Aktywne Wpisy
d4wid +205
Powiedzcie mi, jak to trzeba być takim ignorantem, żeby wstawić post, że jego kot ma pękniętą miednicę, bo sobie go wypuszcza na dwór i nie widzieć korelacji, że kot=podwórko=śmierć?
Nie wiem, czy to kwestia wychowania czy po prostu posiadania wybujałego ego, że on wie lepiej.
Sama nazwa Kot Domowy już dużo mówi. Kot niszczy ekosystem. Te ptaszki co ćwierkają, inne mniejsze zwierzęta giną, bo ktoś wypuszcza drapieżnika.
Ja na przykład jak się
Nie wiem, czy to kwestia wychowania czy po prostu posiadania wybujałego ego, że on wie lepiej.
Sama nazwa Kot Domowy już dużo mówi. Kot niszczy ekosystem. Te ptaszki co ćwierkają, inne mniejsze zwierzęta giną, bo ktoś wypuszcza drapieżnika.
Ja na przykład jak się
przecietny_facet +10
Mój sąsiad zadzwonił po policję bo śmiałem wejść do windy z psem bez smyczy i kaganca xD Mój pies pomimo groźnego wyglądu jest największym słodziakiem na świecie ale do tego troglodyty nic nie docierało. #psy #nieruchomosci #sasiedzi
Mirki, pytanie.
Jeśli nadużyłem tagi, przepraszam, ale tak mam największe szanse na uzyskanie odpowiedzi.
tl;dr - szukam książki, której tytułu ani autora nie pamiętam, a z treści też nie za wiele.
Lat temu sporo czytałem książkę, która już wtedy miała parę lat - przedział wydania jaki mogę określić jest dość spory - od 1940 do 1980. Akcja dzieje się w czasie wojny (prawdopodobnie WWII).
Chodziło o to, że była pewna grupa chłopaków, dzieciaki 10-14 lat. Znaleźli sobie zajęcie - kontrabanda - mianowicie sypali piasek do kół niemieckich pociągów/wagonów, co powodowało ich wykolejenie, niedotarcie do celu. Dzięki temu transporty broni i innych potrzebnych akcesoriów nie dojeżdżały tam gdzie powinny - czyli do niszczycieli ówczesnej Polski.
Pamiętam tylko jakieś wyrywki, mianowicie:
- (tego wątku nie jestem pewien) brali udział w jakichś zawodach w piłkę nożną (albo organizowali sami, już nie wiem) i nagrodą miał być srebrny bądź złoty kubek,
- ukradli broń wielu Niemcom w mieście, jednemu chcieli ukraść, ale miał ją tak przymocowaną (rzemyk na szyi), że się nie dało,
- zrobili sobie pojedynek na broń palną. Z jednej strony chcieli to utrzymać w tajemnicy, a z drugiej żeby jak najwięcej ludzi się dowiedziało. Powiedzieli to największemu rozpowiadaczowi żeby nikomu nie mówił. Nie powiedział, nikt się nie dowiedział, akcja nie doszła do skutku.
Broń została pożyczona od policjanta, ojca jednego z konkurentów.
- na końcu ich wykryli i zgarnęli.
Mirki, ktoś, coś? Od 10 lat przypomina mi się raz na jakiś czas i nie daje mi spokoju.
Autor? Nie wiem. Świta mi Bahdaj, ale on w zupełnie innym gatunku tworzył. Może coś podobnego do Nienackiego, Niziurskiego, nie mam pojęcia.
Za wszelkie próby pomocy - wielkie dzięki.
Ale nie, to nie to.