Wpis z mikrobloga

@Strahl oj no, interna i pediatria to moim zdaniem straszne kobyły były. Tak samo zresztą jak kilka innych przedmiotów.
Ale nie zamieniłbym tego na biologię z cyklami rozwojowymi paproci czy nicieni ( ͡º ͜ʖ͡º)
Przy takich śmiałych tezach warto rozróżnić zdanie matury od zdania matury na blisko 100%.

Zdać na 30% faktycznie można bez żadnej nauki czy presji i to jest dużo łatwiejsze od niektórych egzaminów w sesji czy kolokwiów.

Co innego zdanie matury tak, żeby dostać się na medycynę itp. Jest to raczej trudniejsze od większości egzaminów i kolokwiów, bo wymaga 3/4 lat systematycznej pracy, czyli kucia, liczenia i rozwiązywania zadań.


@PieceOfShit: Jako ktoś
@Angmac: kobyły jak kobyły, gorzej wspominam egzamin z biochemii niż z tych klinicznych kobył. Ku swemu zdziwieniu przeszedłem je w miarę bezbolesnie, o wiele mniej bolesnie niz praktyczny egzamin z chirurgii flaków ogólnych u profesora na ktory chodziłem szesnaście razy bo nie miał czasu/ochoty/woli życia, a na koniec trzymiesięcznej żebraczej przygody wstawił mi 4,5 za wytrwałość pytając mnie o to co bym zrobił z pacjentem mającym przysłowiowego ropnia na dupie. Mobbing