Wpis z mikrobloga

Jak komentowano zbliżającą się wojnę w 39 r. (Historia lubi się powtarzać, a wiele rzeczy się nie zmienia). Ostatnia część (w komentarzu ciąg dalszy).
George Orwell, Londyn, 24.08.1939 r.
Moskiewskie lotnisko na przybycie Ribbentropa zostało ozdobione swastykami. Manchester Guardian dodaje, że zostały tak przysłonięte, żeby je ukryć przed resztą Moskwy.

Jarosław Iwaszkiewicz, Stawisko, 24.08.1939 r.
Dziś noc zdaje się decydująca, przynajmniej sądząc po przemówieniu Chamberlaina. Częściowa mobilizacja w Warszawie. [...]

Noc, w której ważą się losy Europy, a zarazem los tylu, tylu ludzi spokojnych, pracowitych i bogobojnych, jest nad wszelki wyraz piękna. Pół księżyca na niebie, nieupstrzone w nieduże, jasne obłoki, jaki spokój, jak cudnie. Ciepło i dobrze, cicho, Plejady już widać, ma się ku jesieni. I to wszystko mąci myśl o rzeczach ponad nasz rozum, o prawie zbiorowości, które ponad nami pcha nas i rządzi nami, po co, dlaczego?

Daniel Barlone, Paryż, 24.08.1939 r.
Pożegnałem się z moją siostrą, która jest bardzo odważna i, jak zwykle, pełna energii. Jeszcze raz poradziłem jej, żeby opuściła Paryż, bo nic już jej tu nie trzyma. Woli zostać, nie boi się. Jest nam smutno, że wojna wydaje się nieunikniona. Nie wątpimy w zwycięstwo, ale zastanawiamy się, jaką cenę będziemy musieli za nią zapłacić.

Zinaida Gippius, Paryż, 24.08.1939 r.
Wojna jest właściwie faktem. Gdańsk sam ogłosił się niemieckim miastem. Pakt Hitlera ze Stalinem podpisany. Mobilizacja.

Tak, nie było innego wyjścia, trzeba to uczciwie przyznać.

Żadne negocjacje z tym demonem, domagającym się już całej Polski, nie okazały się możliwe (tak samo niemożliwe z ZSRR (dawna Rosja). Każdy, kto może, wyjeżdża z Paryża. My nie możemy.

William Shirer, Berlin, 24.08.1939 r.
Z Rosją w kieszeni, Hitler najwyraźniej nie idzie na kompromis. Rosja w jego kieszeni! Co za zwrot wydarzeń w przeciągu ostatnich 48 godzin. Rosja bolszewicka i nazistowskie Niemcy, arcy-wrogowie tej ziemi nagle nadstawiają drugi policzek i stają się przyjaciółmi, kończąc tym, co ku naszej konsternacji wygląda na sojusz.

Daniel Barlone, Toul, 24.08.1939 r.
„Więc nie wierzysz, że wybuchnie wojna?” Powiedziałem do tego ostatniego. „Jak ktokolwiek może w to wierzyć? odpowiedział; „Francja nie jest gotowa; nie ma z czym iść na wojnę; zostanie rozgromiona w kilka tygodni; Francja nie zdobędzie się na takie szaleństwo, uwierz mi.

Uścisnąłem mu dłoń bez słowa, zaskoczony taką opinią. Wszyscy niemieccy Żydzi, których poznałem w ostatnim czasie, nalegali na wojnę jak prawdziwi szaleńcy.

Daniel Barlone, Toul, 24.08.1939 r.
Pociąg do Toul jest pełen oficerów i cywili. Cywile jak zwykle żartują, śmieją się. Oficerowie rozmawiają, gdzie kto dostał przydział. Jem lunch w wagonie restauracyjnym obok młodego porucznika piechoty, który jest w drodze na linię Maginota. Mówi, że sporo jeździł po Niemczech dla swojej firmy ubezpieczeniowej; dopiero kilka tygodni temu skończył taki objazd. Zgadzamy się, że brak żywności, jeśli tam rzeczywiściewystępuje, to zwykłe mydlenie oczu. Uważa, że wojna będzie długa i ciężka, ale spodziewa się też szybkiego zwycięstwa nad Polską. Jego kompania została odkomenderowana do kontrolowania obszaru między dwoma fortyfikacjami linii Maginota

Werner von der Schulenburg (Niemiecki ambasador w ZSRR) do Hansa von Herwartha, 24.08.1939 r.
Nie oszczędzałem się w wysiłkach na rzecz dobrych stosunków Niemiec ze Związkiem Radzieckim i w pewnym sensie osiągnąłem cel. Ale sami rozumiecie, że w rzeczywistości nie osiągnąłem niczego. Ten traktat doprowadzi nas do II Wojny Światowej, a Niemcy doprowadzi na skraj otchłani.

