Wpis z mikrobloga

Za długo i za późno

czyli

Daewoo-FSO Polonez Kombi

Dotychczas nie zajmowałem się autami powstającymi pod skrzydłami Daewoo – po części dlatego, że część jak Nubiry czy Nexie i Lanosy uznaję za zwykłe motoAGD albo parchy patrz szMatiz i tika-tika Tico, po części dlatego że swoisty hype jaki urósł pośród nich w ciągu ostatnich lat jest niezdrowy i powoduje odruchy wymiotne – nagle się okazało że dla wielu motoalternatywek jedynymi ZACHODNIMI autami z Polski, jakie montowano w latach 90., to były Fiaty i Daewoo XD - plażoproszę z czym do ludzi XD Część jeszcze pamięta o Peugeotach z lubelskiej FSC i Citroenach z nyskiej ZSD, ale temat żerańskich i gliwickich Opli Astra czy innych Fordów z polskiego montażu jest delikatnie mówiąc olewany przez nich, na rzecz lansowania się kupnem kolejnym lanosem-kabanosem , Sieną czy innym czikuaczęto łamiącym się na widok lewarka. Dziś jednak, w momencie pisania tego tekstu to jest pomiędzy rocznicą zakończenia przydługiej agonii pornoleza a rocznicą uruchomienia jego produkcji, chciałbym się skupić na ostatniej osobowej wersji, jaka wyszła za czasów Daewoo i dosłownie „za pięć dwunasta” - czyli Polonezie Kombi co nie jeździ a trąbi XD .

Historia Kombi rozpoczyna się w latach 90., a dokładniej w 1991 roku – wówczas to z taśmy zjechało oficjalnie ostatnie policencyjne ścierwo FSO 125p, zaś na taśmę zawitał Polonez MR91 Caro, lekki powiew zmian na lepsze i poprawy jakości oraz pojazd stojący w rozkroku pomiędzy Borewiczem/Ochódzkim/Akwarium/Przejściówką a szerokim Caro MR93; samo wąskie Caro uchroniło FSO od wywalenia się na ryj tak jak miało miejsce z enerdowską IFĄ produkującą Wartburgi czy inne Robury i Trabanty. Na zlecenie ówczesnego dyrektora FSO, Andrzeja Tyszkiewicza, w 1992 rozpoczęto prace nad wspomnianym MR93, a także kolejnymi wersjami nadwozia - sedanem i kombi – zakończenie produkcji ścierwa 125p pozostawiło lukę w postaci braku sedana i kombiaka w ofercie żerańskiej fabryki; wprawdzie oferowano aftermarketowe nakładki w kształcie nadbudówki montowane zamiast klapy bagażnika, ale nie każdy się na nie decydował. Wynikiem tego w okolicach 1994 roku powstały pełnowymiarowe makiety wersji kombi i sedan, bazujące na modelu Caro i zaprojektowane przez Antoniego Kasznickiego i Mirosława Kowalczuka. W międzyczasie opracowywano również uterenowione prototypy o nazwie Analog. Przy każdym z nich zakładano wykorzystanie jak największej ilości części już produkowanych Polonezów – ot, unifikacja.


Ostatecznie, w okolicach 1995 roku, priorytet w pracach otrzymał sedan szmatu , prace nad Kombi przeciągały się z powodów finansowych, zaś prace nad Analogiem zawieszono i sprzedano prototypy. To był czas kiedy FSO prowadziło negocjacje z koncernem General Motors – tymi samymi od konceptów Firebird – które zakończyły się fiaskiem i pewną partią zmontowanych na Żeraniu Opli Astra; później współpracą i kupnem fabryki było zainteresowane Daewoo, czego skutkiem było kupno FSO. Wskutek umowy produkcję osobowego Poloneza podtrzymano, chociaż więcej sensu miał dostawczy Truck, zaś pod pieczą Daewoo wprowadzono Atu (1996) i pracowano nad pożal się Borze Tucholski liftingiem „plusowym” (1997) – no i kontynuowano prace nad Kombi.

