Aktywne Wpisy
#pracbaza
Klęska urodzaju.
Wygrałem rekrutację w firmie A. Dostałem ofertę. Przyjąłem ale na wypowiedzeniu (3 m-ce), krótko po jej przyjęciu dostałem zaproszenie w firmie B do rozmowy w sprawie pracy w fajniejszym zakresie, w większej firmie, z lepszymi opiniami na GW i w ogóle. Poszedłem pogadać, bo co mi szkodzi. Rzuciłem jeszcze większy hajs niż przyjąłem w A i tyle. No i po około miesiącu od przyjęcia oferty A, firma B złożyła
Klęska urodzaju.
Wygrałem rekrutację w firmie A. Dostałem ofertę. Przyjąłem ale na wypowiedzeniu (3 m-ce), krótko po jej przyjęciu dostałem zaproszenie w firmie B do rozmowy w sprawie pracy w fajniejszym zakresie, w większej firmie, z lepszymi opiniami na GW i w ogóle. Poszedłem pogadać, bo co mi szkodzi. Rzuciłem jeszcze większy hajs niż przyjąłem w A i tyle. No i po około miesiącu od przyjęcia oferty A, firma B złożyła
Bunch +85
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Przepraszam, że tak późno wrzucam podsumowanie, ale w sumie nie działo się aż tyle żeby trzeba było zaśmiecać tag, a tak to mogłem sie nacieszyć swoim ukochanym Lwowem, bo miasto nadal jest tak samo piękne a ludzie w większości otwarci.
A syreny ryją banie.
Tl;dr
Do miasta dostałem się autobusem (firma BonBus - jedzi przez Wrocław, Katowice, Kraków). Byłem jedynym facetem poniżej 60tki w autobusie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Wszystko odbyło się sprawnie, a ja poznałem kilka ciekawych osób.
Na granicy staliśmy godzinę. Wszystko poszło sprawnie, a Pani ze SG życzyła powodzenia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Samo miasto...żyje, większość sklepów i atrakcji turystycznych normalnie działa i nie ma żadnych ograniczeń (chociaż niektóre miejsca zamykają się w trakcie alarmu).
Najgorszy w sumie była pierwsza TRYWOHA, bo obudziła mnie nad ranem i troszkę byłem zdezorientowany, poczułem dziwny strach, może lekką bezradność (?). Rano recepcjonistka powiedziała mi, że to było z powodu ostrzału z terytorium Białorusi.
Na mieście zmieniło się dość sporo. <-- W razie kontroli trzeba mieć zawsze przy sobie jakiś dokument, najlepiej paszport. Nie zostawiamy w hotelu.
Wszystkie pomniki oraz zabytki są w jakimś stopniu zabezpieczone przed bombardowaniem. Na ulicy dość sporo wojska, trzeba się przyzwyczaić, bo ja na przykład czułem lekki niepokój przechodząc obok dwóch wojaków uzbrojonych w długą broń. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ze zdjęciami trzeba bardzo uważać, bo nie patrzą na to przychylnym okiem, więc raczej odpuściłbym fotografowanie posterunków, obiektów przy których kręca się żołnierze - raczej nei skończy sie to dobrze.
Ja jak byłem, to nie dało się wejść na Wysoki Zamek (punkt widokowy we Lwowie), ale może dlatego, że poszedłem tam w momencie alarmu i żołnierz grzecznie mnie zawrócił. Nawet jeśli byłoby otwarte, to robienie zdjęć jest tam teraz ZABRONIONE.
Jednym ze smutniejszych widoków w mieście był punkt pomocy humanitarnej przy Dworcu oraz groby żołnierzy na cmentarzu Łyczakowskim, które znajdują się "za płotem"
Powrót również firma BonBus, ale na granicy już znacznie dłużej, bo 4 godziny, a po wszystkich kontrolach w autobusie zamiast 59 osób było 56 ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#wojna #ukraina
Może jakieś #wykopiwo na Ukrainie się uda ogarnąć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A syreny faktycznie... za pierwszym razem dziwne uczucie. Potem można się przyzwyczaić :)
@Bogaty_grubas: a gdzie?
czytam wpis Twój i w sumie jest to co mówiłam, fajnie że krótko stałeś na powrotnym kordonie, u mnie to było z 10- 11 h ale to możne dlatego że to była noc niedziela/poniedziałek a rano miałam do pracy ( prawo Murphy'ego huehue ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
Ta… straszyli mnie, ze w weekend najdłużej, ale jakoś poszło. Głupi ma szczęście czy coś
Ja aktualnie w Równym. Wczoraj przejeżdżałem przez Lwow o 3 w nocy własnym autem. W całym mieście widzieliśmy tylko jedną ciężarówkę i nic więcej. W Budomierzu staliśmy dokładnie 20 min. Droga z granicy na Czerwonograd zamknięta - trzeba przejechać przez Lwów. Służba graniczna praktycznie nic nie sprawdzała - po jednej i drugiej stronie. Robią zdjęcia auta i VINu - wcześniej nie robili.
Pełno posterunków po drodze z worków z piaskiem
@Bogaty_grubas: Widać, że nie wiesz, co się tu działo :)