Edward Raczyński (Polski Ambasador w Wielkiej Brytanii) z Lordem Halifaxem, Londyn, 24.08.1939 r.
[...] Premier Daladier namówił Lorda Halifaxa do poparcia ponownej démarche francuskiej wobec nas o zmianę stanowiska co do przemarszu wojsk rosyjskich przez nasze terytorium. Lord Halifax jednak przyznaje, że na poparcie tej interwencji zgodził się bez przekonania... W tym miejscu powiedziałem, że z pewnością wątpliwości Lorda H. są w pełni uzasadnione, a pogoń za iluzją dać może tylko gorzkie zawody. Wydaje się oczywistym, że Sowiety, stawiając żądania o przemarsz w pewnych określonych rejonach, o które prawdopodobnie umawiały się także z Niemcami, szukały tylko sposobu dla uzyskania zgody obu stron, a także (za pośrednictwem mocarstw Zachodnich) samego właściciela na wtrącanie się Rosji do spraw polskich.

Alexander Polonius, 25.08.1939 r.
Cała ta panika wydaje się śmieszna, ale jesteśmy o rzut kamieniem od granicy i gdyby Niemcy zaatakowali od strony Słowacji, byliby tu w pół godziny. Jednak nie sądzę, by do tego doszło. Hitler stara się stworzyć wielkie międzynarodowe napięcie, ale wystarczy zdecydowany sprzeciw i będzie musiał szukać porozumienia.

Adolf Hitler do Benito Mussoliniego, 25.08.1939 r.
Historia z niemieckim samolotem cywilnym, który już wcześniej dostał rozkaz, by lecieć w celu uniknięcia incydentów do Prus Wschodnich nad morzem - pokazuje jedynie to, że polski rząd nie kontroluje już żołnierzy, których sam podburzył. Od wczoraj Gdańsk jest zablokowany przez polskie wojska, co jest sytuacją samą w sobie nie do zniesienia. W tych okolicznościach nikt nie jest w stanie stwierdzić, co może przynieść następna godzina.

Ilustrowany Kurier Codzienny, Kraków, 25.08.1939 r.
Rozważając na tych łamach wielokrotnie zagadnienie niemieckie, dochodziliśmy do wniosku, że masą niemiecką rządzą od wieków po dzień dzisiejszy prymitywne instynkty hordy stepowej, ujętej siłą konieczności w ramy żelaznej dyscypliny. Wykazywaliśmy nie jeden raz uderzającą zbieżność pierwiastków psychicznych i ideowych, rządzących gromadą niemiecką i tych, które rządzą wielką gromadą rosyjską.

Daniel Barlone, Toul, 25.08.1939 r.
Zaczynamy gromadzić uprzęże, zapasy, żywność itd. Firmy zaopatrzeniowe wysyłają nam niezłe konie, raczej nieprzyzwyczajone do spania na uwięzina zewnątrz.

Kantynę oficerską utworzono w małej restauracji w połowie drogi pomiędzy barakami Joanny D’Arc a Dommartin; stoły są nakryte na 18-20 osób. Jesteśmy chłodni i raczej powściągliwi.

Robią zakłady o prawdopodobieństwo wybuchu wojny. Tutaj, jak wszędzie, nikt nie wierzy, że do czegokolwiek dojdzie, więc stawki są niskie i jest ich niewiele. Ja się powstrzymuję, żeby nie ujawnił się mój pesymizm.

Gazeta Lwowska, 25.08.1939 r.
Wczoraj o godz. 13 od strony Niemiec nadleciał niemiecki samolot bombowy trójmotorowy, który szybował nad Boguminem miastem i Boguminem nowym. Zaalarmowano władze wojskowe i niebawem nadleciał polski samolot myśliwski, który zmusił niemieckiego bombowca do cofnięcia się znad terytorium Polski. Podobne naruszenie granicy przez bombowce niemieckie miało miejsce wczoraj w godzinach przedwieczornych.

Ilustrowany Kurier Codzienny, 25.08.1939 r.
We wszystkich powszechnych szkołach londyńskich została przeprowadzona próbna ewakuacja.

