Wpis z mikrobloga

2796 + 1 = 2797

Tytuł: Tresowany mężczyzna
Autor: Esther Vilar
Gatunek: publicystyka literacka, eseje
Ocena: ★★★★★
ISBN: 9788379983278
Tłumacz: Witold Turopolski
Wydawnictwo: Vis-á-Vis/Etiuda
Liczba stron: 160
Gdy Esther Vilar pisała tę książkę, musiała wiedzieć że skonfliktuje się z całym światem. No dobra, przynajmniej z Ameryką. W USA kończył się wizerunek kobiety-gospodyni, który kojarzymy ze starych reklam z lat 50. i 60. a zaczynała się rewolucja seksualna, uwalniająca kobiety z jarzma sługi mężczyzny. Autorka stwierdziła, że napiszę książkę nie tylko o tym, że żadnego jarzma nie było, ale też o tym że rewolucji nikt nie chciał i nikt nie potrzebował. Nic dziwnego, że feministki chciały ją zjeść. Mimo, że to osobista humorystyczna rozprawka, a nie praca badawcza.

Dostałem 160 stron podzielonych na krótkie rozdziały, skupiające się na różnych aspektach życia kobiety i wniosek wysnuwam prosty - autorka oszalała. Oszalała z wściekłości do kobiet, do ich cech, zachowań, pozycji społecznej, preferencji, życia zawodowego, seksualnego. Kobieta wg Vilar jest podczłowiekiem, nie bójmy się użyć tego słowa. Jest głupia, niezdolna do miłości, do abstrakcyjnego myślenia, do posiadania zainteresowań. I naprawdę długo by mówić jak wiele autorka kobietom zarzuca. Dzieci, seks, upiększanie się, praca, tematy rozmów, zainteresowania - wszystkie te elementy kobieta skaża swoim zepsuciem i wykorzystuje do otumanienia mężczyzn, do manipulacji i kształtowania w społeczeństwie obrazu, jaki kontrolują i jaki im pasuje. Kobiety są wręcz synonimem lenistwa i moralnego upodlenia. Z drugiej strony mamy mężczyzn - pracowitych, szczerze kochających, walczących z oczekiwaniami społeczeństwa.
Czujecie hiperbole?

Było tu kilka ciekawych pomysłów takich jak przyczyny różnic zarobkowych, nieoczywiste motywacje dla posiadania dzieci, mężczyźni jako kreatorzy kobiecych trendów czy minipolemika, kto naprawdę jest płcią piękną. To są tematy, które spokojnie można było pociągnąć dalej, trochę podkreślić, by faktycznie pozwoliły na głębsze przemyślenia. Zamiast tego jest całkowicie przejaskrawiony, diabelski wizerunek kobiety i przejaskrawiony, uświęcony wizerunek mężczyzny, pracującego, uciśnionego przez kobiece gierki. Z tego właśnie względu nie da się tego eseju traktować na poważnie. Pojedyncze ważne tematy toną w morzu nienawiści i krytyki, do której skorzy są chyba tylko najbardziej radykalni blackpillowcy.

Czy książka jest szkodliwa? Skądże. To ten sam poziom abstrakcji co traktowanie Harry'ego Pottera jako książki satanistycznej. Dzisiejsze role mężczyzn i kobiet są dużo mniej wyraziste, obowiązki i cechy coraz częściej się przeplatają, więc treści eseju nie da się zaadaptować do współczesności. Tresowany mężczyzna nie przekona nikogo argumentacją. Mężczyzna uśmieje się z przedstawionego wizerunku, a do dyskusji sprowokują go wątki zaledwie muśnięte. Kobieta może się łapać za głowę i próbować obalać poszczególne zarzuty, ale szybko przekona się, że to syzyfowa praca, bo ilości zarzutów hurtowe i absurdalne. Nie uwierzę nawet w to, że w dzisiejszych czasach jakaś kobieta może się poczuć przez tę książkę dotknięta - za dużo tu stwierdzeń absolutnych, zerojedynkowych (a jak dotknęła to biada ich mężczyznom). Nawet w czasach pisania książki, namalowany obraz jest zbyt niewiarygodny.

Dla mnie to była gorzka satyra na kobietę, namalowanie obrazu kobiety na podstawie najgorszych cech, jakie można sobie wyobrazić. I w takiej wersji, z takim niepoważnym podejściem, da się bez problemu wyciągnąć z treści świetną rozrywkę.

#bookmeter #literaturapiekna #logikarozowychpaskow #publicystykaliterackabookmeter #esejebookmeter
Arseeman - 2796 + 1 = 2797

Tytuł: Tresowany mężczyzna
Autor: Esther Vilar
Gatunek: p...

źródło: comment_1671446798YEekzQdi8IpbC9rGyv64mH.jpg

Pobierz
  • 8