Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, chciałbym tutaj opowiedzieć swoją historie jak kilku z mirków i #redpill zmieniło praktycznie całe życie.

Nie będę się rozpisywał na swój temat, bo historia typowa, a nikt nie lubi czytać długich wpisów. Miałem cięzkie dzieciństwo, co skutkowało slabą pracą i brakiem powodzenia u kobiet. Nie było jednak aż tak źle dopóki nie natknąłem się na wykop. Miałem kilku kumpli spierdoksów z którymi chodziłem na planszówki, niestety oni mieli nastawienie typowe dla przegrywów i to oni pokazali mi wykop. Przez nich założyłem konto i dwa lata bite czytalem tagi #przegryw oraz #blackpill, zacząłem utożsamiać się z tym nurtem. Mało tego - porównałem moje życie przed i po wykopie i zgadnijcie co - samo dołączenie na wykop i czytanie tych wpisów sprawiło, że stałem się jeszcze bardziej niewidoczny dla kobiet, toksyczny, zaczęła się ode mnie izolować rodzina, znajomi, w pracy ludzie zaczeli mnie traktować gorzej. Przed wykopem nie miałem tylko powodzenia u kobiet i nie powodziło mi się w pracy, ale ludzie mnie lubili. Po staniu się anonimowym, czytającym wykopkiem ludzie mi wielokrotnie wytakli, że cała energia ze mnie weszła, straciłem duszę, zosatłem jakby opętany, strasznie toksyczny. Im dalej w las tym było ze mną coraz bardziej źle - nienawidziłem kobiet, przestałem chodzić na randki, pojawiła się depresja i myśli samobójcze, a wcześniej tylko czasami narzekałem na brak dziewczyny! Poza tym byłem normalny i wesoły, lubiany.

Pewnego dnia natknąłem się na komentarze bardzo dobrych osób, wręcz bohaterów na przegrywowych tagach (niestety przepraszam, wszystkich nie pamiętam) którzy mimo hejtu przegrywów cały czas siedzą w tym bagnie, pomagają i ratują życie - @eldzej_10, @daro1, @xyden-, @jah00, @matikosa, @hlf-przed-30, @latajacyjeczmien, @sledz, @isildur

Na pewno pomogliście nie jednej osobie, nie przejmujcie się hejtem i działajcie dalej!

Przeczytałem mnóstwo waszych komentarzy i wpisów i nabrałem rozpędu do działania jakieś pół roku temu. Przełamałem się, zapisałem na siłownie, zmieniłem dietę, zmieniłem ciuchy, poszedłem na terapię, zmieniłem fryzurę, zacząłem wychodzić do ludzi dosłownie wszędzie gdzie się dało, rozmawiać, szukać znajomych. Wystarczy zaledwie trochę się postarać i zacząć robić to co kobiety cenią u facetów, żeby zacząć zauważać efekty. Zamieniłem grono moich znajomych przegrywów od planszówek z wiecznie negatywnym nastawieniem na kolegów z klubu toastmasters (takie przemówienia żeby przełamać strach i zwiększać social skill - mega ambitni i pozytywni ludzie!)

Ćwiczę dopiero pół roku, a zaczynam żałować jak mogłem żyć bez siłowni. Kobiety zaczynają mnie komplementować same, zagadywać na mieście, dzieją się cuda. Wystarczyło poznać podstawy PUA żeby wiedzieć jak czytać znaki od kobiet, przeżyłem pierwsze 3 ONS z kobietami, a mogło być znacznie więcej. Mogły być zwiazki, FWB - tylko cały czas walczę z nieśmiałością i brakiem charyzmy samca alfa, olewki są nieuniknione ale dzięki zmianie nastawienia w ogóle nie czuję ich jako porażki. Nie tracę motywacji po kilku odmowach, bo potem pojawiają się sytuacje, gdy laski same podchodzą i komplementują ubiór, styl, taniec. Kurde, przeczytałem dosłownie 2 ebooki od mr vintage, wydałem 3000 zł na ciuchy, które mi wystarczą na 4-5 lat kilka różnych stylizacji, tańca uczyłem się z youtuba do lustra. To wszystko zajęło chwile. Ciągle uczę się na błędach. Przez pół roku poznałem ok 100 kobiet czyli mniej więcej 5 razy tyle, ile przez całe moje dotychczasowe życie. To naprawdę jest absurdalne jak łatwo wyjść z przegrywu, bo praktycznie obecnie mało który facet się rozwija, czyta książki, dobrze się ubiera, chodzi na siłownie, uczy gry i stawania się samcem alfa. Ludzie na tagach przegryw i blackpill naprawdę wam piorą mózg. Najgorsi są ci: @kreek @fekalny_okuratnik @bigkahunadick @olaf_wolominski @pozytywny_gosc @feniks_alfa @LajfIsBjutiful @jediKnight @wqeqwfsafasdfasd @nadmiarniedoboru @77023

