Wpis z mikrobloga

Wielka kompilacja mitomaństwa #kononowicz :

- Słyszał o człowieku, który pilnował świń, ale zmęczony położył się obok nich. Świnia go zadusiła i zjadła tak, że po tym człowieku została tylko "nóżka"
- Będzie kandydował na prezydenta Polski, bo Andrzej Duda jest za słaby w działaniu. Zrobi tak jak w Rosji, że będą otwierali drzwi przed prezydentem
- Chce lecieć do Afryki, żeby pomagać dla biednych i chorych ludzi. Będzie sprowadzał towary z Polski, podpisze w tym celu umowę z prezydentem
- Twierdzi, że na K2 zginęło już 40 osób-ludzi. Jeśli ktoś nie zna drogi na szczyt góry powinien zadzwonić po niego i poprosić o prowadzenie
- Uwodził kobietę (Tereskę) w samochodzie, po wachlowaniu biegami miała powachlować jego penisem
- Posiada kartę wędkarską (normalnie podbitą), którą wyrobił mu dziadek
- Twierdzi, że szczupaka można ubić, jeśli ma mniej niż metr
- Kiedy był w wojsku to był podglądany przez dziewczyny, które zachwycały się penisami żołnierzy
- Służył w Orzyszu, Olsztynie i na śląsku. Dziewczyny najchętniej podglądały go w Olsztynie, bo wiedziały, że tam będzie się wstydził najmniej. Wraz z kolegami również podglądał dziewczyny i oceniał cipki
- Będzie misjonarzem w Afryce - kapucynem lub zamkniętym w klasztorze. Będzie mieszkał w lepiance i chodził nago. Poprosi żeby nie przekłuwali mu uszu. Będzie opowiadał Afrykańczykom o Bogu. Jeśli trafi na kanibali to tłumacz wytłumaczy im, że Kononowicz jest z Polski.
- Był w wojsku kierowcą. Skończył jako starszy sierżant sztabowy. Woził w wojsku generałów. Najlepszy samochód w wojsku to wóz bojowy.
- W Wilkowie przychodziło do niego wiele dziewczyn, spali razem na sianie, używali seks. Jak miał 11, może 12 lat to dziewczyny łapały go za penisa i chciały brać z nim ślub.
- Siostra jego taty (Maria) wyszła za mąż za Piłsudskiego i straciła panieńskie nazwisko "Kononowicz"
- Twierdzi, że szczury łapią za przyrodzenie koty i mogą je dusić. Koty boją się szczurów, bo te łapią je za jaja
- Umie prowadzić kombajn, jeździł nawet "detem" (DT-75) na gąsienicach. Kiedy był małym dzieckiem jeden z traktorzystów zabrał go na tego typu ciągnik i Krzysztof orał pole za traktorzystę, który leżał w tym czasie pijany
- Używał seks już jak był w Wilkowie
- Umie prowadzić czołg
- Gdyby został prezydentem pierwsze co by zrobił to wprowadziłby ustawę, żeby w całej Polsce był ład i porządek, a RODO (prawdopodobnie Jan Łoś) byłby odpluskwiony
- Znał (?) mężczyznę, który obciął drugiemu połowę penisa
- Ma jednego kolegę, który jest wegetarianinem. Wegetarianin musi jeść same zioła
- Mógłby prowadzić wycieczki po Białymstoku, bo zna wiele miast i województw. Może się wypowiadać o zabytkach Białegostoku
- Papież był w jednej z katedr w Białymstoku, a Kononowicz był wtedy ochroniarzem. Drzewo, które było na ołtarzu wiózł swoją zieloną Nysą. W ochronie jechał blisko papieża, na samochodzie papieskim. Miał broń ostrą - pistolet kal. 45 "MM". Była to najnowsza broń, o której nie powinien nawet mówić. Miał kamizelkę kuloodporną (pancerną). Do ochrony dostał się przez księdza proboszcza i przez kardynała. Miał "plakatkę", którą otwierał pomieszczenia w katedrze. Był zaproszony na poczęstunek przez JP2. Wypił tam też kieliszek "księdzowskiego" wina.
