Wpis z mikrobloga

Mam garaż na wynajem, jest wystawiony ale na telefonie cisza. Parę dni temu ktoś dzwoni, odnośnie garażu. Zainteresowany wynajmem, najlepiej dzisiaj (dzwonił o 19:00)bo wrócił z Danii i ma dużo kartonów a nie ma gdzie ich zostawić. Z zgrzytem ale zgodziłem się spotkać za pół godziny.
Podjeżdżam na miejsce, facet przyjechał taksówką załadowaną pod sufit kartonami. Gadka szmatka i wyszło że chłop chce na miesiąc wynająć. Tutaj mi już nie pasowało bo interesował mnie jedynie wynajem na rok minimum. Taksówkarz który wyszedł z auta również mnie namawia abym gościowi wynajął, że to jego dobry przyjaciel, że ktoś go wycyckał na mieszkanie itd. Nagle taksiarz mnie pyta o imię (jako że sam na taxi jeździłem, a tata ma firmę w mieście taksówkarska to pełne imię i nazwisko podałem żeby załapał z nim gada), i tak się trochę zmieszał ale nawijał dalej o tym wynajmie.
Zadzwoniłem do taty z pytaniem co myśli o tym aby mimo wszystko wynająć na miesiąc. I pytam go przy okazji czy zna tego taksiarza.
Podałem firmę w której gościu jeździ i jego imię.
Tata tak chwilę myśli mysli...i nagle mu zaświtało, że to ten co go w przeszłości na siano w uja zrobił. Jeździł chwilę u nas i po chyba dwóch miesiącach zawinął się z kasą, telefonem i oponami do auta które wymieniał dzień wcześniej i wyładował u siebie. Po tym nie było z gościem kontaktu przez parę miesięcy.
No to po takiej informacji, rozłączyłem się z tatą, gościowi patrzę w oczy i mówię "wycyckałes mojego ojca na siano, teraz spadaj na drzewo. Nie będzie żadnego wynajmu" xD. Jeszcze coś gadał i udawał głupiego "że co że ja?" a ja już w długą bo z dzbanami dyskutować nie będę.
I tak oto karma wraca do takich ludzi, a znając życie to z tym jego "przyjacielem" mógłby by być jedynie kłopoty.
#wynajem
  • 1