Wpis z mikrobloga

Rozumiem ludzi, którzy mają luźne podejście do seksu i ludzi, którzy nie chcą "puszczalskich", ale nie rozumiem części normików, którzy dziwacznie łączą jedno z drugim i wychodzi z tego taki Frakenstein

Z jednej strony ONSy FWB to przecież tylko seks, nie obchodzi mnie kto kiedy ruchał moją pannę, przestańcie robić wielkiej sprawy z ruchania.
A z drugiej strony, o mój boże trzęsę się i boję się na myśl, że moja panna mogła na zagranicznej delegacji zaliczyć (ten nic nie znaczący) numerek z nieznajomym, to najgorsze świństwo jakie można zrobić, bo seks jest takim niesamowitym połączeniem naszych dusz, które ona nieodwracalnie zniszczy jak kogoś dotknie, seks z kimś innym to jest największa zdrada niewybaczalna, bo seks jest najwyższym wyznacznikiem miłości. Nawet jakby dziewczyna nieśmiało zaproponowała trójkąt to musiałbym natychmiast wziąć rozwód, bo to znaczy, że mnie nie kocha. Ale oczywiście nie przeszkadza mi, że ta sama dziewczyna miała ośmiokąt z siedmioma murzynami, bo to tylko był seks, który nic nie znaczył. Przestańcie traktować seks jak jakieś sacrum incele!

Zaraz pojawi się argument, że bolec na boku to co innego, bo to oszukiwanie i tak dalej, ale przecież dla takiego normika jakby panna była w tym temacie otwarta i szczera to nie byłoby wcale dla niego bardziej pocieszające.

Zaraz pojawi się argument, że co innego być wolnym i zaspokajać potrzeby z różnymi ludźmi, bo się wtedy nie ma partnera, więc musiałoby się żyć w celibacie, a jak ma się stałego partnera to co innego, bo on powinien wystarczać.
Jednak jak tu zachować spójną logikę? Zdarza się, że mężatka przez dłuższy czas nie ma w pobliżu męża i jednak oczekuje się od niej wtedy tego nieznośnego celibatu i nie spotkałaby się ze zbytnim zrozumieniem, gdyby tłumaczyła, że ona zaliczała pod jego nieobecność tinderowe ONSy i FWB, chociaż oczywiście wolałaby męża, ale niestety musiała sobie jakoś tymczasowo radzić.

Ten sam chłop może wyśmiewać robienie afery o "wsadzanie kawałka mięsa w dziurę", a zaraz potem traktować tą samą czynność za sprawę dosłownie życia i śmierci. Ten sam normik, który wyśmiewa robienie z seksu wielkiej sprawy i nie robi mu różnicy, że jego żona bzyknęła bez zobowiązań połowę kolegów z pracy jest gotowy dosłownie popełniać samobójstwo lub mordować ludzi, gdy ta sama żona zaliczy choćby jeden pojedynczy (technicznie identyczny jak te wszystkie niezliczone wcześniejsze) numerek. Nawet, gdy dowie się o nim, że miał miejsce jeden raz 10 lat temu nie zmienia to faktu, że to zbrodnia przeciw ludzkości wymagająca co najmniej rozwodu. Po rozwodzie temu normikowi nie przeszkadza już, że jego kolejna dziewczyna przez ostatnie dwa miesiące regularnie ruchała się w ramach FWB z tym samym typkiem, z którym poprzednia żona zaliczyła jeden numerek. Nie ma prawa mu to robić różnicy, bo to nie jego sprawa i zwracanie na to uwagi byłoby mizoginią i w ogóle skandalicznym slut shamingiem, którego nie wolno się dopuszczać. To przecież było tylko wsadzanie kawałka mięsa w dziurę i nie ma co robić z seksu wielkiej sprawy!

Normictwo Schroedingera, dla którego ta sama seksualna czynność jednocześnie jest największą zbrodnią i zupełnie nic nie znaczy.

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #przegryw #blackpill #p0lka #tinder #zwiazek #rozowepaski #niebieskiepaski #normictwo #logikanormika #przemyslenia #rozkminy
Bananek2 - Rozumiem ludzi, którzy mają luźne podejście do seksu i ludzi, którzy nie c...

źródło: comment_1670685722A1BbN9xDGFrI1zo2htpxCv.jpg

Pobierz
  • 11
@Bananek2: Nie powiedziałbym że to takie wahadło, wydaje mi się że ludzie którzy mają podejście "nie obchodzi mnie to z iloma partnerami była wcześniej moja dziewczyna" dużo częściej są w otwartych związkach, robią trójkąty i robią sobie "chwilę przerwy" w związku
@AlienFromWenus: No wiem, nawet za każde odpowiadają inne części mózgu. Ludzie nie #!$%@?ą się masowo we wszystkich aktorkach porno i prostytutkach, a nie wszyscy kochający się emeryci utrzymują erotyczne relacje. Tamte zdanie reprezentowało jedną ze stron tego wspomnianego wahadła
@Bananek2: 1. Przywiązanie do partenra. 2. Strach przed poczuciem, że jest się niewystarczającym, bo skoro partner/partnerka zdradziła to pierwsza myśl jest jest taka, że coś z nami jest nie tak.
Myślę ze to są główne powody.
Przecież to nie prawda, seks i miłość mogą istnieć osobno.


@AlienFromWenus: I tak i nie.

Nie, bo faktycznie seks nie wymaga miłości i dzisiaj przytłaczająca większość ludzi nawet nie kocha osób z którymi uprawia seks, a robi to, bo po prostu dobrze im się żyje, jest wygodnie czy występuje pociąg.

Tak, bo:
-seks jest dosłownie głównym filarem niemal każdego związku,
-niezobowiązujący seks prowadzi do pogorszenia jakości relacji romantycznych i seksualnych,
-podczas
@Eteres: mi się może podobać jakiś facet na tyle mocno że nie będę chcieć uprawiać z nim seksu, może być też tak że spodoba mi się facet tylko dlatego, że chcę się z nim przespać i go olać. Albo może być tak że będę kogoś kochać i będzie mnie pociągać. Nie ma reguły.
@Bananek2: To zależy od ustaleń tej pary, a nie twojej opinii. Są osoby, które zwyczajnie mimo różnej przeszłości lubią się mieć na wyłączność, a lojalność to również forma miłości.

seks i miłość mogą istnieć osobno


Dla niektórych tak, dla innych nie i w niektórych przypadkach, owszem seks może być najwyższym wyznacznikiem miłości i zaufania