Wpis z mikrobloga

Jeśli ktoś bacznie obserwował dzisiejszy wywód Xi Jinpinga na Kongresie, to krótko — nie było warto. Dwugodzinna przemowa to był jedynie malutki wycinek pełnej 72-stronicowej wersji raportu, który już w internecie się pojawił. Ale jego — podpowiedź (chociaż jeszcze nie czytałem, ale mówię z doświadczenia sprzed 5 lat) — też nie warto czytać, bo jak się weźmie dowolny fragment z raportu tegorocznego czy tego sprzed 5 lat — najprawdopodobniej (sądząc po dzisiejszym odczycie) nikt nie będzie w stanie powiedzieć, z którego raportu to się wzięło. Znawcy Chin relacjonują Wam to jako coś ważnego tylko dlatego, że Wy się tym interesujecie — a tak naprawdę jest to w zasadzie kompilacja wszystkich tez i argumentów, które Xi używał w ciągu ostatnich 10 lat i absolutnie nic nowego nie ma prawa tam wypłynąć. A już stwierdzenia, jakie niektórzy pokazują (np, że ta kwestia ma w tym roku większe znaczenie, bo w tegorocznym raporcie pojawiła się ileś razy więcej niż w poprzednim) są już w ogóle śmiechu warte :) Jedyne co się będzie w zasadzie liczyło, to to, jacy ludzie się znajdą w Komitecie Centralnym i szerzej w Politbiurze, bo to może cokolwiek powiedzieć o stosunkach poszczególnych frakcji wewnątrz KPCh i ewentualnym przyszłym stanie partii komunistycznej.

W gruncie rzeczy to najnudniejszy Kongres od wielu, wielu lat. Więc jeśli ktoś będzie pisał czy mówił, jakie to niesamowite i nowe rzeczy padły na Kongresie — to zdawajcie sobie sprawę, że taka osoba niewiele o Chinach wie i chce się tylko podpiąć pod pociąg do sławy o nazwie Chiny. Chcę wrócić do częstszego i większego pisania o Chinach i szerzej Azji Południowo-wschodniej, więc powiedzmy, że to taka zajawka na rozgrzewkę ;)

#chiny #azjatyckaowca #azja
  • 4