Wpis z mikrobloga

#zalesie #monitory #lg #oszukujo

Jeżeli planujecie zakup monitora od LG to polecam zastanowić się kilka razy i pomyśleć czy nie kupić czegoś innego z lepszym podejściem do naprawy gwarancyjnej. Na przykład Dell (serio, NBD to najlepsze co spotkało ludzi od czasu wynalezienia krojonego chleba).

Co się stało: kupiłem sobie, przez internet, LG 34WP75C-B, bo ma port USB-C z DP i power delivery do laptopa. Tak mogłem ograniczyć ilość kabli za biurkiem (dwa kompy podłączone do dwóch monitorów to trochę druta). I nawet nadaje się do każualowego grania.

Monitor ma mały, ale bardzo irytujący problem. Przednia warstwa, na samym dole, jest źle zrobiona i klej/farba zakrywa warstwy poniżej (przez co nie widać pod nimi pixeli, albo kiepsko je widać).

Jest to w szczególności irytujące w WIN10, gdzie po prostu nie widać tych pasków poniżej ikon w pasku zadań (w sensie czy aplikacja jest aktywna czy nie). W niektórych aplikacjach i grach na pełnym ekranie też jest to uciążliwe. Zdjęcia mojego monitora.

A tutaj ta sama usterka tylko u jakiegoś anona na reddicie: zdjęcie

I gdzie jest problem? W serwisie LG. Zgłaszając usterkę przez ich stronę masz opcję wyboru, o której i kiedy ma zadzwonić serwis/wsparcie aby omówić szczegóły rozwiązania problemu. Oczywiście nikt nie zadzwonił XD

Jak już sam się upomniałem o naprawę to pracownik infolinii chciał dowód zakupu, który był dołączony do zgłoszenia wraz z opisem usterki. No, ale w końcu odezwał się Serwisant A. Niestety Serwisant A nie zrozumiał o co chodzi i musiałem mu wysłać dodatkowe zdjęcia usterki. W sumie żaden problem.

Po ciszy dłuższej niż reakcje ludzi na moje suchary przypomniałem się serwisowi, że jednak żyję i problem sam się nie rozwiązał.
Serwisant A dzisiaj przyjechał do mnie, stwierdził że no coś jest nie tak, ale musi pogadać z jakimś magikiem z serwisu.

Serwisant B dostał zdjęcia usterki zrobione przez samego Serwisanta A i stwierdził, że prawdopodobnie ten typ tak ma i nie chodziło mu o Serwisanta A.

Serwisant A to człowiek z jajami jak arbuzy. Serio! Sam chciałbym mieć odwagę, będąc u klienta na naprawie, żeby zasugerować mu abym zwrócił monitor do sklepu. Kij z tym, że nie miałbym na czym wygodnie pracować, a co dopiero grać. Oczywiście Serwisant A sam doszedł do takiego wniosku, że bez monitora to średnio wygodnie się pracuje, więc chyba z dobroci serca nie zabrał mojej sztuki do serwisu na dokładne oględziny.

Przez trzy i pół roku pracowałem na helpdesku Della. Jedynym przypadkiem kiedy nie wymienialiśmy monitora na nowy było uszkodzenie mechaniczne. We wszystkich innych przypadkach klient dostawał nowy panel a stary oddawał. I to wszystko w trybie NBD (czyli kolejnego dnia roboczego przyjechał kurier z monitorem a dzień później wracał po odbiór starego).
TajnyagentCIA - #zalesie #monitory #lg #oszukujo 

Jeżeli planujecie zakup monitora...

źródło: comment_1670441891PZxCMq4VaKyAqC0RaTZ1jV.jpg

Pobierz
  • 4