Wpis z mikrobloga

@puchtek: Skomplikowane. Czytam sporo wspomnień z czasu Holokaustu. Przebija się różnica majątkowa. Przysłowie wasze ulice, nasze kamienice nie było przesadzone. Często wspomnienia dorosłych teraz dzieci w wieku emerytalnym zaczynają się od tego że tatuś to był dyrektorem fabryki a Polacy to mu najwyżej sprzątali czy robili na taśmie. Polak z czapką w dłoni kłaniał się tatusiowi a sprzątaczka-analfabetka pomagała w czasie szabasu kiedy Żydom nie wolno wykonywać żadnych prac. Chyba tylko
  • Odpowiedz
@CiociaCBD: I dlaczego niby dla Żyda to metafizyka, a Polak po prostu wziął i umarł? No wytłumacz głupim polaczkom jak ja. Tłumaczenie jej wypowiedzi jest głupsze niż sama wypowiedź.
  • Odpowiedz
@monkiusz: ja #!$%@? nie dziwie sie że ten narod nic nigdy nie osiągnął jak czytać nie umie
ŚMIERĆ NARODU ŻYDOWSKIEGO DLA POLAKA TO ŚMIERĆ JAK ŚMIERĆ
ŚMIERĆ NARODU ŻYDOWSKIEGO DLA ŻYDA TO METAFIZYKA
już kumasz?
  • Odpowiedz
@brajanek95: ale Ty też mylisz porządki. Poza tym czytasz wspomnienia tych, którzy przeżyli. Czy to przypadek, że przeżyli ci, którzy mieli kasę i kontakty, a cieśla czy niepismienni Żydzi ze sztetli, w których często nie było żadnych nie-Żydów nie? Wydaje mi się, że to nie przypadek i nie oznacza to, że nieżydowscy Polacy/inni nie-Żydzi ratowali dla kasy. Po pierwsze: mało kto ryzykowałby życie swoje i rodziny za jakieś drobne (w warunkach
  • Odpowiedz
@some_ONE: Potrafię czytać i bez capsa, to zwyczajnie bardzo głupia wypowiedź. Jakieś 1/4 mojej rodziny zginęło w obozach, byli to Polacy pochodzenia Żydowskiego. Jestem pewien, że dla każdego kto trafił do obozu, niezależnie od pochodzenia była to tak samo #!$%@? sytuacja, a różnicowanie postrzegania przez kogoś własnej lub cudzej śmierci, wartościowanie jej na tle innych nie różni się niczym od sposobu myślenia ich oprawców. Koniec-końców zostaje z nas dokładnie tyle samo.
  • Odpowiedz