Po 1 rower elektryczny nie smrodzi w miastach. Po 2 rower elektryczny mniej emituje co2 (nawet wliczając prąd z elektrowni węglowej) niż cokolwiek innego (chodzenie pieszo czy jeżdżenie zwykłym rowerem włącznie).
@Zady_i_walety: głębokie jak przemyślenia 13latki (a to, że przemieszczając się na elektrycznym rowerze zużywa promil energii potrzebnej to tej samej czynności tylko w samochodzie, to nieważne)
@hiperchimera: Nie jest istotne, z czego pochodzi energia, a ile emitujesz co2 na przejechany kilometr. Jeden środek transportu potrzebuje mniej energii lub ma wyższą sprawność i to sprawia, że jest bardziej ekologiczny.
@hiperchimera: Nie jest istotne, z czego pochodzi energia, a ile emitujesz co2 na przejechany kilometr. Jeden środek transportu potrzebuje mniej energii lub ma wyższą sprawność i to sprawia, że jest bardziej ekologiczny.
@bboymc: A produkcja baterii i podzespołów do takiego roweru?
@bboymc: dyskusja akademicka trochę. Bo ciężko mi mówić o ekologii jeśli owszem w tabelce to rower elektryczny jest eko bo zużywa netto 10g CO2 a klasyczny rowerzysta 20g, ale...
do tej ekologicznej jazdy musze miec prąd, który nie powstaje z kółka z chomikiem, ale z wielkiej elektrowni gdzie idą kosmiczne wartości CO2/h względem człowieka.
A nie ma mikroelektrowni osobistej. Więc aby zasilić ten ekobike musisz mieć uruchomioną wielką elektrownię węglową.
@Zady_i_walety: 56 kg na 1 kWh baterii, nie wspominając o tym, że produkcja normalnego samochodu czy inne środka transportu emituje znacznie więcej co2.
@hiperchimera: Zwykły rowerzysta jest znacznie mniej efektywny, bo przy produkcji mięsa emituje się bardzo dużo co2 w porównaniu do wytworzonej energii. Do tego nasze mięśnie i organizm nie mają tak wysokiej sprawności, jak silnik elektryczny.
@Zady_i_walety: powiedzieć Ci ile co2 emituje produkcja zwykłego benzynowego samochodu? 24 tony.
Zapomiałem dodać, że w przypadku samochodów benzynowych mnóstwo co2 jest zużywane podczas wydobycia, obróbki i transportu ropy naftowej. Jak to wszystko podliczysz to takie samochody wypadają fatalnie w porównaniu do pojazdów elektrycznych.
A produkcja baterii i podzespołów do takiego roweru?
Ale porównuj alternatywy między sobą, OK? Żeby zobaczyć, czy to ma sens to sprawdź, co wybrałby taki e-rowerzysta w zamian. Jakiś procent przesiądzie się na samochód, jakiś procent przesiądzie się do komunikacji a praktycznie nikt nie zacznie załatwiać wszystkich spraw na piechotę.
To teraz porównaj TCO dla: - e-roweru - samochodu - komunikacji
A produkcja baterii i podzespołów do takiego roweru?
Ale porównuj alternatywy między sobą, OK? Żeby zobaczyć, czy to ma sens to sprawdź, co wybrałby taki e-rowerzysta w zamian. Jakiś procent przesiądzie się na samochód, jakiś procent przesiądzie się do komunikacji a praktycznie nikt nie zacznie załatwiać wszystkich spraw na piechotę.
To teraz porównaj TCO dla: - e-roweru - samochodu - komunikacji
A licz i klasyczny rower. Tylko wtedy ci się zmienią procenty tych, co wybiorą auto albo komunikację. Jak dla mnie wszystko, co daje alternatywę dla auta jest korzystne. Nawet skuter a i te imho powinny przechodzić na napęd elektryczny.
@niegwynebleid: gdyby auto zamiast rowera tam było, to w sedno, bo to gówno elektryczne potrzebuje kolejnej konwersji energii, żeby jechać, a produkcja ogniw i ich utylizacja to już całkowita abstrakcja
@bboymc: idąc tym tropem rozumowania, to wróćmy do epoki kamienia łupanego. Zróbmy Thanosa i eradykację połowy populacji Ziemi. Będzie CO2 na poziomie idealnym.
