Wpis z mikrobloga

#bekazpodludzi #niewiemjaktootagowac #p0lka #antynatalizm
Ja #!$%@? nie kumam jak ludzie mogą być tak #!$%@?. Spotykam dzisiaj sąsiadkę- 35 lat, dwójka dzieci, nauczycielka z zawodu. Dawno się nie widzieliśmy więc gadka szmatka. Ona mnie pyta "co tam u Ciebie, że prawie Cię nie widuję"; obowiązki- odpowiadam. A ona do mnie- "jakie Ty możesz mieć obowiązki jak dzieci nie masz, to co ja mam powiedzieć". No #!$%@?. Bo zrobienie sobie dziecka to dla każdego szczyt życiowych osiągnięć...

Mówię jej, że mam pracę, zobowiązania finansowe, trochę biurokracji do ogarnięcia na głowie, remont, przygotowuję się do rajdu rowerowego, fizjoterapię itp. A ona do mnie mówi, że też na siłowni była pare razy ale koleżanka zachorowała to sama nie chce chodzić xddd i że ma tyle sprzątania w domu i w ogóle dzieci na głowie, a ja to mam życie, robie co chce i jak mi pasuje.

Skomentowałem to krótko, że każdy ma to czego chce, a moje ambicje sięgają wyżej niż do ztobienia sobie dzieci i czekaniu na starość. Mina sąsiadki dość wymowna. #!$%@? z nią. Ale mogłoby się wydawać, że ludzie po studiach prezentują jakiś pomysł umysłowy. A tu karynizm i grażynizm w czystej postaci.

Jak można każdemu na około wciskać robienie dziecka bo samemu się ma. Wmawiać komuś, że dziecko jest tym czego mu brakuje w życiu. I jak można w ogóle rewidować czyjeś życiowe cele przez pryzmat własnego rodzicielstwa xd
  • 48
ludzie po studiach


@FuriousViking: to naprawdę zależy od człowieka, a także studiów jakie kończył.
A jeżeli chodzi o nauczycieli to trzeba sobie powiedzieć wprost, że od bardzo dawna warunki pracy w tym zawodzie są takie, że duża część ludzi, którzy tam idą niekoniecznie powinna tam iść (chociaż są też prawdziwi pasjonaci, ja miałem takich czterech: historyka, biologa, matematyczkę i polonistkę). Selekcja mocno negatywna, bo z jednej strony szkoła nie daje szans
@puchtek: nie wiem, może to jakiś dowód anedgotyczny ale zauważyłem, że pedagogika wczesnoszkolna to nowa moda na łatwe studia niczym kiedyś zarządzanie czy kierunki typu bezpieczeństwo wewnętrzne... na 30 znajomych kobiet w przedziale 21-35 lat, wśród rodziny, koleżanek, sąsiadek, żon moich kolegów 17 z nich skończyło albo właśnie robi te studia... doceniam, że potrzebujemy przedszkoli i pracowników tych placówek, ale obecnie mam wrażenie, jak jesteś dziewczyną i w ogóle nie masz
@swiety_spokoj: no właśnie gdyby chodziło o czas wolny to jeszcze #!$%@? tam zrozumiałbym, że ktoś ma ból dupy o to, że ja mogę leżeć do góry brzuchem podczas gdy on musi gotować obiad dla całej rodziny.
Ale tu chodzi o to, że ja jako singiel mam również obowiązki. Już nie mówię tu o pracy. Ale mam działaność, więc mam też mnóstwo biurokracji na głowie, telefony i wizyty u księgowej, faktury do
zrozumiałbym, że ktoś ma ból dupy o to, że ja mogę leżeć do góry brzuchem podczas gdy on musi gotować obiad dla całej rodziny.


@FuriousViking: a niby czemu XD Mi kiedyś starszy kolega mający dwójkę dzieci tak stękał, że ja to mam na wszystko czas to mu powiedziałem krótko: "tak se chciałeś to tak se teraz masz" i koniec dyskusji. Każdy jest wolnym człowiekiem i ponosi odpowiedzialność za swoje decyzje.

Ja
@tasm: osiągnęła też więcej niż moja sąsiadka i wiele innych ludzi, dla których posiadanie dzieci to szczyt ich ambicji i koniec rozwoju osobistego. Ja dzieci jeszcze mogę się dorobić, do tego czasu mogę spróbować dojść do celów które sobie założyłem, również nie wyobrażam sobie, żeby posiadanie dziecka miało mnie blokować przed następnymi wyzwaniami.

Natomiast ludzie, którzy twierdzą, że kto nie ma dzieci ten nie wie co to życie i obowiązki, oraz,
@swiety_spokoj: zrozumiałbym, bo rozumiałbym, że ktoś ma ból dupy zwyczajnie o mój wolny czas którego on sam się pozbawił. Ale nie rozumiem sytuacji, kiedy ktoś umniejsza moim obowiązkom, tylko dlatego, że nie mam dzieci. W rodzinie też mam takie typiary, które nie wiem czy jeszcze są kobietami czy już tylko nosicielkami płodów bo mają po więcej niż 4 dzieci. I też przy każdym rodzinnym (na szczęście rzadkim) spotkaniu słyszę tylko pytania-
@FuriousViking: Bez sarkazmu, życzę Ci powodzenia i realizacji swoich celów. Powinieneś być jednak bardziej wyrozumiały względem innych poglądów. Moi rodzice nic znaczącego nie osiągnęli, wykonując przy tym ogromną ilość pracy. Wychowali się w PRL a musieli żyć w kapitalizmie przez co popełniali i nadal popełniają sporo błędnych decyzji. Od kiedy tylko pamiętam zawsze mówili że może niczego się nie dorobili ale za to mają dobre dzieci. Może i faktycznie dużo nie
@tasm: moja matka umie perfekcyjnie zadbać o dom i czasem 2 obiady gotowała żeby każdy był zadowolony. Dziś p0lka jedyne co Ci może zaoferować to hipergamiczny związek z kimś lepszym od siebie, swoje gówno warte studia typu europeistyka, a ugotować to ona Ci może co najwyżej rosół amino. Jak się źle sprawisz to odpali sobie tindera i nawet z mordą 3/10 będzie miała 200 chętnych na Twoje miejsce w przeciągu tygodnia.
@tasm: no stary, ale ja nikomu- tymbardziej sąsiadom nie mówię, że powinni żyć tak a nie inaczej. Nikomu nie mówię, że ma być ambitniejszy i się bardziej rozwijać albo mieć większe cele w życiu. Nikomu też nie wypominam, że posiadanie dzieci to nie jest powód, żeby już nic dalej ze sobą mie robić i tylko narzekać na brak czasu i nadmiar obowiązków. Za to dziwnym trafem ludzie z mojego otoczenia, którzy
@swiety_spokoj: To fakt, ja już 30 przekroczyłem ale sporo moich znajomych poniżej 30 opowiada mi jaki jest dramat. Serio fajne chłopaki i nie mają żadnych szans na jakąś rozsądną dziewczynę, bo albo nie przekraczają 180, albo włosy już nie wszystkie. Kiedyś to pewnie gówno a nie problemy a teraz to game changer nie pozwalający się zbliżyć do żadnej. To jest ogromny problem o którym pisze tylko kilku sfrustrowanych kolesi na wykopie.