Wpis z mikrobloga

Miraski mam pytanie, zawsze mi się podobała #kalistenika i fakt jak są zbudowani ludzie ją uprawiający, w przeciwieństwie do jakichś koksów, i pomyślałem, że skoro już ruszyłem swoje bardzo tłuste dupsko i uprawiam sport codziennie czy to na siłce czy to na basenie to może bym ruszył cokolwiek w wymarzonym kierunku. Natomiast jestem realistą i chcę się zapytać o pradę expertów. Aktualnie odchudzam się miesiąc, zrzuciłem 10kg, jednakże jest to nadal mały progress, bo aktualnie ważę 130kg, przy 196cm wzrostu. I tu się pojawia pytanie, co myślicie czy powoli wdrażać w życie jakieś ćwiczenia kateliteniczne (jeśli tak, to jakie) czy może na razie sobie odpuścić, zrzucić jeszcze te 30~40kg i dopiero wtedy się za to zabierać?
Pozdro.
  • 6
@mikorys: pierwszy miesiąc odchudzania to w większości woda, nie tłuszcz. Siłownia/kalistenika nie pomaga w zrzucaniu kg, ale też nie szkodzi. Jak jesteś nakręcony na szybkie rozpoczęcie to po co czekać
@mikorys: jazda z tematem, ale przy tej wadze zacząłbym od bardzo podstawowych rzeczy. Podciąganie australijskie, pompki (jeśli nie dajesz rady zwykłych to mogą być damskie, czyli na kolanach, albo opierając się o jakąś skrzynię/krzesło), plank itp itd. Możesz też poćwiczyć trochę na gumach oporowych (w sensie nie, że podciąganie z gumami, czy coś, ale np https://youtu.be/Y3zyMVw298A na prędkości na YT znalazłem).