Wpis z mikrobloga

@Mescuda: u mnie w poprzedniej firmie jak owoce zostawały to zamiast je wyrzucać jeden koleś robił wino i pędził bimber i było na spotkania po pracy. W tym przypadku więcej owoców miało by jakiś sens.
  • Odpowiedz
@Mescuda: te wszystkie owocowe czwartki, angielski, wyjazdy integracyjne, silownie, medyczne pakiety itd to grosze w porównaniu z podwyżkami, a prawda jest taka ze wiekszosc łapie sie na te rzeczy, wiec po co przeplacac?
  • Odpowiedz
W jednej firmie gdzie pracowałem była spoko opcja, piwne czwartki po pracy, w kuchni o 17 otwierała się firmowa lodówka i mogłeś się napić piwka za darmo i pogadać z kumplami.


@TotalDisaster: W sensie mogłeś kumpli zaprosić?
Czy po prostu mogłeś zostać w pracy na darmowe nadgodziny (o przepraszam, w zamian za alkohol) i rozmawiać dalej o firmowych sprawach ze współpracowanikami, których widzisz 40h tygodniowo?
  • Odpowiedz