Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Odwiedziłem LEGO store w Berlinie. Pierwszy szok: 10300 w nieograniczonej ilości, chcesz kupić 5? Nie ma problemu. Oliwkowe rośliny z PaB w większej ilości? Nie kłopocz się z przesypywaniem w kubki, przyniosę cały karton i policzymy jako 5 kubków. Wydałem kilka tysięcy, jawnie z zamiarem odsprzedaży i nikt nie traktował mnie jak w Polsce. Sam supervisor przyszedł i mówi, że cieszy się że tyle kupuję, bo dla nich to lepszy wynik, jakbym był częściej to mogę mu zostawić maila i będzie mi pisał co jest na ściance nowego.

A w Polsce? Jak wredny prywaciarz śmie kupować żeby zarobić! Szybko, wymyślamy zasady z dupy: jak chcesz fakturę to jeden zestaw na osobę i 3/4 kubka. Spojrzenia jakbym przyszedł i chciał to ukraść, a nie uczciwie kupić. I te teksty: w centrali już planują jak ograniczyć zakupy na fakturę, potem wszystko trafia na OLX i zarabiacie na braku dostępności. No przecież wiadomo: jak duńska firma sprzedaje kawałki plastiku na wielotysięcznej marży to jest ok, jak niemiecki deweloper wynajmuje powierzchnie pod sklep za 100 EUR/mkw to też fajnie. Ale jak drugi Polak śmie zarobić 50 zł to Polakowi dupa wręcz pęknie z zawiści.

#lego

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62a1af91b025d493b59dd6ad
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 16
@JackBauer: No nie do końca.

Producenci i sprzedawcy ich uwielbiają. Szybko upłynniają towar, wpada gotówka na dalszą produkcję, zwalnia się miejsce w magazynie.

A do tego tworzy się wrażenie ekskluzywności towaru bo tak szybko znika.

Niemiecki sprzedawca to prawdziwy kapitalista i jeszcze pewnie pomógł wynosić towar. W polsce jednak zachowali odrobinę godności
@AnonimoweMirkoWyznania: Przede wszystkim zacznijmy od tego, że mimo tego, że Polska zrobiła ogromny krok na przód pod wieloma względami to dalej na arenie międzynarodowej jesteśmy traktowani jako kraj drugiej kategorii. Nie tylko chodzi o klocki, ale też każda inna dziedzina np: chemia, elektronika, samochody itd.

Trzeba mieć nadzieję, że i u nas się to zmieni. Wystarczy tylko wspomnie, że w ciągu roku z jednego sklepu lego zrobiło nam się 5. Może
po prostu w Niemczech ludzie się nie bawią w tak uwłaczające zajęcia


@TurboDynamo: Tak, jak Pan Niemiec się spierdzi to fiołkami pachnie xD
Klasyczny Polak, który nosa nie wyściubił poza własny powiat i ma jakąś wyidealizowaną wizję zachodu.

Kiedyś kumpel mnie wyciągnął na premierę iphona jak jeszcze u nas trafiały do dystrybucji z opóźnieniem. Bydło, które tam przyszło żeby skupować na resell niczym nie różniło się od naszego rodzimego bydła.

Na
Tak, jak Pan Niemiec się spierdzi to fiołkami pachnie xD


@WezniePrzestrzeleCiKolano: pan niemiec nie musi flipowac klockami bo go stać na życie ze zwykłej pensji xD

Klasyczny Polak, który nosa nie wyściubił poza własny powiat i ma jakąś wyidealizowaną wizję zachodu.


@WezniePrzestrzeleCiKolano: nie trafiłeś. Mieszkałem w krajach europy zachodniej, w tym niemczech :)

Na premierze plastikowej swatcho-omegi za 200 EUR w Niemczech były większe tłumy niż u nas. Podobnie jest