Joachim von Ribbentrop, Berlin, 25.08.1939 r.
Krótko po dwunastej [...] dostałem raport o ratyfikacji traktatu brytyjsko-polskiego podpisanego 6 kwietnia, jednak bez nadania mu wtedy oficjalnego charakteru. Pospieszyłem z wiadomością do Kancelarii Rzeszy, by skłonić Fuhrera do powstrzymania działań wojskowych, które już podjął. Poszedłem do niego i powiedziałem, że ratyfikacja traktatu brytyjsko-polskiego o wzajemnych gwarancjach oznacza w przypadku ataku na Polskę “wojnę z Anglią”, a zatem “należy natychmiast zawiesić rozkazy mobilizacyjne”.

Z podnieceniem dostarczyłem wiadomość, którą Fuhrer przyjął bez żadnym przeciwskazań. Sam wydawał się poruszony tą informacją. Po krótkiim namyśle poinformował mnie, co powiedział mu rano ambasador włoski: Włochy ewentualnego konfliktu militarnego z Polską nie potraktują jako powodu do wypełnienia zobowiązań sojuszniczych.

Dawid Sierakowiak, Łódź, 25.08.1939 r.
Gdy mama wyszła dziś po zakupy, nie dostała nawet bułek, które zostały wyłapane. Straszny run na sklepy nie kończy się. Teraz widzę, że trzeba mieć forsę, żeby sobie coś przyszykować, bo później Bóg wie. Byle forsa.
[...]
Radio niemieckie szczeka, prowokuje, kłamie w najbezczelniejszy sposób, sprowadzając się do absurdu. Ciągle mówią, że Anglia nie pomoże, a tu jutro ma być podpisany sojusz polsko-angielski.

Luwr, 25.08.1939 r.
Zamknięcie Luwru i generalna ewakuacja.

Harrison Forman, Warszawa, 25.08.1939 r.
Byłem pod wrażeniem Warszawy. Piękne miasto. Życie toczy się w nim lekko, spokojnie, bez napięć. Piękne stare budynki świadczą o poczuciu godności i powściągliwości mieszkańców. To miasto parków i fontann, ze słynną na cały świat Operą. [...] Ma się pewność, że naprawdę mówią poważnie, kiedy obiecują, że będą walczyć, będą walczyć aż do końca, jeśli dojdzie do ostatecznego starcia. Ale Polacy są zbyt zajęci życiem, żeby przejmować się rozmowami o wojnie. Zostawiają to innym.

Zygmunt Klukowski, 25.08.1939 r.
Cały czas żyjemy w niezwykłym podnieceniu i napięciu nerwów. Czekam powołania do wojska lada godzina. Boję się, żeby mnie nie pozostawiono w Szczebrzeszynie. Dookoła wciąż mówi się o powołanych do wojska. Biorą lekarzy nawet starszych ode mnie.

Wszystko przemawia za tym, że wojna wisi na włosku.

Rozpoczęcie roku szkolnego odroczono na czas nieokreślony, chociaż oficjalnie mówi się, że tylko na kilka dni.

Joachim von Ribbentrop do Wernera von der Schulenburga, 25.08.1939 r.
Muszę raz jeszcze podkreślić, że dodatkowy tajny protokół podpisany w Moskwie 23 sierpnia, razem ze wszystkimi wersjami roboczymi, musi być trzymany w największej tajemnicy. Urzędnicy i obsługa, wszyscy, którzy coś na ten temat wiedzą, muszą złożyć specjalną przysięgę o utrzymaniu tajemnicy i muszą ją potwierdzić pisemnie. Nikt inny w żaden sposób nie może się dowiedzieć o istnieniu i zawartości tego dokumentu.

Gazeta Polska, 26.08.1939 r.
Po rozmowie ambasadora angielskiego Hendersona z kanclerzem Hitlerem państwa zachodnie, Francja i Anglia, wydały szerokie zarządzenia mobilizacyjne, obejmujące armię lądową, morską i powietrzną. [...]
Jest to dowód, że szantaż uprawiany przez kanclerza Hitlera w ostatnich latach, doszedł już do kresu i że zaborczość germańska musi chwycić się innych środków, jeżeli chce pokusić się o nowe zdobycze. Karmienie wilka germańskiego na sposób „monachijski” zaostrzyło i powiększyło jego apetyt – zamiast go nasycić. Niemcom marzy się hegemonia nad światem.

