Wpis z mikrobloga

Dlaczego psychologia zawodzi?

Pod wpływem nieustających rad ludzi z różnymi problemami, czy to w internecie czy w rzeczywistości postanowiłem podjąć się tematu problemów dzisiejszej psychologii i współczesnego zmitologizowanego odbioru psychologii.

Zacząć trzeba od samego założenia czemu ma służyć chodzenie do psychologa czy psychologa terapeuty. Psychologia sama w sobie skupia się jak też sama nazwa wskazuje na psychice człowieka, jego wnętrzu, jego emocjach, i nad problemami z nimi związanymi. Dzisiaj jednak psychologia jest traktowana jako rozwiązanie wszelkich problemów, łącznie z wielowymiarowymi problemami systemowymi gdzie z samej definicji psychologia nie jest w stanie nic zrobić.

Omówię więc dwa problemy systemowe na które psychologia błędnie stanowić ma rozwiązanie problemu. Oba te problemy się przez siebie przenikają. Pierwszym z nich są dysproporcje ekonomiczne. Gdy pojawi się czyjś problem, często z nieakceptacją niesprawiedliwości świata, trudności w egzystowaniu np. problem niskich zarobków to od razu pojawia się rada, będąca też sama w sobie założeniem, że powinna taka osoba iść na terapię. 

Taka rada sama w sobie zawiera trzy założenia. Pierwsze, że taka osoba u psychologa nie była. Wynika z tej rady wręcz dogmatyczna wiara w to, że psycholog zmieni stan materialny takiej osoby, bo na pewno nie skorzystał z usług psychologa, w końcu wtedy nie byłoby problemu. Druga, że systemowo takowa pomoc nie tyle co może, co musi zmienić stan takiej osoby, mimo, że liberalny kapitalizm ma swoje prawa w tym krzywą popytu i podaży, a tym samym opierając się o skuteczność takich rad to i tak wróci się do punktu wyjścia. Jeśli np. wszyscy zaczęliby się dokształcać to z czasem doszłoby do zmiany popytu i podaży na rynku pracy w danej branży a tym samym płac na niekorzyść pracownika. Trzecie założenie jest takie, że psycholog czy psycholog terapeuta jest nie tyle osobą co ma się skupić na wnętrzu ale też jakimś doradcą życiowym, taki swoistym coachem co zna rozwiązanie na wszystko. Można powiedzieć takim kapłanem, a sama psychologia nabiera wręcz religijnego charakteru.

Są to założenia błędne, bardzo krzywdzące, za równo od strony pacjenta jak i samego psychologa, na którym ciąży odpowiedzialność odnajdywania rozwiązań na każdy problem i to na szczeblu systemowym.

Drugim problemem systemowym jest tzw. incelizm, czyli młodzi mężczyzni z pokolenia tzw. milenialsów i zoomerów, którzy mają problem ze znalezieniem partnerki. Tutaj psycholog widziany jest jako jakiś wręcz PUA coach co ma rozwiązać problemy incela a ten w końcu znaleźć partnerkę. Systemowy problem spowodowany wieloma zmianami, przede wszystkim nieustającym postępem technologicznym, przekierowaniem życia społecznego do internetu ma być od tak magicznie rozwiązany przez psychologa. I jest to zadanie niemożliwe do wykonania, bo mamy do czynienia z problemem systemowym, gdzie zacząć by trzeba od akceptacji, jako społeczeństwo, że coś się zepsuło jak i też zmieniło choćby na płaszczyźnie zmiany męskiej roli społecznej gdzie z jednej strony tyle się o tym mówi a drugiej ciągle opiera rady o takową nie widząc, że ta uległa zmianie. A tym samym rozwiązaniem nie jest dążenie do majątku z nieograniczoną liczbą prób inicjacji znajomości z kobietą bo problem już się rodzi w założeniu tego, że mężczyzna musi to zrobić. 

Szukanie rozwiązania w ten sposób wręcz stanowi incelowskie paliwo bo z często z kolejną nieudaną próbą, regularnym wystawianiem się na ocenę swojej osoby czy jakości podrywu dochodzi do radykalizacji. Wystarczy zobaczyć choćby jak wygląda to na tinderze, gdzie nie tylko za coś oczywistego uważa się, że mężczyzna ma napisać do kobiety. Musi to zrobić w taki sposób, aby ją zaciekawić. Gdy pokaże jak zaczął rozmowę zaczyna się obwinianie go co zrobił źle, a brak akceptacji krytyki arbitralnie sprowadza się do toksyczności i mizoginii.

Wszystko to usprawiedliwia się prawami rynku liberalnego kapitalizmu czy prawami natury. I tutaj znowu jako społeczeństwo trzeba by w końcu wyjść poza ramy i przyznać, że liberalizm zawodzi, nie jest końcem historii, de facto nie zmienił się wiele względem tego czym był u swojego początku. Po prostu zalukrował wszelkie swoje wady i zbrodnie, i po raz kolejny wszelkie niepowodzenia przerzucił na jednostkę. W kontekście zaś natury to człowiek jako istota myśląca i świadoma czasu, żyjąca w ramach danego konstruktu nie jest tym samym co zwierzę, a i u konkretnych zwierząt panują różne obyczaje, które dowolnie można sobie uznać za porównanie, które błędnie ma udowadniać tezę. Równocześnie też zaakceptowano zmianę kobiecej roli społecznej, co z perspektywy mężczyzny, któremu zostawiono wszystko to co dla niego jest niekorzystne, to tylko utwierdza go to w przekonaniu co do nierówności i dalszej blackpillowej radykalizacji.