Wracając do tematu, w 1998 roku na Międzynarodowych Targach Poznańskich przedstawiono prototyp wersji Kombi. Prezentowany prototyp różnił się nieco od wcześniejszych makiet wyglądem klapy, tylnych świateł czy kształtem ramki tylnych bocznych drzwi i słupkiem „C” – te w makiecie były prostokątne, z prostokątną szybką i idące pionowo jak w niektórych Analogach, zaś prototyp z Targów miał normalne drzwi z trójkątną szybką i pochylonym słupkiem. Pewnym kuriozum była nadbudowa, a dokładniej jej produkcja – laminatowy dach planowano wytwarzać w PZL, a dokładniej w zakładach produkujących tworzywo do szybowców, jednak to zadanie otrzymała firma Bella, ta od karawanów na bazie Trucka; nadbudowa otrzymywała własny numer seryjny; łączenie przygotowanego na Żeraniu nadwozia z nadbudową miało miejsce w Zakładach Tapicerki Samochodowej w Grójcu, miejscu produkcji sanitarek oraz „fenomenalnej jakości” tapicerek siedzeń wz.89 „szmata do podłogi jakość zaraz polska”. Jak wspominała po latach jedna z osób odpowiedzialnych za Kombi, założenia i gotowe prototypy powstały w ciągu 100 dni, a samych projektów tylnej klapy było z kilka; pośpiech spowodował wspomniane wyżej pominięcie modyfikacji słupka „C”. Samo Kombi miało być najtańszym kombiakiem na rynku z ceną 25 tysięcy złoty, jednak ostatecznie kosztowało 27 tysięcy. Same nadbudowy były tak precyzyjnie spasowane i nie trzymało wymiarów, że na dziale montażu w ZTSie wprowadzono sekcję dopasowywania nadbudówki laminatowej do karoserii.

Daewoo-FSO Polonez Kombi wprowadzono do produkcji w 1999 roku, zaś nieco później przedłużono jego homologację do 2003 roku – samo Daewoo deklarowało wcześniej produkcję do wspomnianego ’99. Kombi bazował na szmatoplusie , to jest ostatnim wypuście Atu – największą modyfikacją było ucięcie dachu i usunięcie tylnej klapy i szyby – zamiast nich zastosowano laminatową nakładkę rodem z ZAZa Slawuty z dodatkowymi szybami i nad tylnymi błotnikami, pionową tylną klapą z klamką-wyłamką zamykaną kluczykiem, a także relingami; za wzmocnienie tej konstrukcji odpowiadały metalowe pałąki montowane pod dachem. Wzrosła waga wynosząca teraz 1150-1200 kilogramów, a także wysokość z 1.4 metra do 1.5 metra; długość i szerokość, to jest 4.3 metra oraz 1.6 metra pozostały niezmienne.

Zastosowanie klamki-wyłamki było konieczne z powodu pojedynczego cięgna w kabinie, służącego do otwierania klapki wlewu paliwa WOW SO EXCITING WOW SOYYYY . Skoro jesteśmy w kabinie – główną zmianą było zastosowanie NOWEJ trójramiennej kierownicy z logo Daewoo; ona sama pochodziła najprawdopodobniej z Opla i możliwe że mogła mieć poduszkę powietrzną – ale jej nie miała XD.


Czy się coś zmieniło poza cięgnem i kierownicą? Nie XD – dalej była montowana ta sama od ‘97 deska funkcjonalnie upośledzona, znana z reszty gamy ścierwa plusowego . Poza tym, montowano seryjnie WSPOMAGANIE KIEROWNICY – no gurwa, żadnej poduszki, żadnego ABSu, WSPOMAGANIE XDDD masz cebulaku i się ciesz że masz „wspomę”, nojajebe XD oprócz tego można było zamówić elektryczne i podgrzewane lusterka


oraz elektryczne szyby przednie – tylne dalej były korbotronic; dostępna była też KLIMATYZACJA ;O normalnie sam wypas co w większości był dostępny od MR91.

Skoro już poruszyłem temat wyposażenia, to czas na specyfikację – Kombi to był dalej genowo Polonez, czyli buda z pseudonowoczesnymi dokładkami z późnych lat 90., modyfikacjami z lat 80., i pamiętająca lata 70, z mechaniką z przełomu lat 50/60 – czyli sprężyny i wahacze z przodu oraz tylny most i resory z tyłu, z dołożonym tylnym stabilizatorem i skośnymi amortyzatorami, hamulce tarczowe z przodu i bębnowe z tyłu systemu Lucasa – które trochę lepiej hamują od starego systemu Bendix, ale przy sytuacjach awaryjnych jest gorzej XD - napędzane rzędową 4-cylindrową sieczkarnią OHV konstrukcji hehe Lamprediego, przenosząca napęd przez pięciobiegowego manuala i generującą zabójcze 84 KM przy 1.6 litra pojemności, zapewniające vmax 155 km/h oraz przyspieszenie około 15 sekund do „setki” – ALE ALE! Sieczkarnia miała oznaczenie MPI(chociaż to było to samo GSi co w późniejszych ścierwach plusowych), WTRYSK WIELOPUNKTOWY z Delphi oraz HYDRAULICZNE POPYCHACZE – normalnie wypas, staniki latają, dziewczyny i boje się pod koła rzucają XD pominę fakt że hydropopychacze były już dostępne przy minusowych Caro, POZA OCHŁAPEM NIC NIE BYŁO XD nie było wspominanego Diesla XUDa z Citroena jak wcześniej, z oferty rok wcześniej wyszedł Rover, normalnie zarąbista oferta XD Fakt, jest parę egzemplarzy Kombi z Dieslem, ale dlatego że zeswapowano silnik – XUDy szły do Trucka, na wał napędowy Tobie w osobówce silnik na gnojówkę XDDD.