Oni specjalnie chcą was zniechęcić, żeby mieć z kim gadać w kółko na te same tematy, użalać się i lenić, szukają usprawiedliwienia dla swojego lenistwa do scrollowania wykopu i grania w gry jako jedynej rozrywki w ich smutnym życiu.

Ludzie po pandemii są mega otwarci i chcą się poznawać, ciężko jest naprawdę nieznaleźć znajomych czy dziewczyny gdy się wychodzi z domu. Wystarczy wam jeden kumpel, na pewno macie chociaż jednego znajomego. Wing, idziecie do baru na kluby i znajdujecie paczkę znajomych. Stawiacie piwko, gadacie z obcym ziomkiem czy laską, zapraszają was na domówkę gdy jesteście fajnymi osobami i dołączacie do paczki! Za pierwszym razem się nie uda, ale może za piątym na pewno. Tak było ze mną.
Wiem, że czeka mnie jeszcze długa i dopiero raczkuje, ale jeżeli ktoś z tak tragiczną jak ja w ciągu pół roku potrafił się ogarnąć to jestem pewien, że 90% wykopków gdyby tylko chciało to by poprawiło swoje życie, naprawdę.

I naprawdę nie rozumiem tego narzekania, że jak to tak można się stawać osobą, którą lubią kobiety. Piszecie tam, że tylko rozwój zawodowy albo w ogóle brak rozwoju, a jak ktoś napisze, że uczy się jak być atrakcyjnym samcem alfa dla kobiet to jest wyśmiewany. Że to niby jakieś pajacowanie. Ogarnijcie się! Nie ma nic złego w robieniu tego co kobiety od nas facetów oczekują. Ba. Uważam, że priorytetem każdego faceta jest bycie facetem, który się podoba kobietom. Nie chodzi o bycie miłym pieskiem na ich zawołanie, tylko znanie zasad gry. Musisz wiedzieć. Kobiety lubią wysportowanych, umięśnionych mężczyzn. Masz ponad 20 lat i jesteś prawiczkiem, bo jesteś chudy, nie dbasz o diete, spędzasz godziny na orliku z kumplami grając w nogę albo jakieś deskorolki w parkach czy inne planszówki z nerdami. I co z tego masz? Nie grasz w zespole, nie trzymasz diety, czy to taka ujma na honorze zmienić hobby z piłki nożnej na siłownie? Z planszówek w gronie nerdów - imprezy w gronie atrakcyjnych, wartościowych, wygadanych osób, zwłaszcza facetów z charyzmą, którzy lubią rywalizować, zdobywać, piąć się po szczeblach kariery, a nie użalać się? Czy to takie zło pójść na siłownie i zrobić formę życia, żeby spodobać się dziewczynie? Zmienić fryzurę, styl ubierania się, nauczyć tańczyć? Ogarnij się, tu chodzi o twoje szczęście! Nie wmawiajcie sobie, że nie lubię czegoś to tego nie będę robił, że to nie jest zgodne z tobą. Nikogo nie obchodzi czy lubisz czy nie lubisz. Ludzie patrzą na rezultat. Rozwój wymaga poświęceń. Kobieta lubi samca zdecydowanego, który prowadzi. Kobieta lubi samca pewnego siebie. Wysportowanego, przypakowanego z odsłoniętym sześciopakiem. Wygadanego i śmiałego, który potrafi zagadać do obcych ludzi w klubie czy pubie i zjednać sobie obcych ludzi. Pewnego siebie, który wyznacza granice, przewodzi w relacjach, inicjuje, jest odważny. Bogatego i dbającego o swój status. No i zwłaszcza faceta, który dobrze tańczy! Taniec to klucz do zdobycia serca wielu kobiet. Zainteresowanie budzi się przez dotyk, dotyk dotyk dotyk, a taniec to grunt neutralny! Więc weź się w garść i skończ się tłumaczyć, że nie lubisz być zdecydowany, nie lubisz tańca, sportu, rozwijania kariery. To zmuś się do tego! Nie ma nic uwłaczającego w znaniu zasad gry i rozwijania się w tym konkretnym kierunku. Jeszcze raz zapytam - co masz z grania w gry, co masz z grania z kumplami na orliku, co masz z planszówek z nerdami? o ci nic nie daje, co z tego że jesteś sobą, skoro jesteś na dnie społecznym w hierarchii? To jest nieatrakcyjne nie tylko dla kobiet, ale też dla wartościowych osób. Jedne pasje są lepsze od innych i nie szukaj wymówek że tego nie lubisz, że to nie jesteś "ty", tylko rób to co dla ciebie najlepsze, to co da ci sukces w pracy, z kobietami, z ludźmi. Za kilka lat nowy styl życia to będziesz "ty" i będziesz mógł być sobą, ale dopóki nie robisz atrakcyjnych rzeczy dla społeczeństwa to "bycie sobą" jest dla ciebie strzałem w kolano z procy. Na "bycie sobą" trzeba sobie zapracować, latami, robiąc to co atrakcyjne, czasami się zmusić, trudno! Tak wygląda życie, sukces kosztuje. Ale nie ma nikogo, kto by żałował zmiany.

