Wpis z mikrobloga

Fajnie że chłopcy radzą sobie dobrze w F4, ale należy pamiętam że to wciąż bardzo niski szczebel w drabince i przeszłości zdarzały się już przypadki kierowców, którzy jak burza przechodzili przez niskie formuły a nagle na etapie F3 czy F2 coś się zacinało. Nawet mamy polski przykład.

Pamiętacie Artura Janosza, który w 2014 walczył o tytuł Euroformuly Open, pokonał tam między innymi Alexa Palou, czyli aktualnego mistrza Indycar. W 2015 Artur trafił do GP3, jeździł w zespole Trident gdzie przez cały sezon uzbierał tylko 20 punktów, podczas gdy jego partner zespołowy walczył o mistrza do ostatniego wyścigu. W 2016 został w tym samym zespole i było jeszcze gorzej, tylko 3 razy zdobył punkty. Obecnie ściga się w jakiś lokalnych GT.

Oczywiście życzę Tymkowi i Kacprowi jak najlepiej ale ważne jest to aby media teraz tego nie #!$%@? i nie robili wokół nich presji jako następców Kubicy. Oczywiście można chwalić i nagłaśniać ich sukcesy ale też nic na siłę. Do potencjalnego F1 jest jeszcze kilkadziesiąt tysięcy kilometrów do przejechania. Nawet jak im nie uda się nigdy dostać do F1 to osiągnięcia poziomu chociażby F2 będzie i tak bardzo dużym sukcesem, warto o tym pamiętać.

Osobiście nawet nie robię sobie nadziei na kolejnego Polaka w F1, lecz gdyby komuś udało się zrobić taką alternatywa karierę np w Indycar(co może wyglądać nieco bardziej realnie) to juzby było to bardzo duże osiągnięcie.
#f1
  • 5
@tumialemdaclogin: panowie, marzyć możemy. Kibicować należy. Ale mamy w stawce F1 jakieś 3-4 kierowców, którzy nie powinni ścigać bo są zagrożeniem dla innych ale są. Kolejnych 3-4 możnaby zastąpić kimś z f2 bez większych problemów z ich adaptacją i minimalną różnicą dla wyników.

Fakty są takie że masz hajs to masz fotel. Dlatego przydałyby się ze dwa dodatkowe zespoły, by młodzi mogli się wjeździć i nieco obniżyć próg wejścia, ale FIA
Oczywiście życzę Tymkowi i Kacprowi jak najlepiej ale ważne jest to aby media teraz tego nie #!$%@? i nie robili wokół nich presji jako następców Kubicy.


@tumialemdaclogin: wręcz przeciwnie, motorsport jest na tyle zależny od kasy sponsorów, że należy robić wokół nich szum medialny bo to największa szansa, że nie braknie im finansowania. Twoje myślenie ma sens w bardziej typowych sportach

Pamiętacie Artura Janosza, który w 2014 walczył o tytuł Euroformuly
@tumialemdaclogin: Od tego czasu drabinka FIA uległa bardzo mocnemu zwężeniu i teraz jest to bardziej właśnie drabina, a nie piramida. W seriach typu FRECA, czy Włoska F4 już jest bardzo duży odsiew i bardzo mocna konkurencja. Euroformula Open to była zawsze seria drugoligowych kierowców. Żaden mistrz do tej pory nie wybił się jakoś znacząco. Może Drugovich wydaje się jakąś anomalią na tym tle.