Wpis z mikrobloga

Podcas gdy turytsa zajodał się cebularzem, smród cebuli niósł się po łokolicy, nawet pod wiater #!$%@?ło plackiem z cebulą, hej. Bekasy nie wytrzymały, fetor przegonił je z terenów lęgowych. Ryby w Zalewie Zemborzyckim zdechły, a w Firleju zdechły. Krokodyl w Okunince łobudził się ze snu zimowego i łodrazu poszedł pod prysznic, lecz to nie tylko od niego tak #!$%@?ło. Niby po kąpieli smród bełta i gówna ustąpił, ale pses to woń cebuli stała się jeszcze bardziej nieznośna. Lecz specyficzny zapach łobudził nie tyko krokodyla, łobudził tez żądze, łobzydliwe, homoseksualne żądze. Śniezny kockodan, pzez niektórych nazywany tez Lubelszczaninem dostaje smergla gdy pocuje woń cebuli, hej. Tak się składo, że cebularz pachnie tożsamo. Koniec.
#heheszki #kapitanbomba #lubelskie #cebularz
Miczowiec - Podcas gdy turytsa zajodał się cebularzem, smród cebuli niósł się po łoko...

źródło: comment_1667818593HiSuhqvfhTxqPrCZsQkrQV.jpg

Pobierz
  • 8