Aktywne Wpisy
nicari +800
Kocham patrzeć na relację mojego męża z synem 🥹 dziecko nie ma nawet dwóch lat, a tata go nauczył kręcić wkrętarką, budują razem tory przeszkód i namioty, razem naprawiają ulubione samochody, wspólnie robią kawę w kawiarce... Gdy mąż wraca z pracy, to dziecko jest przeszczęśliwe - krzyczy wtedy "mama nie! Tata chodź!" i ciągnie swojego ulubionego człowieka na kolejne wspólne przygody 🥹
Dumna jestem że swoich chłopaków, są najlepsi.
#niebieskiepaski #dzieci #
Dumna jestem że swoich chłopaków, są najlepsi.
#niebieskiepaski #dzieci #
Khaine +116
#nieruchomosci
Oferta typu "Powiedz mi że wygląda na to, że mamy szczyt bańki bez mówienia mi tego wprost" XD
https://www.otodom.pl/pl/oferta/mieszkanie-gorny-mokotow-72-m2-ID4plfN
Myślę że Pan Waldemar sprzedający coś co wygląda jak opuszczona przez lokatorów melina za takie kwoty BO MU KTOŚ PEDZIOŁ ŻE NIERUHY WARTE TERAS SOM NIESKOŃCZONOŚĆ stanowi kolejny znak ekstremalnego przegrzania zmierzającego w stronę przepaści xD
Oferta typu "Powiedz mi że wygląda na to, że mamy szczyt bańki bez mówienia mi tego wprost" XD
https://www.otodom.pl/pl/oferta/mieszkanie-gorny-mokotow-72-m2-ID4plfN
Myślę że Pan Waldemar sprzedający coś co wygląda jak opuszczona przez lokatorów melina za takie kwoty BO MU KTOŚ PEDZIOŁ ŻE NIERUHY WARTE TERAS SOM NIESKOŃCZONOŚĆ stanowi kolejny znak ekstremalnego przegrzania zmierzającego w stronę przepaści xD
czyli
Daewoo-FSO Polonez Kombi
Dotychczas nie zajmowałem się autami powstającymi pod skrzydłami Daewoo – po części dlatego, że część jak Nubiry czy Nexie i Lanosy uznaję za zwykłe motoAGD albo parchy patrz szMatiz i tika-tika Tico, po części dlatego że swoisty hype jaki urósł pośród nich w ciągu ostatnich lat jest niezdrowy i powoduje odruchy wymiotne – nagle się okazało że dla wielu motoalternatywek jedynymi ZACHODNIMI autami z Polski, jakie montowano w latach 90., to były Fiaty i Daewoo XD - plażoproszę z czym do ludzi XD Część jeszcze pamięta o Peugeotach z lubelskiej FSC i Citroenach z nyskiej ZSD, ale temat żerańskich i gliwickich Opli Astra czy innych Fordów z polskiego montażu jest delikatnie mówiąc olewany przez nich, na rzecz lansowania się kupnem kolejnym lanosem-kabanosem , Sieną czy innym czikuaczęto łamiącym się na widok lewarka. Dziś jednak, w momencie pisania tego tekstu to jest pomiędzy rocznicą zakończenia przydługiej agonii pornoleza a rocznicą uruchomienia jego produkcji, chciałbym się skupić na ostatniej osobowej wersji, jaka wyszła za czasów Daewoo i dosłownie „za pięć dwunasta” - czyli Polonezie Kombi co nie jeździ a trąbi XD .
Historia Kombi rozpoczyna się w latach 90., a dokładniej w 1991 roku – wówczas to z taśmy zjechało oficjalnie ostatnie policencyjne ścierwo FSO 125p, zaś na taśmę zawitał Polonez MR91 Caro, lekki powiew zmian na lepsze i poprawy jakości oraz pojazd stojący w rozkroku pomiędzy Borewiczem/Ochódzkim/Akwarium/Przejściówką a szerokim Caro MR93; samo wąskie Caro uchroniło FSO od wywalenia się na ryj tak jak miało miejsce z enerdowską IFĄ produkującą Wartburgi czy inne Robury i Trabanty. Na zlecenie ówczesnego dyrektora FSO, Andrzeja Tyszkiewicza, w 1992 rozpoczęto prace nad wspomnianym MR93, a także kolejnymi wersjami nadwozia - sedanem i kombi – zakończenie produkcji ścierwa 125p pozostawiło lukę w postaci braku sedana i kombiaka w ofercie żerańskiej fabryki; wprawdzie oferowano aftermarketowe nakładki w kształcie nadbudówki montowane zamiast klapy bagażnika, ale nie każdy się na nie decydował. Wynikiem tego w okolicach 1994 roku powstały pełnowymiarowe makiety wersji kombi i sedan, bazujące na modelu Caro i zaprojektowane przez Antoniego Kasznickiego i Mirosława Kowalczuka. W międzyczasie opracowywano również uterenowione prototypy o nazwie Analog. Przy każdym z nich zakładano wykorzystanie jak największej ilości części już produkowanych Polonezów – ot, unifikacja.