Samochody owszem "produkują" na etapie powstania dużo CO2 ale to rozkłada się (a przynajmniej kiedyś zanim nie stały się komputerami na kołach z silnikiem) na 20-30 lat. Tymczasem pojazdy całkowicie elektryczne mają problemy już po kilku latach ciągłej eksploatacji.
@Ogorek95: @hiperchimera: @hiperchimera: czy to jakaś nowa religia, że trzeba walczyć z elektrykami za wszelką cenę? Nawet z głupim rowerem? Nie jestem fanem samochodów elektrycznych - dopóki nie wymyśli się nowej fizyki to nie będzie wystarczających baterii by wyrzucić całkowicie silniki spalinowe - to jednak elektryki mają swoje nisze. A bogate państwa zachodu stać, by zaimplementować jak najwięcej elektryków dla ich plusów. Jednocześnie trzeba pracować albo nad dobrymi bateriami
(a to, że przemieszczając się na elektrycznym rowerze zużywa promil energii potrzebnej to tej samej czynności tylko w samochodzie, to nieważne)
@bboymc: A produkcja baterii i podzespołów do takiego roweru?
Bo ciężko mi mówić o ekologii jeśli owszem w tabelce to rower elektryczny jest eko bo zużywa netto 10g CO2 a klasyczny rowerzysta 20g, ale...
do tej ekologicznej jazdy musze miec prąd, który nie powstaje z kółka z chomikiem, ale z wielkiej elektrowni gdzie idą kosmiczne wartości CO2/h względem człowieka.
A nie ma mikroelektrowni osobistej. Więc aby zasilić ten ekobike musisz mieć uruchomioną wielką elektrownię węglową.
Dodatkowo
@Zady_i_walety: powiedzieć Ci ile co2 emituje produkcja zwykłego benzynowego samochodu? 24 tony.
Ale porównuj alternatywy między sobą, OK? Żeby zobaczyć, czy to ma sens to sprawdź, co wybrałby taki e-rowerzysta w zamian. Jakiś procent przesiądzie się na samochód, jakiś procent przesiądzie się do komunikacji a praktycznie nikt nie zacznie załatwiać wszystkich spraw na piechotę.
To teraz porównaj TCO dla:
- e-roweru
- samochodu
- komunikacji
A produkcja baterii i podzespołów do takiego roweru?
Ale porównuj alternatywy między sobą, OK? Żeby zobaczyć, czy to ma sens to sprawdź, co wybrałby taki e-rowerzysta w zamian. Jakiś procent przesiądzie się na samochód, jakiś procent przesiądzie się do komunikacji a praktycznie nikt nie zacznie załatwiać wszystkich spraw na piechotę.
To teraz porównaj TCO dla:
- e-roweru
- samochodu
- komunikacji
@janekplaskacz: A gdzie klasyczny rower?
A licz i klasyczny rower. Tylko wtedy ci się zmienią procenty tych, co wybiorą auto albo komunikację. Jak dla mnie wszystko, co daje alternatywę dla auta jest korzystne. Nawet skuter a i te imho powinny przechodzić na napęd elektryczny.
Samochody owszem "produkują" na etapie powstania dużo CO2 ale to rozkłada się (a przynajmniej kiedyś zanim nie stały się komputerami na kołach z silnikiem) na 20-30 lat. Tymczasem pojazdy całkowicie elektryczne mają problemy już po kilku latach ciągłej eksploatacji.
Jak sobie wyobrażasz to życie w XXI wieku? Że
Nie jestem fanem samochodów elektrycznych - dopóki nie wymyśli się nowej fizyki to nie będzie wystarczających baterii by wyrzucić całkowicie silniki spalinowe - to jednak elektryki mają swoje nisze.
A bogate państwa zachodu stać, by zaimplementować jak najwięcej elektryków dla ich plusów. Jednocześnie trzeba pracować albo nad dobrymi bateriami