- Twierdzi, że każdy kąt ma 10 kątów (nie kantów - na kanty na Warmii mówiło się "kąty")
- Gdy pewnego razu był na rybach spytał innego wędkarza, czy złowił dużo ryb. Wędkarz powiedział, że dużo nałowił, np. szczupaka. Kiedy otworzył kosz, okazało się, że tam jest gówno (kał).
- Twierdzi, że koń trojański był wężem (albo czymś)
- Jego dziadek pędził bimber, który Krzysztof pił już jak miał 8 lat. Potrafił wypić szklankę bez zapitki.
- Kolega (?) kiedyś pokazał mu jak ogolił sobie jaja
- Miał firmę i 12 ludzi pod sobą, z którymi wycinał drzewa w lesie, które następnie sprzedawał do tartaku. Jeździł tam też samochodem ciężarowym, ale dźwigiem jeździli pracownicy.
- Twierdzi, że nie ma żył na lewej ręce po tym jak uderzył go łańcuch
- Twierdzi, że może śpiewać piosenki na scenie
- Chce założyć firmę, która będzie zwozić samochody po wypadku, ale on sam będzie tam tylko takie przyjmował do naprawy i wypisywał zlecenia bo ma uprawnienia na komputer
- Kiedy zostanie prezydentem, w wybrany dzień otworzy drzwi Belwederu dla ludzi, którzy będą mieli do niego jakąś sprawę
- Łowił ryby metalowym koszem od ziemniaków
- Jest zdunem i kominiarzem i czeka na zlecenia od ludzi na czyszczenie pieca kaflowego, kotła CO itp.
- Pracował jako ochroniarz budowy, ale "mało nie dostał w łeb" i się zwolnił, chociaż właściciel nie chciał go zwalniać, bo był za dobry. W trakcie kradzieży strzelał z broni ostrej w powietrze. Policja dodatkowo uzbroiła go w kajdanki
- Więzień zrobił mu herbatę, po której pokazały mu się gwiazdki
- Twierdzi, że jest prawnukiem Piłsudskiego i może posługiwać się dwoma nazwiskami (Piłsudski i Kononowicz). Piłsudski walczył z moskalami i Niemcami sierpami i kosami.
- Twierdzi, że gdyby przyjechała do niego kobieta majora to leżałaby już w jego barłogu naga (ale w stringach) i bawiła się cipką
- Twierdzi, że pójdzie do więzienia za psa na 3,5 roku (bez zawieszenia)
- Na Warmii myśliwi jeździli na dzikach
- Twierdzi, że strusie kopią nogami do przodu. Widział strusie na Warmii u kogoś na gospodarstwie, na jednego chciał nawet usiąść, ale ten go kopnął.
- Jest z Mateuszem Morawieckim na "ty". Gdy przyjdzie do niego pismo z rządu podpisane przez premiera to pojedzie rządowym samochodem i będzie rozmawiał z premierem i prezydentem.
- Dzieci prosiły go o zrobienie placu zabaw
- Gdy wkopał kamień na budowę placu zabaw i zobaczyli to dyrektorzy z innych miast to zaczęli prosić go o pomoc we wkopywaniu kamieni
- Wie, że major był w Poznaniu na osiedlu Jeżyce, o czym powiedział mu człowiek z firmy detektywa Rutkowskiego. Sam Rutkowski poinformował go, że jest na tropie majora. Dostał od niego ofertę pracy za 5 tys. PLN za dzień.
- Twierdzi, że wszedł nowy przepis, według którego detektywi mogą chodzić jak policjanci i mogą używać czerwono-niebieskiego koguta
- Latał samolotem po świecie. Był w Anglii, gdzie rozmawiał z premierem. Był w Rosji i rozmawiał z Putinem. U Putina w pałacu są złote klamki. Był też we Francji, w Norwegii. Wizyty sponsorował mu jego tatuś - wojskowy.
- Widział Sylvestra Stalonne'a. Widział też Lecha Wałęsę i Jarosława Kaczyńskiego.
