Wpis z mikrobloga

Jestem właśnie w Szwecji, prawie wszyscy jadą idealnie zgodnie z przepisami (szczególnie poza skupiskami emigrantów). W Szewecji poza miastami jest 70, czasem zwiększane do 80- idalna pogoda, prawie pusta droga, szeroka na 6 samochodów- zdjecie ponizej, a każdy samochód jedzie jakieś 77 przy ograniczeniu 80 i nikt nikogo nie wyprzedza. Wysokie kary i pełno radarów i to bardzo często na odcinkach bez dodatkowego ograniczenia. W Norwegii jeszcze lepiej jeżdżą, a tam już jest więzienie bezwarunkowe za wyższe przekreoczenia prędkości. W Polsce #polityka ma to gdzieś i śmieszne kary i państwo teoretyczne i najwięcej śmiertelnych wypadków na przejechane km w Europie, 6 razy tyle co w Norwegii i natężenie ruchu ma niewielkie znaczenie, bo porównując do krajów z wielkim ruchem jak Holandia czy Wielka Brytania (obydwa mają mnóstwo fotoradarów i wielkie kary) to i tak jest 4 razy tyle.

#szwecja #polska #motoryzacja #norwegia #skandynawia #samochody #ciekawostki #europa
nowyjesttu - Jestem właśnie w Szwecji, prawie wszyscy jadą idealnie zgodnie z przepis...

źródło: comment_1661402200CsbuU26COhVQxKEjKhNgdM.jpg

Pobierz
  • 30
  • Odpowiedz
@nowyjesttu: jezu jakie #!$%@?. Tak, w Szwecji jest inna kultura. Jest inna, bo są wysokie mandaty. Czy jest tak dużo lepiej od PL? Tutaj bym się kłócił. W PL jest całkiem spoko kultura jazdy, która poprawia się z roku na rok. Też wprowadzamy wysokie mandaty. Brakuje głównie infrastruktury. Imho bliżej nam do północnej kultury jazdy niż południowej czy wschodniej.

Rly, po tym jak miałem okazję jeździć w krajach południowych to polska
  • Odpowiedz
@nowyjesttu: Za każdym razem gdy byłem w Norwegii i jeździłem zgodnie z przepisami, uważając bo mandaty wysokie, Norwegowie siedzieli mi na zderzaku i wyprzedzali gwałtownie przy pierwszej okazji. Dla nich pewnie 5 tyś zł mandatu to nic, ale dla mnie to sporo, dlatego jak było 70 km/h jechałem 70 km/h ku ich frustracji.
  • Odpowiedz
@nowyjesttu: no a jak mamy w Polsce nie przekraczać limitów jak wyjeżdżasz poza miasto masz 200 m ograniczenie do 50, następne 400m do 70, znowu do 50, o, obszar zabudowany 50, poza obszarem 90 ale za 20m już 70, a tutaj zakręt to znowu 50, o, chata jedna na kilometr, dajmy 50, ok, wolna strefa 90, zaraz 70, o jakiś dym w oddali, dajmy 50, ok wolna strefa 90, ale znowu
  • Odpowiedz
  • 0
@afromort: #ironia

Nie oszujmy się, w Polsce 99% kierowców nie przestrzega nawet 50 kmh w mieście i usprawiedliwia to tym, że no przecież gdzieś ktoś źle postawił znak, więc nie muszę tego przestrzegać. Typowa polacka mentalność

Zgadzam się, należałoby sprawdzić jak są stawiane znaki, czy przypadkiem nie za dużo ich jest itp. Ale to nie usprawiedliwia kierowców od tego, żeby Polacy po prostu mają w dupie przepisy. I prawo za łagodnie
  • Odpowiedz
@BadzZyczliwyUstapMiejsca: Zgadzam się, że większość kierowców ma #!$%@? na te oznaczenia, ale wynika to też w dużej mierze (poza mentalnością) z tego, że każdy aspekt życia, w tym też prawo ruchu drogowego jest przeregulowane. Co chwilę mamy inne ograniczenie, brakuje racjonalności w stawianych znakach, dlatego mało kto tego przestrzega. Bo i po co, skoro za danym oznaczeniem przeważnie nie stoi żadne sensowne wytłumaczenie? Dlatego ja jestem za tym, żeby zrobić wreszcie
  • Odpowiedz