Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem kilka lat po skończeniu szkoły, od tamtej pory cały czas neet. Nie wiem jak minęło te 5 lat, nie rozumiem jak 5 lat od tak mi minęło, a ja nie zrobiłem nic.
Cały ten okres przesiedziany w domu, bardzo rzadko wychodziłem: sklep/lekarz i zdarzało się też że kuzyn wyciągał mnie na miasto.
Wszyscy w koło się rozwijają, a ja w zastoju, czas się u mnie zatrzymał, a tym ludziom płynie dalej.
Siedzę na utrzymaniu rodziców i boję się iść do pracy. Oni mnie nie naciskają na to, bo miałem próbe samobójczą i się o mnie boją, że znowu mi #!$%@?.

Po skończeniu szkoły zacząłem brać leki od psychiatry: przeciwlękowe i ssri.
Niezbyt pomagało mi, bo nadal czułem strach przed pracą, po rozmowie kwalifikacyjnej jak byłem już obgadany z pracodawcą to na następny dzień nie przychodziłem, rezygnowałem, bo z lęku i stresu nawet rano zjeść śniadania nie mogłem.
Na chwilę obecną już jakoś 1.5 roku bez żadnych leków, rzuciłem je sam. Te kilka lat brania tego syfu już zdążyło zrobić ze mnie otępiałego debila, na szczęście nie impotenta.

Od siedzenia w domu mocno zdziczałem, każda interakcja z drugim człowiekiem powoduje że ludzie czują że ze mną jest coś nie tak, ja sam to czuję że nie wiem jak się zachować w pewnych sytuacjach.
To jedno, drugie to silna neurotyczność, której jeszcze nie było zanim skończyłem szkołe, tak nagle z niczego wzięła się olbrzymia podatność na stres, lęki, depresje itp.

Ludzie jak ja po prostu nie nadają się do życia w społeczeństwie, tutaj nie pomogą prochy od magika czy ta mityczna terapia, jestem mocno pokrzywiony, a widok szczęśliwych ludzi na ulicy doprowadza mnie do nienawiści, zazdrości i myśli samobójczych.

Normictwo się ze*ra zaraz, że jestem pasożytem, a ja chciałbym niczym się nie przejmować, po prostu jak normalny człowiek próbować zmieniać swoje życie i nie czuć lęku, iść do przodu, ale się nie da, wadliwa jednostka tyle.

#przegryw
#depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62b6a80ad7edf5ce2d6fd82b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 11
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania: jak już wcześniej wspomniano. Ze strachem jest tak, że pierwszy raz jest źle, ale potem jest coraz lepiej. Z każdą rzeczą tak miałem. Pamiętam jak bałem się wsiąść do samolotu, jak wylądowałem to myślałem że zwymiotuje tak byłem wydygany. Teraz zasypiam przy starcie z nudów, bo za każdym razem jest coraz lepiej. Jednak w tym mitycznym "wychodzeniu że strefy komfortu" trochę prawdy jest
@AnonimoweMirkoWyznania: nie jestem ekspertem ale trzeba przełamać lęk i się zmusić do pójścia do pracy. To nie jest takie straszne, idz najlepiej do jakiegoś sklepu do wykładnia towaru. Im dłużej będziesz czekać tym gorzej a masz ogromne szanse na normalne życie bez stresu i w szczęściu ¯_(ツ)_/¯