- Był w Nowej Zelandii i w ciepłych krajach
- Widział plażę nudystów i sam chodził po niej nago, ale było za gorąco i uciekł. Było tam tak gorąco, że woda miała ponad 100 stopni Celsjusza
- wie gdzie jest Bursztynowa Komnata
- jest mecenasem i prowadzi kancelarię z jednym kolegą
- jego ojciec pił trzy razy parzoną kawę zbożoną bo była wtedy bardziej gorąca
- twierdzi, że trzy woreczki kaszy jeczmięnnej gotuje się 45 minut, a jeden 15 minut
- łapał na Warmii dzikie konie na lasso
- ma greckie dywany, które przywiózł z wizyty w Grecji, gdzie komunikował się po polsku
- twierdzi, że kamienie rosną w ziemi
- twierdzi, że węgiel nie rośnie bo jest w ziemi, a musi być podlewany, a jak się go wydobywa to traci moc
- chodził na karate na Warmii, ćwiczył troszeczkę różne style, zdobył pas
- umie palić gumę Asterką, a robi się to na żwirze (na kamieniach)
- twierdzi, że muchy odlatują na zimę do ciepłych krajów pod skrzydłami bocianów albo mają gdzieś gniazda
- będzie jadł surowe mięso, może nawet zjeść robaka (scybulko)
- umie jeździć na łyżwach, ale na naturalnych lodowiskach, a sztuczne lodowiska są ze sztucznej wody, która szybko pęka
- umie jeździć lokomotywą
- będzie otwierał BIO w Warszawie, którym będzie zarządzał zdalnie z domu
- był i jest posłem, posiada immunitet
- ma plan, żeby wszyscy Polacy byli bogaci bo w wolnych chwilach zajmuje się ekonomią
- jeździł na knurze - dziku, ale prędko go zwalił
- kibicował dla Warmii, ale od 1975 r. kibicuje dla Jagielloni. Rozmawiał z prezesem klubu, że jeżeli klub nie będzie na pierwszym miejscu to go zamknie. Prezes zawsze do niego dzwoni
- umie grać na skrzypcach
- zna się na trenowaniu zespołu piłkarskiego
- zmierzyłby się z Pudzianowskim w klatce, ale długo już nie trenował karate (od 1975 r.) i na pewno by przegrał
- samochód "Lublin" ma silnik o mocy 3,5 KM i może jechać z maksymalną prędkością 240 km/h (bez obciążenia)
- umie przewidywać przyszłość na tydzień do przodu, ale za darmo nie przepowie (koszt 500 zł). Przeszłość też potrafi przewidzieć
- twierdzi, że mózg człowieka sięga od czoła do skroni
- odpaliłby każdy samochód włącznie z bolidem F1, ale już dłuższy czas takim nie jeździł
- założy swoją naukę jazdy, przerobi samochód "Lublin" na samochód nauki jazdy. Jego pierwszym uczniem będzie major. Na pierwszej lekcji pokaże budowę samochodu Opel Astra, na drugiej budowę samochodu "Lublin", a na następnych budowę innych samochodów
- twierdzi, że przepis głosi, że na autostradach można jechać z taką prędkością, żeby zdążyć bezpiecznie wyhamować przed innym pojazdem
- jest po szkole muzycznej pierwszego stopnia, ma wszystkie instrumenty w jednym paluszku. Umie grać na filharmonii
- komendant nie chce go przyjąć do policji (do wydziału śledczego lub wydziału skarg i zażaleń). Ma uprawnienia na komputer
- wprowadzi ustawę, żeby w domu nie można było mieć komputera, bo ludzie piszą nie wiadomo co
- nie ma rządowego auta, bo go nie chce (ewentualnie ma, ale nie chce powiedzieć gdzie stoi)
- ma ochronę zapewnioną przez BOR
- był z Lechem Kaczyńskim na "ty". Z Jarkiem też.