Clare Hollingworth, Warszawa, 26.08.1939 r.
Większość mieszkańców Warszawy spodziewa się, że wojna może nadejść każdego dnia. My, angielscy i amerykańscy dziennikarze, nie podzielamy tych obaw; spodziewamy się spokoju po niemieckim triumfie dyplomatycznym,

Heinz Guderian (Niemiecki Generał), Berlin, 26.08.1939 r.
W nocy z 25 na 26 sierpnia ofensywa została odwołana. Część oddziałów rozpoczęła już natarcie, musiały zostać cofnięte. Było jasne, że toczyły się rozmowy dyplomatyczne. Rozbłysł ostatni płomyk nadziei na zachowanie pokoju

Zinaida Gippius, Paryż, 26.08.1939 r.
Męka trwa, ale jest coraz gorzej. Tylko „cud” może nas wybawić od szatana, tego Ojca Kłamstwa, mającego w posiadaniu połowę świata. To on jest prawdziwym mordercą.

W cuda nikt nie wierzy, dlatego nie ma wątpliwości co do wojny.

Julius Łukasiewicz (Polski Ambasador we Francji), Paryż, 26.08.1939 r.
Bonnet zakomunikował mi: Woroszyłow stwierdzając, że dalsze rokowania bezprzedmiotowe wobec układu z Berlinem, złożył całą odpowiedzialność na naszą odmowę przepuszczenia wojsk sowieckich. Mołotow powiedział ambasadorowi francuskiemu to samo stwierdzając, iż pogardziliśmy pomocą sowiecką w ogóle odmawiając jej i jesteśmy całkowicie odpowiedzialni za zerwanie układu i układ sowiecko-niemiecki.

Sprawa państw bałtyckich nieaktualna, gdyż agresja niemiecka nie grozi.

Wolfhilde von König, Monachium. 26.08.1939 r.
W wymianie listownej Adolfa Hitlera i premiera Francji, Daladiera, Führer znów tłumaczy, że Niemcy muszą odzyskać Gdańsk i korytarz. Polska mobilizuje 19 milionów żołnierzy i zrzuca bomby na niemieckie domy w Katowicach. Zjazd NSDAP odwołany.

Franklin D. Roosevelt do Ignacego Mościckiego, 26.08.1939 r.
Oczywista powaga zaistniałego kryzysu nakłada na wszystkich obowiązek szybkiego rozważenia wszelkich możliwych środków, które mogłyby zapobiec wybuchowi wojny powszechnej. Mając to na uwadze, wydaję się być uprawniony do zaproponowania, by zostały rozpatrzone pewne możliwe sposoby rozwiązania kryzysu. Spór między rządem polskim a rządem Rzeszy Niemieckiej mógłby być przedmiotem rozmów dwustronnych. Gdyby okazało się to niemożliwe, lub niewykonalne, pozostawałoby rozwiązanie drugie, czyli przedłożenie kwestii spornych do arbitrażu. Trzeci sposób to postępowanie pokojowe prowadzone z pomocą trzeciej niezainteresowanej strony. [...]

Gdyby zdecydował Pan spróbować jednego z tych sposobów, może Pan liczyć na rzeczywiste i pełne zrozumienie Stanów Zjednoczonych i narodu amerykańskiego. Apeluję do Pana, tak jak zaapelowałem do rządu Niemieckiej Rzeszy o powstrzymanie się od jakichkolwiek wrogich poczynań.

Galeazzo Ciano (Włoski Minister Spraw Zagranicznych), Rzym, 26.08.1939 r.
Po wyjściu Mackensena Duce przygotował odpowiedź. Wyraził żal, że nie może podjąć interwencji. Ponownie zaproponował rozwiązanie polityczne. Duce naprawdę jest wstrząśnięty. Jego instynkt militarny i poczucie honoru prowadziły go do wojny. Teraz rozsądek go powstrzymał.
[...]
Jednak Włochy są ocalone od wielkiej tragedii, tej samej, która wkrótce spadnie na naród niemiecki. Hitler rozpoczyna wojnę z niepokojącym niedoborem sprzętu i z podzielonym krajem.

