Wpis z mikrobloga

Pamiętam że film się już pojawił na mirko, ale odkładałem oglądanie, wpis jest usunięty, a cache Google wskazuje że zostały użyte tagi #anime #otaku #japonia z tego co pamiętam wrzucił to @Nadaje_z_piwnicy ale ręki uciąć nie dam.

Dopiero teraz sobie to oglądam i pierwsza odpowiedź to pytanie z wpisu "Ktoś chętny na taką japonkę ? ( ͡° ͜ʖ ͡°)", która przychodzi do głowy, to - skąd pomysł że ktoś, kto świadomie wybrał bycie singlem, będzie z tego rezygnował? (Pisałem to przed obejrzeniem całości, po obejrzeniu nie do końca ogarniam, czego ona chce, jest jak kot, który stoi przed otwartymi drzwiami i nie wie co ze sobą zrobić. Trzeba tu chyba rozróżnić bycie dziewicą od bycia singlem, związek z dziewicą mógłby być zmorą, bo wiecznie byłaby niegotowa, zamiast to po prostu odhaczyć i mieć z głowy).

Bycie singlem ma mnóstwo zalet. Osobiście odkąd dałem sobie spokój z poświęcaniem mnóstwa czasu na siedzeniu na tinderze czy Badoo (choć to dyskusyjne, czy te apki nadają się do szukania ludzi do związków), a co za tym idzie - stwierdziłem, że związki nie są dla mnie i mi na tym nie zależy, poczułem sporą ulgę. Poczucie braku presji jest tutaj wystarczającą nagrodą. Można skupić się na swoich celach i zainteresowaniach, na swoim samorozwoju, nie trzeba zaprzątać sobie głowy mnóstwem zbędnych rzeczy. Tylko trzeba szczerze zacząć lubić swoje własne towarzystwo i zadbać o samego siebie w takim stopniu, by samemu sobie się podobać. Jeżeli nienawidzimy siebie, to nic z tego nie będzie. W takim wypadku tak czy inaczej są potrzebne zmiany. I wtedy też, będąc samemu dla siebie atrakcyjnymi, może pojawić się zainteresowanie innych, dużo prościej i naturalniej, niż nam się wydaje. Coś, o co zabiegaliśmy całymi latami, jest na wyciągnięcie ręki, z tym że teraz to już nie jest istotne ¯\_(ツ)_/¯ W moim mniemaniu związek to ograniczenie autonomii, olbrzymi potencjał problemów, nawet jeżeli daje nam energię, motywację i sprawia, że świat wygląda bardziej różowo, to to mija, a rezygnacja z niego bywa problematyczna i wyniszczająca. Po co to komu? Ograniczanie swoich możliwości dla kilkumiesięcznej iluzji napędzanej hormonami? Gra nie warta świeczki.

Nie zrozumcie mnie źle - nigdzie nie wykluczam romansów, przygód etc., choć tutaj trzeba być ostrożnym. Ale długotrwałe związki, a co gorsza - ślub i jakieś absurdalne deklaracje o wierności do końca życia to dla mnie brak szacunku dla samego siebie, oznaka słabości i bycia niedołężnym. Życie jest za krótkie na monogamię.
  • 3
@0x686578: zależy co przez to rozumieć. W apkach mam spory wybór, ale osób, które mi z jakiegoś powodu nie odpowiadają. Jestem wybredny. Jak nie, łagodnie mówiąc, nieatrakcyjna, to głupia. Albo jedno i drugie. Może zbyt poważnie podchodziłem do szukania partnerki, ale inne podejście byłoby dla mnie równoznaczne z brakiem szacunku zarówno dla siebie jak i dla niej. Mieć byle by kogoś mieć to nigdy nie było dla mnie rozwiązanie, a mam