Aktywne Wpisy
janekch +62
Ej wykopki. Proponuję żeby #lidl zaczął udostępniać listę sklepów gdzie można zrobić zakupy jak człowiek i listę sklepów gdzie jak w lesie musisz sobie sam robić za kasjera.
Dzisiaj mój różowy z bąbelkiem wybrali się na zakupy w #lodz do Lidla. Jak to zwykle naładowała do koszyka na cały tydzień. Zadowolona że udało się bez slalomu miedzy paletami uderza do kasy, a tam ani jedna kasa nie jest otwarta. Czeka czeka, bąbelek
Dzisiaj mój różowy z bąbelkiem wybrali się na zakupy w #lodz do Lidla. Jak to zwykle naładowała do koszyka na cały tydzień. Zadowolona że udało się bez slalomu miedzy paletami uderza do kasy, a tam ani jedna kasa nie jest otwarta. Czeka czeka, bąbelek
Kasy samoobsługowe to
- badziew, nigdy nie korzystam 7.2% (117)
- kocham, zawsze korzystam 48.2% (786)
- czasem korzystam 19.0% (309)
- wolę mieć wybór 25.6% (418)
Poznałam chłopaka w #poznan nie #tinder Na pierwszą randkę zaprosił mnie na kawę. Było bardzo fajnie. Teraz znowu proponuje kawę. Nie chce na kawę chce na obiad. Mam mu powiedzieć wprost czy się obrazi i pomyśli że jestem roszczeniowa? Chciałabym żeby trochę bardziej się postarał. Jesteśmy dorośli #logikarozowychpaskow #rozowepaski #randkujzwykopem
Na sezon zimowy muszę jechać w Alpy a chciałem do Aspen!"
Komentarz usunięty przez moderatora
P
Lol, autor wpisu i mema też mocny w mózgu...
No w rzeczywistości pracowałem 9h dziennie, oprócz swoich standardowych obowiązków miałem x innych których nie dostawali normalni pracownicy (bo przecież swojemu łatwiej coś niestandardowego wkleić),
A jego ojciec umarł na udar od przepracowania. Tak fajnie być przedsiębiorcą zawsze.
Za to jak ja dorabiałem w ich rodzinnej firmie (całkiem bliska mi rodzina) to mnie #!$%@? jak 150, dzwonili o której chcieli, jak byłem w odwiedzinach to zawsze brali żeby przy czymś pomóc xD z dnia
No wykopki to jak zawsze żyją w innym świecie. Im się wydaje, że wszscy mają łatwo w życiu tylko nie oni. U rodziny to często wygląda to tak, że właśnie nie wstydzą się zaproponować jakiejś dodatkowej roboty poza godzinami pracy, coś tam załatwic w sobote, gdzieś tam pojechać w niedzielę coś zawieźć itd.
Stąd się to wzięło, że jest/była masa nadopiekuńczych rodziców którzy właśnie taką "pracę' załatwiali swoim dzieciom. Chodziłem w gimabzie do klasy z takim bananowym