Wpis z mikrobloga

Po obejrzeniu pewnej relacji z wycieczki samochodem w Rumuńskie Góry przypomniałem sobie pewne spotkania i rozmowy, mniej więcej je przytoczę.

Ostatnio jak byłem na festiwalu/spotkaniu podróżniczym to jeden gość pojechał wygodnym samochodem w zimie do Rumunii czy innej Mołdawii i opowiadał jak to trudno się jechało (jechał po zwykłych drogach regularnie odśnieżanych)
Jakie to zaspy były wielki.
Jak to było ślisko.
Jak to śnieg padał.
Jak to ciasno mieli w samochodzie po rozłożeniu kanapy tylnej i zrobieniu łużka bo miało tylko 220cm długości.

Na innych festiwalach też spotykałem takich ludzi tylko że terenówką jeździli z 10% trasy w terenie jakieś drogi leśne i połoniny itp.
Też niektóży mówili że niewygodnie, niebezpiecznie,
O jak trudno było bo tam była rozjeżdżona gruntową droga.
O jak źle się spało bo spaliśmy 2 dni w namiocie a trzeciego dnia to już musowo pojechaliśmy do hotelu.
Miejscowi mówili że ta droga jest trudna a my naszym przerobionym terenowym samochodem daliśmy radę i tylko raz było niebezpiecznie gdy się zakopywaliśmy to po pomoc trzeba by było iść do wioski całe 4 km.
A najtrudniejsze to jak widziałem/widziałam przepaść, za barierką na drodze asfaltowej w Gruzji.

Albo motocykliści
-ta droga do Słowenii była bardzo męcząca na naszym Pan European jechaliśmy 4 dni.
-Ale w górach było zimno chyba nawet z 10+ i nie padało ale się zanosiło.
-zastanawialiśmy się czy do Rumunii zabrać telefon satelitarny (autentyk z wykopu)
-to było bardzo trudne bo dwa razy podczas wycieczki złapał nas deszcz a mieliśmy tylko 3 zmiany odzieży.
-na motocyklu jest tak mało miejsca że 2/3 moich bagaży musiałam zostawić w domu.
Itp.

Do czego zmierzam zauważyłem że turyści rowerowi ci co jeżdżą po za nasz kraj jakoś nie narzekają na festiwalach a mają najbardziej przerąbane, po wielokroć mają niewesoło.
Zdarzało mi się spotykać rowerzystów na różnych ciężkich drogach i przełęczach gdzie czasem cały dzień im schodził na podjazd pod jedną przełęcz. Ba mówili że jest spoko i nie jest tak trudno bo nie pada śnieg i jest +5C. A w glinie są umorusani tylko do kolan.

Co chodzi?
Czyżby oto że na rower decydują się tylko ci z twardym haraktetem i pozytywnym myśleniem?

PS. Zauważyłem też że spora grupa ludzi nazywa siebie samymi podróżnikami bo np. byli w 2/3 z krajów Bałkańskich i w Niemczech oraz Norwegii.
Pytanie brzmi kto to jest ten podróżnik?
Czy ten który 1miesiąc w roku poświęca na zwiedzanie innych krajów nie zależnie jakim środkiem?
Czy może ten który odwiedził już co najmniej 30 krajów.
Czy może ten który już po za domem jest ponad rok?

#samochody #samochodyterenowe #podroze #motocykle #rowery
  • 6
@mpetrumnigrum: Złomnik ostatnio ukuł termin "offroad masturbacyjny" i to jest pokrewne zagadnienie, powiedzmy podróżowanie masturbacyjne. Wyścigi zbrojeń i licytowanie się na trudy podróży. Tam ludzie się chwalą jak głęboko brodzili i jak to przesrane mieli, bo ich nowy Wrangler to na seryjnym zawieszeniu jest, a tu ludzie marudzą bo było zaledwie +10 C i przyciasno na tylnym siedzeniu ich Volvo.

A ludzie na rowerach to odpowiedniki dawnych ludzi jeżdżących do Bułgarii
@mpetrumnigrum: no jak jesteś jakimś opowiadaczem, blogerem, jutuberem czy piszesz książki, to musisz umieć opisać wyjście po bułki do piekarni, jakby to była największa przygoda w Twoim życiu, bo to sprawia, że to jest interesujące.
Nawet u nas na Mirko zobacz, IMO dużo ciekawsze są te wpisy z tagów ultra, gdzie ktoś wrzuca jakieś zdjęcia, opis tego co przejechał, jakie były z tego wrażenia, niż jak jest post pt. elo przejechałem