Polecam wam zapoznać się z twórczością Andrew Tate. Polecam tez nasze polskie kanały redpill - facet to facet, musisz wiedzieć, Roman Warszawski niebinarnie, druga strona medalu, carrioner.

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63530a12a453566ceb0c56bd
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Wesprzyj projekt
  • 41
@AnonimoweMirkoWyznania: Troll wpis i nie chodzi mi o jakies pille tylko podejście do życia. Ludzie mają różne wartości i cele. Jak ktoś lubi grać w gierki to jego sprawa, jak ktos lubi wspinać się po szczeblach kariery to też jego sprawa. Grunt to dobrać styl życia pod siebie i nie widzę tutaj powodów dla których jeden styl zycia mialby być lepszy od drugiego skoro danej osobie daje spelnienie i satysfakcje.
@AnonimoweMirkoWyznania: Dziękuję za ten post. Mimo, że od miesięcy nie piszę, zostałem wymieniony na równie z szanownymi: @kreek @fekalny_okuratnik @bigkahunadick @olaf_wolominski @pozytywny_gosc @LajfIsBjutiful @jediKnight @wqeqwfsafasdfasd @nadmiarniedoboru @77023

Z tej radości wrzucam moją pastę o redpillu, która spadła z rowerka, na YT, link w załączniku ( ͡° ͜ʖ ͡°)
F.....a - @AnonimoweMirkoWyznania: Dziękuję za ten post. Mimo, że od miesięcy nie pis...
Kobiety zaczynają mnie komplementować same, zagadywać na mieście, dzieją się cuda.


@AnonimoweMirkoWyznania: Po siłowni? Co ty dzieciaku #!$%@??

Wystarczy zaledwie trochę się postarać


@AnonimoweMirkoWyznania: Nope.

przeżyłem pierwsze 3 ONS z kobietami


@AnonimoweMirkoWyznania: Dlaczego przegryw miałby poprzestać na ONS? To nie trzyma się kupy nic, a nic.

bo potem pojawiają się sytuacje, gdy laski same podchodzą i komplementują ubiór, styl, taniec


@AnonimoweMirkoWyznania: Jest to totalna bzdura. Laski to mistrzynie