- nocował w Belwederze (tym warszawskim) w pokoju 128 (ale później zmienili mu na 124)
- jak miał 16 lat to Kaczyński był już prezydentem
- jego zegarek ma funkcję rozmowy telefonicznej (jednym przyciskiem wysuwa się antenkę)
- potrafi przyrządzać korzenne śledzie (sól, pieprz, cebulka). Korzenne śledzie mają w środku korzeń
- twierdzi, że rodzynki rosną w ciepłych krajach. Rosną na krzaku jak ogórki. Są dwa rodzaje - niektóre rosną na krzaku, a niektóre na drzewach. Na Warmii mieli z kolei rodzynki ziemne
- Borys Budka zaprosił go do wstąpienia do PO i prowadzenia biura poselskiego. Kononowicz chciał za to 10 tys. PLN i dobry samochód (taki, żeby zmieścił się jego pies)
- miał w szkolę nauczycielkę, która kazała wracać do domu 5 kilometrów po długopis i jednocześnie zdążyć to zrobić w trakcie trwania lekcji, ale Kononowicz robił ją w konia i długopisy kupował w sklepie
- pisał w szkole atramentem i stalówką
- jeździł TIRem
- chciałby iść na studia (możliwe, że za granicą), ale nie wie jaki kierunek wybrać - prawnik, socjolog, ambasador, prezydent, dziennikarz (bo ma kamerkę). Po ukończeniu studiów dziennikarskich założy własną telewizję. Po prawie zostanie sędzią głównym w Warszawie
- widział słonia, który go gonił. Jego kolega Janek zawył i przegonił słonia. Potem chwycił go za trąbę i pojechali na słoniu. Słoń waży 12-15 ton i je wszystko.
- widział tygrysa, a kolega Janek go nawet pogłaskał i wsadził swoją głowę do jego paszczy
- widział lwa, który podbiegł do Janka i podał mu łapę. Nie można strzyc lwów
- będzie chodził od wioski do wioski w Egipcie, albo jeździł na wielbłądzie. Jako dziecko jeździł w kętrzyńskim zoo na jednogarbnym wielbłądzie.
- twierdzi, że słoń usadzi cię na grzbiecie, kiedy usiądziesz mu na trąbę. Ewentualnie można wejść po nodze słonia lub wtedy, kiedy słoń leży
- były Minister Obrony Narodowej wysłał do niego list, w którym twierdzi, że Kononowicz jest geniuszem
- twierdzi, że parkując samochodem na chodniku trzeba zostawić do 50 cm przestrzeni dla pieszych. Budował chodnik na Szkolnej i twierdzi, że ten chodnik ma 30 cm szerokości
- ma papiery na ratownika WOPR (I stopień ratownika - może siedzieć i rozkazywać innym ratownikom). Kurs zdał we Wrocławiu. Trzeba było różnie pływać, pokazywać - wszystko. Pod wodą trzeba było przepłynąć 300 metrów na normalnym jeziorze
- twierdzi, że nie można przekraczać samochodem linii jednostronnie przerywanej z obu stron
- Mariusz Pudzianowski to jego przyjaciel i że znają się dobrze
- podnosił duże ciężary na siłowni (większe niż Pudzianowski)
- Pudzianowski oszukiwał na przeciąganiu ciężarówek (kierowca lekko naciskał gaz). Oglądał zawody jeszcze przed czasami Pudzianowskiego. Wtedy oszukiwano tak na wozach z końmi (koni nie było widać i chłop udawał, że ciągnie wóz sam)
- jeździ do sejmu limuzyną Lincoln Town Car bo jest posłem
- twierdzi, że jak silnik nie cieknie to można nie wymieniać oleju. Olej wymienia się co 500-600 km. Jak samochód stoi to w ogóle nie trzeba
- był na rybach, a jego największa ryba to dwumetrowy szczupak
- imponującą i elastyczną sylwetkę osiągnął pracą
- zna angielski i przedstawia się po angielsku słowami "łet met kristofer"
- nie jeździł na świni, ale na baranie tak
- umie driftować samochodem
- ludzie składają na niego donosy, a on odpowiada na to składając zawiadomienia
- ma maturę
- nie myje się bo nie ma czasu bo trzeba węgiel przynieść i posprzątać
- wypierze kołdrę i posprząta za 2-3 dni
