Wpis z mikrobloga

W jaki sposób obecnie najlepiej zabezpieczyć swoje oszczędności przed słabnącą walutą i inflacją? Oczywiście nie chodzi mi o lokaty poniżej progu inflacji, tak samo jak o akcje i ryzyko oraz ewentualny zysk/stratę.

W jakie walucie najlepiej ulokować swoje oszczędności, bo jest ostoją stabilności od lat i nic nie wskazuje na to, aby miało to ulec zmianie? Euro, Dolar, Korona czeska? Czy raczej inwestycja w złoto (fizyczne) będzie lepszą opcją? Może obligacje, kilka wariantów jednocześnie lub inne pomysły?

Doradźcie Mirasy, z góry dzięki! :)

#ekonomia #inwestycje #inflacja #waluty #obligacje #oszczedzanie #polska #pytaniedoeksperta #pytanie #kiciochpyta
  • 19
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Pawel929: chinski yuan, frank szwajcarski, ale najlepiej zawsze złoto i srebro, dużo małej gramatury, tak aby można było łatwo handlować i kitrać. Od wszelkiej giełdy, krypto czy obligacji ja bym się trzymał z dala, chyba że masz dużo hajsu i wykorzystasz środki które możesz stracić i nie będzie żalu.
@Misiu89: Czeska waluta jest stabilna i z reguły nie odnotowuje dużych wahań w stosunku do euro. Jeśli masz doświadczenie i wiedzę w tym temacie to się nią podziel, bo w takim celu dodałem ten wpis, a odpowiedzi w stylu:

Korona czeska xD


nie powodują, że jesteś wiarygodny. Więc następnym razem powstrzymaj się od tego typu "śmiesznych" komentarzy nic nie wnoszących do dyskusji.
@Pawel929: Podajesz sprzeczne informacje. Chcesz zabezpieczyć oszczędności przed inflacją. Lokaty odrzucasz, bo są poniżej poziomu inflacji, a jednocześnie akcje też odpadają, bo za duże ryzyko. Brzmi jakbyś oczekiwał zysku na poziomie 15% (obecna inflacja) przy niskim ryzyku. Nie ma instrumentów finansowych spełniających takie kryteria.
Wedlug mnie sama wymiana na inną walutę niewiele daje, bo w innej walucie też przecież jest inflacja :)
Tak samo złoto jest ryzykowne. Jeśli spojrzysz na cenę
@radekr: Dzięki za odpowiedź. Tak, miałem na myśli instrument, który gwarantuje bez żadnego ryzyka zysk na poziomie obecnej inflacji. Skoro nie ma takich instrumentów finansowych, to chodzi mi o coś co choć w jakimś stopniu zminimalizuje utratę wartości moich oszczędności i będzie lepszym rozwiązaniem niż trzymanie ich w skarpecie. Lokata? W ostateczności ok, ale wolałbym coś więcej niż 5% w skali roku.

ETF? Mówisz o funduszach inwestycyjnych? Coś jak TFI i
@Pawel929:
Obecnie masz konta oszczędnościowe/lokaty nawet już po 7%:
https://www.najlepszekonto.pl/ranking-kont-oszczednosciowych

ETF to skrót od exchanged trade fund, czyli właśnie taki fundusz. Tylko, że zamiast pobierać 2-3% rocznie jak bankowe TFI to pobiera w okolicach 0,2% rocznie. Ale jeśli potrzebujesz tych pieniędzy za 2 lata to jednak odradzam. To za krótki okres na inwestowanie pasywne w akcje.

Co do obligacji to możesz je przed terminem wykupić płacąc małą karę. Np. dla obligacji
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@fifny_szczun: Bo żyjemy w kraju cudów. Kraju gdzie prawo potrafi się zmienić w ciągu kilku godzin. Z tym krajem nie wchodzi się w żadne deale. Jeszcze nas wszystkich za mało robili przez lata w bambuko? Jak coś brzmi za ładnie, to zawsze jest jakiś haczyk.
@Enso_: Co do "argumentów" na zasadzie "nie inwestuję w obligacje, bo robią nas w bambuko" to niestety trudno z tym dyskutować (a i sądzę, że z takim nastawieniem i tak nic Cię nie przekona :) ). Ale możesz chociażby zapoznać się z artykułem o długu państwa, który wrzuciłem powyżej.

Czy dobrze zrozumiałem, że twierdzisz, że same obligacje brzmią za ładnie, więc musi być jakiś haczyk? Imho obligacje wcale nie są jakieś
@Pawel929: Generalnie część ludzi boi się ładowania kasy w obligacje, bo "ten rząd nas zatopi, druga Grecja, druga Turcja itd.". Trzeba być tutaj świadomym, że będąc w PL i zarabiając w PLN i trzymając nawet USD w PL banku to w przypadku nieprawdopodobnego cyrku, gdzie nie będzie możliwe zapewnienie obsługi obligacji to $ będzie Waszym najmniejszym zmartwieniem. Jak chcesz się przed tym ochronić, to emigruj już teraz do USA i zarabiaj
@radekr: a co myślisz o CHF na koncie walutowym w banku. Czytałem raport o tej walucie i generalnie od 120 lat się umacnia. Nawet jak to sprzedam za parę lat to zarobię na osłabieniu PLN. Jedyne co wg mnie sienie klei to trzymanie tego w banku bo państwo może wprowadzić jakiś niekorzystny kurs np. 7PLN za 1 CHF podczas gdy u cinkciarza będzie chodził np. po 20 PLN za 1 CHF.
@picipolo:
Tak generalnie to ja podejście mam takie jak napisałem wyżej:

Wedlug mnie sama wymiana na inną walutę niewiele daje, bo w innej walucie też przecież jest inflacja :)


Trochę można wymienić jeśli tak bardzo w to wierzysz, że w niedługiej perspektywie CHF będzie po 20 PLN. Ja niezbyt, ale przyznam, że zgaduję, nie analizowałem tego. Raczej brzmi trochę surrealistycznie (tak samo jak wprowadzanie przez państwo ustalonych kursów). A nawet jeśli