Wpis z mikrobloga

@zustdodupy: Gdzieś kiedyś pisał, że to dom po rodzicach który nigdy nie był dokończony, czy zrobiony jak trzeba i on chce go dokończyć/zrobić jak trzeba.
Na jego miejscu też pewnie zrobiłbym to samo i taki wieczny projekt byłby czymś co mnie trzyma przy życiu gdybym miał niepowodzenia na innych polach życiowych. Dla jednych np takim celem życiowym są dzieci, czyli skupienia się na ich wychowaniu itd, dla innego może to być
@r5678: Okej, i ja to rozumiem - ale to co on robi to wyglada na sprawdzanie jak długo jeszcze uda mu się przeżyć.
Nie chce być niegrzecznym, ale autor pisal wielokrotnie, ze ma stwierdzone różne problemy. Radzi sobie z nimi na różne sposoby, tylko czy te sposoby po prostu nie wykończą i jego i kogoś postronnego?
Udać może mu się 99 razy, ale za tym 100 coś się stanie. Porównałbym to
@naciski: koles ma ewidentnie zryta banie / chorobe psychiczna i chyba to jest jakis sposob na szukanie atencji czy inne gowno. Wystarczy obejrzec jego filmiki na youtube. Do rozumu nie ma co probowac przemowic, bo i tak nie dotrze. Z jednej strony szkoda chlopa, ale jak widac po tym swiecie rozni ludzie chodza. Niestety, ale w tej historii happy endu nie bedzie...
@zustdodupy: Nie zagłębiałem się tak we wszystkie posty. ale jak ktoś ma problemy to dobrze że potrafi znaleźć sobie jakieś zajęcie. Nie jestem też specjalistą budowlanym aby stwierdzić czy to robi jest bezpieczne czy nie do końca poza jakimiś zdrowo rozsądkowymi rzeczami, typu demontaż schodów z płyt betonowych i zrzucaniem ich w dół ręcznie do siebie, stojąc na dole bez butów.

Co do osób postronnych to zależy.. bo można i lecieć
@FejsFak: już czaję, to taka #!$%@? antresola była, nie? Straszne dziadostwo, dobrze że to rozwalasz. Później jakiś karton gips żeby zrobić sufit albo nic i lampy na długim łańcuszku i elegancko.