To tylko ogólny zarys problemów dzisiejszej psychologii i widzenia na nią. Może w przyszłości opiszę inne problemy takie jak ograniczenie własną perspektywą, kwestię samego języka czy maski jaką przywdziewa na siebie psycholog, i która całkowicie odbiega od tego jak widzi się psychologię, właśnie jako rozwiązanie na wszystko.

#psychologia #psychiatria #depresja #zwiazki #rozowepaski #niebieskepaski #blackpill
  • 32
@TheKirghizLight: Psychologia to nie psychiatria. Psychiatra czyli lekarz psychiatra zajmuje się psychiką ludzką. Psycholog nie jest lekarzem i psychologia nie zajmuje się psychika, a zachowaniem ludzkim psycholog nie ma uprawnień do diagnozowania i wypisywania recepr bo nie ukończył studiów medycznych. Nie utozsamiaj psychologii z psychiatrą
@userrrr:

Psychologia to nie psychiatria. Psychiatra czyli lekarz psychiatra zajmuje się psychiką ludzką. Psycholog nie jest lekarzem i psychologia nie zajmuje się psychika, a zachowaniem ludzkim psycholog nie ma uprawnień do diagnozowania i wypisywania recepr bo nie ukończył studiów medycznych. Nie utozsamiaj psychologii z psychiatrą


I tak i nie, bo często chodząc do psychologa to dostajesz wizytu u psychiatry i farmakologię. I też dochodzi kwestia różnic kulturowych, właśnie wielowymiarowej perspektywy. W
@Wogybogy: to jest kolejny problem na cały temat czyli kapitalizacja psychologii. I właśnie zrodzenia się w jej wyniku przekonania, że terapia rozwiązuje każdy problem, niczym niegdyś modlitwa do boga. Dlatego powolutku będę opisywał problemy dzisiejszej psychologii.
psychologia nie zajmuje się psychika

jesteś tego pewien?

Psychology is the scientific or objective study of the psyche


tak ogólnie istnieje coś takiego jak diagnoza psychologiczna która psycholog ma uprawnienia stawiać.

---

a zachowaniem ludzkim


faktycznie tylko zachowaniem się zajmują...

1. the study of the mind and behavior. Historically, psychology was an area within philosophy and emerged from it (see epistemology). It is now a diverse scientific discipline comprising several major branches
@TheKirghizLight: Istnieją osoby o bardzo ciężkich warunkach startowych, urodzone w złym miejscu i czasie, które przeszły traumę - a mimo to jakoś sobie z tym psychicznie radzą i nie wpadli w depresję. Psycholodzy znaleźli u nich pewne wspólne cechy nazywane rezyliencją. Można je wyćwiczyć. Część z mechanizmów radzenia sobie z przeciwnościami jest elementem terapii...
@Wogybogy: bo wielu osobom terapia może pomóc. Tylko sama terapia nie stanowi rozwiązania problemów świata zewnętrznego, a tak się dziś ją przedstawia.

@10129: to w sumie jeden z kolejnych elementów tematu samego języka, który się ciągle zmienia, który nie jest obiektywną ilustracją myśli a praktycznie odrębnym bytem. Język to praktycznie kwestia spokojnie na dwa tematy.

@KubaGrom: nijak ma się do osób, którym się nie udało. Nie istnieje między nimi
to w sumie jeden z kolejnych elementów tematu samego języka, który się ciągle zmienia, który nie jest obiektywną ilustracją myśli a praktycznie odrębnym bytem. Język to praktycznie kwestia spokojnie na dwa tematy.


@TheKirghizLight: jak napisać dużo i nie przekazać nic związanego z tym co pisałem.
@TheKirghizLight: co się nijak ma do tego na co odpowiadałem. gość napisał, ze psychologia nie zajmuje się psychiką i, że zajmuje się wyłącznie ludzkim zachowaniem. Nie, nie potrzebujesz tu filozofować o języku
@10129: po prostu ludzie zaczynają mieć błędne przeświadczenia. A sama terapia też ma różne szkoły - behawioralną i psychodynamiczną. I to też wpływa na tworzenie się mitu mocy terapii bo w sumie wiele osób nie rozumie czym tak naprawdę jest terapia. Każdy tylko słyszy idź na terapię.
@TheKirghizLight: czyli w zasadzie sprowadziłeś to teraz do mylenia się / niewiedzy więc nie bardzo wiem w jakim celu to filozofowanie o języku. Tu średnio jest możliwość interpretacji jego stwierdzenia w... przychylny dla wypowiadającego sposób

zrozumiałbym gdyby zagmatwane było używanie słów a 'terapia' i 'psychoterapia', bo w zasadzie sam usłyszałem od psycholog "mogę prowadzić różnego rodzaju terapie (nie będące psychoterapią)" i takie coś faktycznie może wywoływać 'mindfucka'
@10129: w sumie tak. Tylko, że masowa niewiedza wręcz zmienia znaczenie słowa, bo te nie są wieczne. I oto mi się przede wszystkim rozchodziło. I dziś w wyniku zmieszania różnych pojęć doszło do sytuacji, że psychologia potrafi rozwiązać każdy problem.
@TheKirghizLight: nie wydaje mi się, że tu jest problem z rozumieniem słowa 'psychika', bardziej problem z wiedzą czym się psychologia zajmuje. Trudno mi sobie wyobrazić interpretację tego słowa która wyklucza zajmowanie się tym przez psychologię.

w sumie chyba ktoś próbował kiedyś zachowanie i psychikę zrównać nieco, aczkolwiek takie rozumowanie średnio pomaga stwierdzeniu 'nie zajmują się psychiką tylko zachowaniem'
https://psycnet.apa.org/record/2014-03924-010

Tylko, że masowa niewiedza wręcz zmienia znaczenie słowa, bo te nie są