Wpis z mikrobloga

@Lujaszek:
Spośród tych dwóch jestem team Sennheiser, CX300 to klasyka gatunku. Z drugiej strony jak mikrofon nie jest dla Ciebie istotny to poleciłbym nawet niedrogie odsłuchy douszne, do grania mam to:

https://allegro.pl/oferta/stagg-spm-435-bk-monitory-douszne-sluchawki-11287026298

I do słuchania muzyki biją każde "konsumenckie" doknałówki a do tego masz pierdyliard końcówek, w tym piankę memory.
Pobierz smk666 - @Lujaszek: 
Spośród tych dwóch jestem team Sennheiser, CX300 to klasyka gat...
źródło: comment_1654929146CjwRRquiv5dU8sPtMOCaGC.jpg
@Lujaszek właściwie to możesz kupić oba i sobie porównać. I tak po miesiącu kabelki się załamią i będzie trzeba reklamować/wyrzucać. Z doświadczenia wiem że w RTV euro AGD lepiej się reklamuje te od Sony bo mają uproszczoną reklamację. Pracownik sklepu nie odsyła do producenta tylko bierze nowe pudełko i ci daje od ręki.
@Lujaszek: z 2 tygodnie temu stałem przed dokładnie tym samym wyborem.

Kupiłem Sony - brzmią naprawdę świetnie. Nie słuchałem tych Sennheiser, ale Sony wg mnie wypadają super. Lubię sztucznie podbite bassy i nie interesuje mnie, że dźwięk jest mniej czysty - taki zwyczajnie sprawia mi więcej przyjemności, więc w to idę. Nie jest to najmocniejszy bass jaki słyszałem, ale grają bardzo przyjemnie.

Dokanałowe przewodowe jednak wracają do moich łask - w
@sayda Sposób przesyłu danych ma mniejsze znaczenie niż sądzisz, to fakt wbudowania w słuchawki całego układu odpowiedzialnego za przetwarzanie C/A i wzmocnienie robi bajzel. Przewodowe słuchawki nie muszę mieć nic, bo sygnał dostają z zewnętrznych źródeł już po przetworzeniu i wzmocnieniu.
@fexxer: chcę się upewnić, że do rzęs rozumiem - problemem słuchawek bezprzewodowych w kontekście jakości dźwięku nie jest sam bluetooth i przesył danych, a to, co słuchawki muszą zrobić z tymi danymi już po ich otrzymaniu, by przetworzyć je na dźwięk?

I z tego powodu przewodowe są lepsze, bo nie muszą tego robić, bo to i to za nie komputer/telefon/cokolwiek, które mają ku temu lepsze możliwości?
@ewataewa: no właśnie ja też nie przepadam za wysokimi tonami, bo trochę je odbieram jak igiełki wbijane w uszy. Szczerze mówiąc to trochę są mocne i chętnie bym je osłabił. Ale też to nie jest tak, że słychać tylko je - w niektórych utworach zdarza się, że wychodzą ponad resztę, ale rzadko