- składa pozytywne zawiadomienia, jako małe dziecko nie składał. Pierwsze złożył jak poszedł do podstawówki
- twierdzi, że nie kłamie i nie pokaże żadnej legitymacji poselskiej bo ludzie przerabiają
- zna osobiście Cezarego Kuleszę (prezesa PZPN). Miał z nim raz spotkanie, wkrótce będzie miał drugie. Zna nawet Piechniczka i tak dalej
- twierdzi, że rodzynki rosną w ciepłych krajach i że są to oddzielne owoce
- próbował w Wilkowie wypić tłuszcz z patelni, ale nie dał rady
- w dzieciństwie chciał być mechanikiem i nim został
- chciałby być trenerem reprezentacji Polski. Z chęcią poprowadzi Wisłę Warszawę, Wisłę Kraków, Jagiellonię lub Koronę Kielce
- pomoże synowi widza zdać maturę – ale zależy z czego, np. z medycyny
- twierdzi, że na chodniku nie wolno parkować bo nie ma białej linii. Każde miasto wymyśla sobie przepis, dzięki któremu można parkować na chodniku. Napisze do władz, żeby postawili znak, że samochody spoza ulicy Szkolnej nie będą mogły na niej parkować
- nie pokaże świadectw pracy bo ludzie będą "wąchać"
- twierdzi, że zakłada do spania piżamę
- zna dyrektora szpitala w Choroszczy. Chętnie wystartuje w wyborach na nowego dyrektora. Gdyby tam rządził to w Choroszczy byłoby jak w więzieniu
- złowił dwumetrowego szczupaka i nieważne, że rekord świata to 1,40 m (są różne szczupaki). 300 metrów pod wodą też przepłynął i nieważne, że rekord wynosi lekko ponad 200. Nie boi się wody, a jak pływali statkiem z jackiem to tylko udawał, że się boi
- można przyjąć się do pracy w BIO. Wymagania: trzeba umieć podejść do każdego człowieka, umieć rozmawiać z władzami wyższymi, jak trzeba to napisać zawiadomienie, pojechać do policji i straży miejskiej itd.
- nie ma wolnego czasu bo ma dużo pracy
- ma immunitet poselski, a mandaty dostaje bo chce wypróbować jak działają służby w Białymstoku. Mandaty i tak umarzają
- nie chrumka... ŁEEECH
- po drugiej stronie Szkolnej będzie budował parking podziemny, a na wierzchu będzie stać budynek 8-10 piętrowy, w którym będzie biuro BIO, hotel, bar itd.
- nie ma czasu rozpalić w piecu bo zajmuje to pół godziny, ale trzeba w ciągu dnia też pomyć garki i "wszystko"
- wie o zmianach w prawie bo dostaje ustawy od Marszałka Sejmu i Senatu
- zna się na szkoleniu psów. Trzeba iść na specjalny plac i nauczyć psa komend. W Wilkowie miał psa, który zabijał ogromne psy. Było to coś w typie wilka.
- jeden człowiek opowiadał mu, że tata nałożył mu policyjną ombrożę i był wtedy posłuszny. Zaleca takie rozwiązanie majorowi
- statut BIO leży w szafie. Każde biuro czy firmę rejestruje się w urzędzie albo w sądach
- w poniedziałek rano idzie do pracy, a o 11 lub 12 wyskoczy do fryzjera. Jak wróci do domu to też go czeka praca
- jak przyjechał do Białegostoku to nagrywał filmy i robił zdjęcia. Ludzie go brali za fotografa. Kolega wywoływał mu zrobione zdjęcia. Robił zdjęcia nawet na pogrzebach. Tam gdzie stoi ksiądz można robić zdjęcia jak się ma plakietkę "reporter". W Polsce nie można było kupić aparatu, aparat załatwił mu brat cioteczny na Białorusi. Miał Smienkę, którą dało się robić zoom na 100 metrów. Zniszczył ją na weselu - wypadła mu z rąk wprost na kamień
- był śledczym, ale nie wolno o tym wspominać
- jeździł jako kierowca w komunikacji miejskiej w Białymstoku. Jeździł też Starami, Jelczami itp. Chce odzyskać prawo jazdy bo dla niego to chleb i życie
- dziennie biegając do bramki i z powrotem robi 10-15 km
- pato chce z nim walczyć w klatce, jest gotowy na konferencję i face to face