Ostatecznie, w okolicach 1995 roku, priorytet w pracach otrzymał sedan szmatu , prace nad Kombi przeciągały się z powodów finansowych, zaś prace nad Analogiem zawieszono i sprzedano prototypy. To był czas kiedy FSO prowadziło negocjacje z koncernem General Motors – tymi samymi od konceptów Firebird – które zakończyły się fiaskiem i pewną partią zmontowanych na Żeraniu Opli Astra; później współpracą i kupnem fabryki było zainteresowane Daewoo, czego skutkiem było kupno FSO. Wskutek umowy produkcję osobowego Poloneza podtrzymano, chociaż więcej sensu miał dostawczy Truck, zaś pod pieczą Daewoo wprowadzono Atu (1996) i pracowano nad pożal się Borze Tucholski liftingiem „plusowym” (1997) – no i kontynuowano prace nad Kombi.
Wracając do tematu, w 1998 roku na Międzynarodowych Targach Poznańskich przedstawiono prototyp wersji Kombi. Prezentowany prototyp różnił się nieco od wcześniejszych makiet wyglądem klapy, tylnych świateł czy kształtem ramki tylnych bocznych drzwi i słupkiem „C” – te w makiecie były prostokątne, z prostokątną szybką i idące pionowo jak w niektórych Analogach, zaś prototyp z Targów miał normalne drzwi z trójkątną szybką i pochylonym słupkiem. Pewnym kuriozum była nadbudowa, a dokładniej jej produkcja – laminatowy dach planowano wytwarzać w PZL, a dokładniej w zakładach produkujących tworzywo do szybowców, jednak to zadanie otrzymała firma Bella, ta od karawanów na bazie Trucka; nadbudowa otrzymywała własny numer seryjny; łączenie przygotowanego na Żeraniu nadwozia z nadbudową miało miejsce w Zakładach Tapicerki Samochodowej w Grójcu, miejscu produkcji sanitarek oraz „fenomenalnej jakości” tapicerek siedzeń wz.89 „szmata do podłogi jakość zaraz polska”. Jak wspominała po latach jedna z osób odpowiedzialnych za Kombi, założenia i gotowe prototypy powstały w ciągu 100 dni, a samych projektów tylnej klapy było z kilka; pośpiech spowodował wspomniane wyżej pominięcie modyfikacji słupka „C”. Samo Kombi miało być najtańszym kombiakiem na rynku z ceną 25 tysięcy złoty, jednak ostatecznie kosztowało 27 tysięcy. Same nadbudowy były tak precyzyjnie spasowane i nie trzymało wymiarów, że na dziale montażu w ZTSie wprowadzono sekcję dopasowywania nadbudówki laminatowej do karoserii.
Daewoo-FSO Polonez Kombi wprowadzono do produkcji w 1999 roku, zaś nieco później przedłużono jego homologację do 2003 roku – samo Daewoo deklarowało wcześniej produkcję do wspomnianego ’99. Kombi bazował na szmatoplusie , to jest ostatnim wypuście Atu – największą modyfikacją było ucięcie dachu i usunięcie tylnej klapy i szyby – zamiast nich zastosowano laminatową nakładkę rodem z ZAZa Slawuty z dodatkowymi szybami i nad tylnymi błotnikami, pionową tylną klapą z klamką-wyłamką zamykaną kluczykiem, a także relingami; za wzmocnienie tej konstrukcji odpowiadały metalowe pałąki montowane pod dachem. Wzrosła waga wynosząca teraz 1150-1200 kilogramów, a także wysokość z 1.4 metra do 1.5 metra; długość i szerokość, to jest 4.3 metra oraz 1.6 metra pozostały niezmienne.
Zastosowanie klamki-wyłamki było konieczne z powodu pojedynczego cięgna w kabinie, służącego do otwierania klapki wlewu paliwa WOW SO EXCITING WOW SOYYYY . Skoro jesteśmy w kabinie – główną zmianą było zastosowanie NOWEJ trójramiennej kierownicy z logo Daewoo; ona sama pochodziła najprawdopodobniej z Opla i możliwe że mogła mieć poduszkę powietrzną – ale jej nie miała XD.
Czy się coś zmieniło poza cięgnem i kierownicą? Nie XD – dalej była montowana ta sama od ‘97 deska funkcjonalnie upośledzona, znana z reszty gamy ścierwa plusowego . Poza tym, montowano seryjnie WSPOMAGANIE KIEROWNICY – no gurwa, żadnej poduszki, żadnego ABSu, WSPOMAGANIE XDDD masz cebulaku i się ciesz że masz „wspomę”, nojajebe XD oprócz tego można było zamówić elektryczne i podgrzewane lusterka
oraz elektryczne szyby przednie – tylne dalej były korbotronic; dostępna była też KLIMATYZACJA ;O normalnie sam wypas co w większości był dostępny od MR91.
