Wpis z mikrobloga

Mirki! Zaparz który czaju, zara bede historię opowiadał. Idę sobie dzisiaj na siłownię, a tam kamc. Stała chudzina w rogu i pisała coś na telefonie. Oczywiście od razu nie wiedziałem, że to kamc, ale po godzinie zacząłem mu zaglądać przez ramię i patrze, że jest elegancko zalogowany na mirko jako @kamdz. Myślę sobie, #!$%@?, kamc! Siema Kamil, zagadałem. Kamc spojrzał przerażony i zaczął się wydzierać "What?? Who sent you, who sent you?" (kamc ogląda dużo filmów, więc wie co mówić w takich trudnych sytuacjach). Sprzedałem mu lekkiego plaskacza na uspokojenie i faktycznie całkiem na spokojnie spytał "czego chcesz?". Słuchaj, mówię, może byś coś popodrzucał jak już jesteś na siłce?

- O nie, stary, do tego to ja muszę się psychicznie przygotować z miesiąc czy pięć, to nie takie hop siup. - Kamo zdawał się wiedzieć o co biega w tym sporcie.

- No dobra, pisz sobie dalej. - odpowiedziałem mu grzecznie, głupio mi się zrobiło, bo stał chłopak spokojnie, to się #!$%@?łem jak ostatni dres.

Po skończonych ćwiczeniach podszedlem do kamca jeszcze raz i pytam: kiedy znowu będziesz? Kamc pomyślał i odparł: teraz miałem legday, to jutro mogę strzelić klatę.

-Ok - mówię.

- Stary? - Kamc spojrzał nie pewnie. - Nie mów na mirko chłopakom, a zwłaszcza @maciejkiner, ok?

- Proste, proste, zią. - zapewniłem

Uśmiechnięty kamc odpisał sobie 3 godziny od roku z siłownią, zapił sytuację mutant massem i pewnym krokiem zaczął się zbierać do szatni.

#kamdz #coolstory
  • 4