- pracował w urzędzie w Białymstoku jako referat komunikacji miejskiej. Był tam też zastępcą stolarza, czasem naprawiał biurka
- jego brat pracował w kopalni "Wujek". Sam Krzysztof nie był górnikiem, ale lampka na czole to pamiątka od jego brata. Jak ktoś go zawiezie na Śląsk to poprosi brata o kask
- przywróci Szkolną do dawnej świetności (będzie czysto, ładnie i wspaniale)
- chętnie przyjmie ofertę pracy jako dozorca, ochroniarz czy inną letką
- twierdzi, że nie ma innego mleka jak takie składające się z wody i proszku IXI
- swoje już odpracował (ma 35 lat pracy)
- pracował w Straży Granicznej w biurze. Ma stopień wojskowy. Był blisko pieniędzy
- dostał amerykańską flagę od nowego prezydenta. Będzie miał spotkanie w Ameryce z polonią jako przewodniczący Solidarności na warmii
- umie spawać
- twierdzi, że w Niemczech jest ostry rygor. Nie ma piwa, wódki, Sylwestra, a nawet sądu. Jest tylko praca. Nie karają tam za kolizję samochodem
- ma w szafie papiery drwala. Twierdzi, że Baobaby nie istnieją
- podejmie się sprawy o spadek dla widza za 400 zł. Ma 100% szans na wygraną. Wygrał już kiedyś taką sprawę i zajmuje się tym fachem już ponad 12 lat. Najpierw trzeba mu przelać 500 zł, a on przyjedzie pod adres klienta, obejrzy działkę, zmierzy ją metrówką, narysuje plan i wtedy pisze pisma do sądu i prowadzi sprawę. Zwiększył cenę z 400 na 500 zł bo to koszt paliwa.
- nie sprzeda Lublina. Już wielu zainteresowanych pytało, ale ludzie mają za mało pieniędzy. Lublin ma 3,5 KM i jeździ 240 km/h bez obciążenia - Kononowicz jechał nim do 200 km/h
- nie może powiedzieć czy wybiera się do niego Joe Biden
- ma dwa pałacyki po Piłsudskim
- jest organistą, ma stare taśmy magnetofonowe ze swoimi popisami muzycznymi. Jego mama śpiewała w chórze
- po ślubie z kobietą otworzy stadninę koni
- miał owczarka niemieckiego na Warmii. Owczarka nie trzeba uczyć bo ten pies ma rozum wyuczony od maleńkiego
- poleca na pierwszy samochód Audi albo Opel Astra. Można kupić u niego zielony Opel za 400 tysięcy złotych. Cena nie jest do negocjacji
- miał zakład pomnikarski i stawiał pomniki czy bloki. Miał 120 pracowników. Wieżowiec stawia się w 2-3 miesiące pod klucz. Teraz nie ma pozwolenia. Miał koparki i człowieka, który badał teren pod spodem. Glinę wywoził do cegielni. Budował bloki na osiedlu Słoneczny Stok
- układał polbruk w MPRD. Cała ulica Sienkiewicza to jego dzieło. Ułożył też koło Komendy Miejskiej, na dziesięcinach i ogólnie gdzie kazali jechać. Na Szkolnej już nie układał, ale ułożyli z jego polecenia. Tereska prosiła go o ułożenie polbruku na ulicy.
- wystartuje w wyborach na prezydenta RP. Będzie miał ochronę, wprowadzi godzinę policyjną od 21:00 do 7:00
- zlikwiduje alkohol i na jego miejsce będą napoje bezalkoholowe np. kompoty i napoje z warzyw
- zamontuje na dachu domu kulową kamerę, która będzie obejmować wszystko dookoła. Napisze do komendata, żeby monitoring z jego domu był podłączony do miejskiego i w ten sposób nie będzie musiał wzywać policji (sami będą wiedzieć kiedy przyjechać). Po drugiej stronie Szkolnej będzie parking dla jego samochodów, zakład mechaniczny (naprawa samochodów prezydenckich), inne, większe kamery, a sam Kononowicz będzie mieszkał w Warszawie
- może obiecać, że kto na niego zagłosuje dostanie zupkę chińską albo babkę ziemniaczaną
- twierdzi, że nie można spać na lewym boku lub na plecach bez przerwy bo może stanąć serce. Jak dłużej leży to czuje że serce bije mu wolniej
- chce spotkać się z prezesem PZPN żeby poradzić mu żeby Pols
  • 31