Skoro już poruszyłem temat wyposażenia, to czas na specyfikację – Kombi to był dalej genowo Polonez, czyli buda z pseudonowoczesnymi dokładkami z późnych lat 90., modyfikacjami z lat 80., i pamiętająca lata 70, z mechaniką z przełomu lat 50/60 – czyli sprężyny i wahacze z przodu oraz tylny most i resory z tyłu, z dołożonym tylnym stabilizatorem i skośnymi amortyzatorami, hamulce tarczowe z przodu i bębnowe z tyłu systemu Lucasa – które trochę lepiej hamują od starego systemu Bendix, ale przy sytuacjach awaryjnych jest gorzej XD - napędzane rzędową 4-cylindrową sieczkarnią OHV konstrukcji hehe Lamprediego, przenosząca napęd przez pięciobiegowego manuala i generującą zabójcze 84 KM przy 1.6 litra pojemności, zapewniające vmax 155 km/h oraz przyspieszenie około 15 sekund do „setki” – ALE ALE! Sieczkarnia miała oznaczenie MPI(chociaż to było to samo GSi co w późniejszych ścierwach plusowych), WTRYSK WIELOPUNKTOWY z Delphi oraz HYDRAULICZNE POPYCHACZE – normalnie wypas, staniki latają, dziewczyny i boje się pod koła rzucają XD pominę fakt że hydropopychacze były już dostępne przy minusowych Caro, POZA OCHŁAPEM NIC NIE BYŁO XD nie było wspominanego Diesla XUDa z Citroena jak wcześniej, z oferty rok wcześniej wyszedł Rover, normalnie zarąbista oferta XD Fakt, jest parę egzemplarzy Kombi z Dieslem, ale dlatego że zeswapowano silnik – XUDy szły do Trucka, na wał napędowy Tobie w osobówce silnik na gnojówkę XDDD.
Niewątpliwą zaletą była za to ładowność, wynosząca zależnie od wersji (osobowa lub Van) 450 lub 500 kilogramów, a także pojemność bagażnika, wynosząca 449 litrów przy rozłożonej kanapie lub 1539 litrów przy położonej; przy pięciu osobach można było wziąć 210kg bagażu. Ponadto relingi dachowe pozwalały przyczepić bagażnik dachowy – FULL WYPAS XD.
Wprowadzenie produkcji Kombi zbiegło się w czasie wraz z bankructwem Daewoo, a także zmniejszeniem popytu – dość powiedzieć że w latach 1999-2002 wyprodukowano ponad 25 TYSIĘCY osobowych egzemplarzy, tyle ile wcześniej przez niecały rok XD samych Kombi powstało około kilku tysięcy egzemplarzy, z czego ostatni w kolorze niebieskim zakończył żywot osobowego pornoleza 22 kwietnia 2002 roku; Truck przetrwał do 2003 roku. Ten konkretny egzemplarz miał trafić do hospicjum, by zostać odkupionym w 2015 roku przez obecnego właściciela. Do dzisiaj zachowała się część produkcji, która szła głównie na potrzeby małych firm albo instytucji państwowych; jeden z „cywilnych” egzemplarzy został dość fachowo zminusowany . Sama wersja Kombi pomimo kładzenia żuru na niej przez fanatyków ostatnich wypustów ma ciut więcej sensu niż reszta osobowej gamy – Trucka jednak nie pobije.
Tutaj się nasuwa pytanie – czy to jest hehe glazyg ? NIE XD Wiem że dla niektórych tęgich głów pojęcie „klasyk” i „youngtimer” oznacza DOSŁOWNIE KAŻDE stare auto, no ale gurwa, to nie znaczy że nim Kombi jest – to nadal zwykły stary pokomunistyczny wóz, przy którym nie każdy ̶d̶a̶j̶e̶ ̶j̶e̶ zwraca uwagę; z drugiej strony nadmierne podniecanie się Kombi wygląda co najmniej dziwnie i niezręcznie, tak jak ludzie z rozdziawionymi mordami na miniaturkach albo kupno kolejnego wrosta-grzybowoza z lat 90., pod płaszczem „ratowania glazygów” – robisz sam z siebie pośmiewisko człowieku jeden z drugim XD
Daewoo-FSO Polonez Kombi to auto-mem – za długo go wdrażano i za późno wszedł do produkcji, w momencie kiedy coraz więcej klientów miało w poważaniu peloponezy, zaś część odstraszało bankructwo Daewoo i konsekwencje tego. Inna sprawa że to jednak dalej Polonez, wóz co najwyżej średni, i dający się w miarę dejlić z pewną dozą samozaparcia i masochizmu, który nie jest największym gunwem , za jakie uważają go wannabe „znafcy” z forum o memach z papieżem i wspomniane na początku motoalternatywki .
Dość powiedzieć że stylistycznie ładniejsze i bardziej profesjonalnie wykonane kombi zbudował w garażu blacharz-amator, który stworzył borewicza station wagon , interpretację tego jakby mógł wyglądać eksportowy Polonez USDM z lat 80. – jak nie jestem fanem „borka” i mam wstręt do nich jak camaro98 do francózkich samochodów, tak ta „garażowa” wersja nieironicznie przemawia do mnie.
#autakrokieta #polonez #samochody #motoryzacja #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #daewoo #fso