak naprawdę nawet w odbiorze historii to nie przeszkadza. Wiesz, że tak naprawdę coś takiego nie miałoby prawa się zdarzyć, ale to nie ma znaczenia. To nie historia tutaj jest najważniejsza.
Takie śledzenie nieprawdopodobieństw i nielogiczności to trochę moje skrzywienie i raczej zwracam na to uwagę. Ale nie zawsze jest to minus.
@George_Stark: z tego co wiem to pełna powieść jest w czterech tomach w starszych wydaniach i w dwóch w którymś nowszym Prószyńskiego. Jak czytałeś jednotomowe to najprawdopodobniej nie była to całość.
Ja się do niej zbieram ale za każdym razem mnie przy klasyce to właśnie #!$%@?, że trzeba grzebać i grzebać żeby znaleźć normalną wersję.
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★★★ (10.0 / 10) (1 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-04-01 00:00 tag z historią podsumowań »
W abonamentach: www.legimi.pl
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Gatunek książki: powieść

Jesteś pierwszym recenzentem tej książki tutaj :)

Podobne książki:
1\. Hrabia Monte Christo (Aleksander Dumas Ojciec) - najnowsza recenzja usera rassvet ★★★★★ (10.0 / 10) - Wpis »
2\. Trzej muszkieterowie (Aleksander Dumas Ojciec)
Jak czytałeś jednotomowe to najprawdopodobniej nie była to całość.


@cotidiemorior: w recenzji op wspomina o 1700 stronach, więc to całość. Ale masz rację - istnienie aż tylu wydań wersji skróconych powinno być karalne.

@George_Stark: Nędznicy to moje największe odkrycie zeszłego roku. Tym co mnie zaskoczyło najbardziej było nawet nie to, że to wybitna książka, z powodów które wymieniłeś i jeszcze innych, ale i tak przystępna, że nie mam oporów przed
@polduan: Patrząc po tym kiedy dodałem poprzedni wpis, to dziesięć dni. Czytałem wieczorami, w weekendy trochę więcej. To się nawet zgadza, bo zwykle czytam 100-150 stron na raz. Czasami trochę więcej jeśli mam czas albo wyjątkowo się wciągnę i kredytuję się kosztem snu.

@cotidiemorior: @t3m4: Wydaje mi się, jak tak patrzę, że było to tłumaczenie pani Byczewskiej bo w tym jednym woluminie był podział na cztery tomy. Zresztą ponoć
@George_Stark: @cotidiemorior: Myli się, przepraszam.

Tłumaczenie pani Byczewskiej (te z Prószyńskiego i chyba PIW) jest pełne, zarówno w treści jak i wierności przekazu.

Wprowadziłam Jerzego w błąd, bo jest na rynku taka chora wersja tej książki (właśnie skrócony przekład Byczewskiej), okrojona przez wydawcę z "nudnych" w jego mniemaniu fragmentów. I jakoś tak to zapamiętałam. Przepraszam ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@rassvet: ok, dzęki bardzo za odpowiedź, to zamawiam PIW 1800 stron więc powinno być w pyte. Wolałbym ebooka ale niestety jest chyba właśnie tylko to skrócone na chomiku a legalnie jakieś inne tłumaczenia. ( ͡° ʖ̯ ͡°)