Dawid Sierakowiak, Łódź, 26.08.1939 r
Sojusz polsko-angielski został podpisany. Zapadła klamka, a teraz Niemcy muszą zadecydować. Lecz im się do tego nie śpieszy. Hitler odłożył zapowiedzianą na jutro mowę i obchód w Tannenbergu. Więc nowe przedłużenie stanu niepokoju.
[...]
Przeczytałem dziś odezwę prezydenta Kwapińskiego o zgłaszaniu się na ochotnika do kopania rowów przeciwlotniczych. Zapisałem się natychmiast w komisariacie, usankcjonowawszy ten czyn w domu. Jak wszyscy koledzy jutro z rana idę do pracy. Ochotników dziesiątki tysięcy. Brak narzędzi nie przeszkadza masowym zgłoszeniom. Żydzi, chasydzi, starzy, młodzi, kobiety jak wszyscy obywatele (oprócz Niemców), tłumnie idą na ochotnika. Nie przejdzie Szwab jucha! Na granicy ciągle notowane są wypadki agresji niemieckiej, będące czystą prowokacją.

William Shirer, Berlin, 26.08.1939 r.
Transmisja krótko po północy. Starałem się nie być prorokiem, ale powiedziałem: “Nie wiem czy będziemy mieli wojnę czy nie. Ale mogę wam powiedzieć, że dziś wieczorem w Berlinie jest poczucie, że będzie wojna, chyba że żądania Niemiec wobec Polski będą spełnione.”

Poranne gazety jutro (niedziela) ujawnią po raz pierwszy że Hitler żąda nie tylko Gdańska i korytarza, ale wszystkiego co Niemcy stracili w 1918, co oznacza również Poznań i Śląsk. Tuż przed wejściem na antenę DNB poinformował mnie, że reglamentacja zostanie rozpoczęta od poniedziałku. Będą kartki żywnościowe na jedzenie, mydło, buty, tekstylia i węgiel. To obudzi naród Niemiecki co do ich sytuacji! Jest jednak możliwe, że Hitler robi to by wywrzeć wrażenie na Londynie i Paryżu. Zjazd NSDAP w Norymberdze został dziś wieczorem odwołany. To obudzi ludzi z apatii. Jutro gazety podniosą napięcie.

Clare Hollingworth, Warszawa, 26.08.1939 r.
Było już ciemno, kiedy dotarliśmy do Warszawy, chociaż nie mieliśmy wielkich nadziei, że w ogóle uda nam się tam dotrzeć. W przeciwieństwie do Berlina miasto wydaje się niezmienione od czasu, gdy je opuściłam miesiąc temu, z dobrze oświetlonymi ulicami i muzyką w restauracjach na świeżym powietrzu. Ale w Hotelu Europejskim było więcej dziennikarzy; a kiedy po kolacji poszliśmy do baru w Bristolu, dostrzegłam różnicę. Bristol mimo słabej muzyki i kiepskiego kabaretu, zawsze był zatłoczony; ale teraz do piątej rano był kompletnie zapchany.

Można tam było spotkać pracujących nocą dziennikarzy, ambasadorów, wyższych oficerów, żigolaków, dostawców zamówień wojskowych, kurtyzany, szpiegów i neutralnych dyplomatów zadowolonych ze swojego statusu, lecz niechcących przegapić zabawy. Cała ta mieszanina wyglądała jak scena ze snu – wszyscy się przepychają, przytulają, szepczą coś do siebie, śmieją się. W tej atmosferze zdawały się puszczać wszelkie hamulce. Wszystko to nagle zniknęło po rozpoczęciu tajnej mobilizacji, głównie dlatego, że nie sprzedawano już alkoholu. Warszawa nigdy nie umiała bawić się bez wódki. Ostatnie wydarzenia sprawiły jednak, że wszyscy byli jak w upojeniu; krążyły najdziwniejsze pogłoski, rozmaitym przechwałkom nie było końca.

Alexander Polonius, 26.08.1939 r.
W Krynicy również pozostało niewiele osób i były one bardzo zdenerwowane i podekscytowane całą sytuacją, szczególnie Żydzi. Spotkałem starego znajomego, który pracował w Ministerstwie Handlu. Był opanowany.

- Jak twoim zdaniem rozwinie się sytuacja?

- Jestem pełen nadziei. Myślę, że Stalin zrobi z Hitlera idiotę, gdyż ma tajne porozumienie z Anglią i to wszystko jest tylko po to, aby trzymać Japonię w szachu. Jeśli oni się przekonają, że Niemcy wspierają Rosję, dwa razy pomyślą, nim zrażą do siebie Wielką Brytanię.

Mówił o tym z takim przekonaniem Jakby miał jakąś tajemną wiedzę o tym pakcie.

