Wpis z mikrobloga

Wykorzystanie i odrzucenie przez innych bardzo boli. Tym bardziej w sytuacji, gdy ja jej pomogłem jak dureń i mnie olała. Nawet nie miałem romantycznych intencji, zwyczajnie koleżeńskie, myślałem, że pomogę jak tego potrzebuje i się zakolegujemy. Jednak boli jak się przypadkiem dowiedziałem, że z innymi się doskonale bawi, mnie wykorzystała i olała. Naprawdę taka, powiem to, szmata sądzi, że jestem niewarty czegokolwiek? Czuję się potraktowany po prostu jak śmieć, jakby śmiała mi się w twarz za moje zajęcze serce. Wiecie co jest najlepsze? Że pewnie ma rację. Podenerwuję się, pozłoszczę i tyle, nic z tym nie zrobię. Wie, że wobec mnie może tak bez konsekwencji społecznych tak się zachowywać. Po ludzku mi przykro, tyle.
  • 6
  • Odpowiedz
@MaleCierpienie sporo ludzi tak ma, znajduje sobie takie poduszki emocjonalne i wykorzystuje ludzi. Oczekują pomocy, ale nie dają nic w zamian, zero wdzięczności. Po wielu takich wykorzystaniach to się robi #!$%@? przykre ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@BillieJane: Nie do końca wiadomo też co z tym zrobić. Przestać pomogać innym? Toż to szansa na stracenie potencjalnej relacji z drugim człowiekiem. Nie mówiąc już i tym, że w ten sposób pozwalamy, aby inna osoba poprzez nasze przyznanie się do porażki nas zmieniła. Chcę, aby zmieniali mnie ci, z którymi łączą mnie jednak pozytywne uczucia. Aczkolwiek też dawanie się wykorzystywać nie napawa optymizmem na przyszłość...
  • Odpowiedz
@MaleCierpienie nie wiem jakie jest wyjście albo recepta. Ja do tej pory byłam taką poduszką, każdy ze znajomych miał mnie na zawołanie. Wysłuchiwałam, doradzałam, pomagałam. Natomiast moje problemy były niewidzialne, kiedy była "moja kolej" na wygadanie się przerywano mi najczęściej już na początku, bo cokolwiek innego było ważniejsze.
No i w rezultacie zerwałam wszelkie kontakty, stałam się zimna, nie umiem teraz o sobie rozmawiać, o problemach, nie umiem się otworzyć. Jestem cyniczna,
  • Odpowiedz