Niewątpliwą zaletą była za to ładowność, wynosząca zależnie od wersji (osobowa lub Van) 450 lub 500 kilogramów, a także pojemność bagażnika, wynosząca 449 litrów przy rozłożonej kanapie lub 1539 litrów przy położonej; przy pięciu osobach można było wziąć 210kg bagażu. Ponadto relingi dachowe pozwalały przyczepić bagażnik dachowy – FULL WYPAS XD.

Wprowadzenie produkcji Kombi zbiegło się w czasie wraz z bankructwem Daewoo, a także zmniejszeniem popytu – dość powiedzieć że w latach 1999-2002 wyprodukowano ponad 25 TYSIĘCY osobowych egzemplarzy, tyle ile wcześniej przez niecały rok XD samych Kombi powstało około kilku tysięcy egzemplarzy, z czego ostatni w kolorze niebieskim zakończył żywot osobowego pornoleza 22 kwietnia 2002 roku; Truck przetrwał do 2003 roku. Ten konkretny egzemplarz miał trafić do hospicjum, by zostać odkupionym w 2015 roku przez obecnego właściciela. Do dzisiaj zachowała się część produkcji, która szła głównie na potrzeby małych firm albo instytucji państwowych; jeden z „cywilnych” egzemplarzy został dość fachowo zminusowany . Sama wersja Kombi pomimo kładzenia żuru na niej przez fanatyków ostatnich wypustów ma ciut więcej sensu niż reszta osobowej gamy – Trucka jednak nie pobije.

Tutaj się nasuwa pytanie – czy to jest hehe glazyg ? NIE XD Wiem że dla niektórych tęgich głów pojęcie „klasyk” i „youngtimer” oznacza DOSŁOWNIE KAŻDE stare auto, no ale gurwa, to nie znaczy że nim Kombi jest – to nadal zwykły stary pokomunistyczny wóz, przy którym nie każdy ̶d̶a̶j̶e̶ ̶j̶e̶ zwraca uwagę; z drugiej strony nadmierne podniecanie się Kombi wygląda co najmniej dziwnie i niezręcznie, tak jak ludzie z rozdziawionymi mordami na miniaturkach albo kupno kolejnego wrosta-grzybowoza z lat 90., pod płaszczem „ratowania glazygów” – robisz sam z siebie pośmiewisko człowieku jeden z drugim XD

Daewoo-FSO Polonez Kombi to auto-mem – za długo go wdrażano i za późno wszedł do produkcji, w momencie kiedy coraz więcej klientów miało w poważaniu peloponezy, zaś część odstraszało bankructwo Daewoo i konsekwencje tego. Inna sprawa że to jednak dalej Polonez, wóz co najwyżej średni, i dający się w miarę dejlić z pewną dozą samozaparcia i masochizmu, który nie jest największym gunwem , za jakie uważają go wannabe „znafcy” z forum o memach z papieżem i wspomniane na początku motoalternatywki .

Dość powiedzieć że stylistycznie ładniejsze i bardziej profesjonalnie wykonane kombi zbudował w garażu blacharz-amator, który stworzył borewicza station wagon , interpretację tego jakby mógł wyglądać eksportowy Polonez USDM z lat 80. – jak nie jestem fanem „borka” i mam wstręt do nich jak camaro98 do francózkich samochodów, tak ta „garażowa” wersja nieironicznie przemawia do mnie.

#autakrokieta #polonez #samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #daewoo #fso

SonyKrokiet - Za długo i za późno

czyli

Daewoo-FSO Polonez Kombi


Dotychcza...

źródło: comment_1651342749o3N6iAlS25zy3XXjtBqysC.jpg

Pobierz
  • 64
  • Odpowiedz