Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zakupy i wydawanie pieniędzy nie sprawiają mi już przyjemności. Kupiłem miesiąc temu nowy telewizor i PS5. Pograłem łącznie przez 6 godzin i już mi się nie chce. Nie mam z kim. Włączam grę/film/serial i nudzi mnie po kilku minutach. Będąc na studiach oglądałem ze współlokatorem i sobie komentowaliśmy, wtedy było fajnie. Siedzenie samemu w domu mnie dobija, nieważne co robię. W mojej wiosce jest 400 mieszkańców, nie ma żadnego miasta w pobliżu. Nie mam siły na wyprowadzkę. Nie widzę sensu życia. Postanawiam skończyć z #konsumpcjonizm. Od teraz będę kupował najmniej, ile się da. Sprzedam wszystkie swoje zbędne rzeczy, czyli większość tego co posiadam. Usuwam media społecznościowe. Najchętniej mieszkałbym na jakiejś wyspie z dala od ludzi.

#depresja

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630f616aa07f85290e3d0248
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 12
@2564: Co to znaczy to mityczne "wyjdź do ludzi"? Domyślam się, że OP ma bliżej jak dalej do 30. Jaka całe życie siedział na kompie / tv / książkach albo innych rozrywkach domowych to niezwykle ciężko jest wyjść z tej strefy komfortu - nawet jeśli jest czas i pieniądz na to.

Nie chodzi nawet o to, że się ktoś wstydzi czy coś - tylko ciężko jest "nauczyć starego psa nowych sztuczek".
yolo: Tez kupiłem konsolę, a potem i tak grałem na niej w Hadesa miesiącami ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Użyj pieniędzy żeby ktoś pomógł ci się przeprowadzić - taki hack ;-)

Wejdź w tryb konsumpcjonizmu na chwilę i kup sobie dom gdzie chcesz (zakładam, że kasa to nie problem jak zaczynasz od opisu kupowanych pierdółek).
---

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@Dietetyq: @AnonimoweMirkoWyznania: Pisz co chcesz ale jak człowiek nie wyjdzie ze strefy komfortu, nie odważy się, nie zaryzykuje, nie zrobi czegoś wbrew sobie nawet gdy się boi, lub wstydzi, to #!$%@? zawsze zostanie w tym miejscu co jest teraz.
Samo się nie zrobi! Nie przyjdzie wózka i nie machnie pałeczką i nie odmieni życia o 360stpni!

Życie to podejmowanie ryzyka, poszukiwanie nowego, odrywanie, poznawanie, a nie siedzenie na dupie w
@2564: Nie Ty definiujesz czym jest "życie" (rozumiane pewnie przez Ciebie jako "życie pełnią życia") - tylko to jest definiowane przez kulturę w której żyjesz.

W naszej - bardziej zachodniej jak wschodniej - jest przyjęte ogólnie tak, że "wygrywa" ten który robi dużo rzeczy (rodzina, biznes, pasje) a "przegrywa" ten kto tkwi w marazmie, bezruchu, stagnacji.

To wszystko co Ty napisałeś jest poniekąd prawdą - jeśli ktoś nie podejmuje nowych wyzwań,
@Dietetyq: Z posta chłopa ewidentnie widać że chłop jest znudzony swoim życiem, i musi je zmienić. Jeśli tego nie zrobi, będzie żył jak w dniu świstaka.