Niemiecka agencja prasowa, 26.08.1939 r.
Schleswig-Holstein w Gdańsku: triumfalne okrzyki dochodzące z tłumu wiwatujących mieszkańców Gdańska, ustawionych wzdłuż nabrzeża, towarzyszyły w piątek rano przybyciu statku szkoleniowego niemieckiej Kriegsmarine

Alexander Polonius, 27.08.1939 r.
Tego ranka krążyły bardzo niepokojące wiadomości. Mówiono, że wiele mostów zostało wysadzonych i z tego powodu pociąg z Krynicy nie wyruszy. Nawet na stacji nie byliśmy w stanie uzyskać żadnych konkretnych informacji, ale na szczęście pociąg odjechał wieczorem, zgodnie z rozkładem, i nasze obawy zostały rozwiane. Będziemy w Warszawie rano.

William Shirer, Berlin, 27.08.1939 r.
Dzisiejsze upał i duchota zwiększają napięcie.

Dzisiaj wyznaczono wielkość racji żywnościowych. Słyszałem, że wielu Niemców narzekało. Mięso - 700 gramów tygodniowo, cukier - 280 gramów, marmolada - 110 gramów, kawa lub zamiennik - 57 gramów tygodniowo. Mydło - wypada po 125 gramów na następne cztery tygodnie.

Wiadomości o reglamentowaniu żywności były dla ludzi silnym ciosem.

Ulrich von Hassel, Berlin, 27.08.1939 r.
To, czy dojdzie do wojny światowej, zależy ostatecznie od tego, z czym Henderson przyjedzie dziś z Londynu.

Oczekiwania Hitlera, że mocarstwa zachodnie oraz Polska poddadzą się teraz, nie spełniły się.

Strategicznie sytuacja ta miała uświadomić Wielkiej Brytanii, że wszystko trzeba postawić na jedną kartę i że dalsza utrata prestiżu będzie totalną katastrofą dla mocarstw zachodnich. Stąd natychmiastowy wniosek o właściwie bezwarunkowym sojuszu z Polską. Poza tym, wszystkie kraje europejskie, które widzą w nas mur obronny albo siłę mogącą zaatakować bolszewików, odwróciły się od nas.

Fedor von Bock, Berlin, 27.08.1939 r.
Brauchitsch powiedział, że ambasador angielski (sir Neville Henderson) jest w drodze do Berlina; nie można jeszcze sprecyzować sytuacji. Francja zarządziła IV stopień gotowości. Belgia ma ogłosić mobilizację i ostrzegła, że każdy, kto postawi nogę na belgijskiej ziemii, będzie uznany za wroga.

Gazeta Polska, 27.08.1939 r.
W piątek po południu przed godziną 6 nastąpiło w Foreign Office podpisanie polsko-brytyjskiego układu sojuszniczego. [...]

Rosja burzy się przeciwko polityce Stalina. Strajki, areszty, demonstracje – Woroszyłow atakuje nowy kurs polityczny. Zwołanie Rady Najwyższej. Stalin odwołał swój wyjazd.

W Rosji objawiła się reakcja na podpisanie paktu nieagresji z III Rzeszą. W wielu fabrykach robotnicy proklamowali kilkunastominutowy strajk protestacyjny

Fedor von Bock, Berlin, 27.08.193
  • 53
William Shirer, Berlin, 31.08.1939 r.
Wszyscy są przeciwko wojnie. Ludzie mówią otwarcie. Jak kraj może przystąpić do tak poważnej wojny, skoro ludzie są zdecydowanie przeciw? Ludziom nie podoba się, że nie przekazuje się im podstawowych wiadomości. Pewien Niemiec powiedział do mnie ubiegłej nocy: "Nic nie wiemy. Dlaczego nie mówią nam, co się dzieje?". Zdaje się, że w kręgach oficjeli jest dzisiaj nieco mniej optymizmu niż wcześniej. Huss myśli, że Hitler może
To cytat z tego postu data 24.08.1939 r.

Werner von der Schulenburg (Niemiecki ambasador w ZSRR) do Hansa von Herwartha, 24.08.1939 r. Nie oszczędzałem się w wysiłkach na rzecz dobrych stosunków Niemiec ze Związkiem Radzieckim i w pewnym sensie osiągnąłem cel. Ale sami rozumiecie, że w rzeczywistości nie osiągnąłem niczego. Ten traktat doprowadzi nas do II Wojny Światowej, a Niemcy doprowadzi na skraj otchłani.


Poprzedni post z i cytat z 23.08.1939 r.