Wpis z mikrobloga

@teknik gwara Śląska jest najbardziej zbliżona do staropolskiego że wszystkich dialektów w naszym kraju. To język polski, ten obecny mocno ewoluował. A jeśli chodzi o niemieckie słowa, to brzmisz tak jakby w obecnej polszczyznie nie było mnóstwa zapożyczeń... W gwarze Śląskiej jest ich więcej z przyczyny zaborów, ale nie stanowią one przecież większości, do tego są również zapożyczenia z czeskiego.
@teknik: Mieszkam na Górnym Śląsku od urodzenia i zauważyłem, że najwięcej gwarzą mieszkańcy familoków, chłopy z piwem pod sklepem, robotnicy, bądź co bądź ludzie z nizin społecznych, nawet, jak chodziłem do podstawówki 15 lat temu, to po śląsku mówili tylko szkolne patusy (co było trochę zrozumiałem, bo nauczyciele tępili na lekcjach, gdy ktoś użył choć jednego słowa po śląsku, bo traktowali to jako wyraz braku szacunku do nauczyciela (xD))
@taniearbuzy: Wybacz że się czepiam ale Śląsk nie był pod zaborami, ponieważ w momencie ich wystąpienia był już poza granicami Polski. Bardziej zaborcami można nazwać Polaków bo to oni po 2WŚ tępili na tych terenach jakąkolwiek odmienność. To że gwara śląska kojarzy się z patologią jest imo dobrze zrozumiałe, bo każdy rodowity Ślązak który był coś wart #!$%@?ł przed armia czerwoną albo został wywieziony. Jedyne co zostało to lud pracujący, który
@teknik: wykopek się zesrał, bo ktoś ma czelność mówić inaczej niż on by tego pragnął. Wielki Polak, patriota w obronie wartości narodowych.

Zadałeś sobie trud, żeby chociaż przeczytać pobieżnie historię Śląska i spróbować zrozumieć z czego to wynika, czy chciałeś zabłysnąć głupotą? Gdybyś chciał odpokutować to polecam książkę (z nagrodą Nike swoją drogą) "Kajś: opowieść o Górnym Śląsku" - może zrozumiesz w czym rzecz i dlaczego Śląsk jest inny.