Wpis z mikrobloga

#!$%@? nikt tak mnie nie #!$%@? jak ludzie nie pijący.

Umawiasz się ze znajomymi do pubu to chyba oczywiste, że raczej będziej się piło. A tu jeden przyszedł powiedział, że bierze sobie bezalkoholowe i że dzisiaj nie pije bo sobie robi "detoks". I oczywiście cała zabawa zrujnowana ale najgorsze jest to, że patrzył się na nas oceniającym wzrokiem i jestem pewny że myślał ile to my chlejemy. Siedział jak taki debil przez całą imprezę i prawie wgl się nie odzywał.

Pytanie po #!$%@? taki przychodzi na spotkanie skoro nie oferuje nic tylko siebie? Gówno mnie obchodzi drugi człowiek i co ma do powiedzenia, każdy ma własne sprawy i nikogo nie powinny obchodzić. Z ludźmi można robić dwie rzeczy: pracować albo pić. Jeżeli ktoś nie oferuje ani jednego ani drugiego to nie jest mi potrzebny i jak słyszę że jakiś stary znajomy ze szkoły chce się spotkać ale nie pije to go blokuję automatycznie.

Oczywiście dzisiejsze pokolenie to same #!$%@? i nawet kielona nie potrafią wypić bo automatycznie się zesrają w gacie i wymyślają sobie filozofię dlaczego to oni nie piją. Jak ktoś nie pije to nie zasługuje na to żeby żyć w społeczeństwie moim zdaniem, powinien być to wymóg egzystencji, inaczej nie można takiemu człowiekowi ufać. Inaczej jeżeli np. nie pije na imprezeie integracyjnej to powinien przynieść dowód od lekarza że jest chory i nie może pić. Jeszcze śmiecie są na tyle bezczelni żeby oceniać ludzi którzy piją, nie pozostaje nic tylko pluć na takich

#bekazpodludzi #alkohol #patologiazmiasta
  • 6