Wpis z mikrobloga

jak masz mieszkanie po rodzicach albo babci to myślący facet utrzyma


@totti28: To zależy. U siebie mam ponad 1k czynszu + czynsz za garaż, dla niektórych to niemal tyle co rata kredytu
@Chris_Karczynski średnia to jakieś 5400 netto. dodać 1000 zł na gowniaki, daje zawrotne 6400 miesięcznie. Odlicz ratę kredytu na mieszkanie+ czynsz + rachunki typu internet, komórka itd - powiedzmy że jakieś 3k (jestem singlem i mi wychodzi jakieś 2,5k opłat stałych, więc dodałem te 500 zł na oko) to daje zawrotne 3,4k czyli 850 złotych miesięcznie. Musisz za to zjeść, ubrać się, kupić sobie jakiś dezodorant, żel, uprać, pójść do lekarza czy
@JaroslawZKotem: Zarabiam bardzo spoko, ale jestem osobą naprawdę oszczędną (z natury, nie z przymusu). Kupuję sobie z potrzeby, nie z zachcianek (nie sprawia mi to żadnej frajdy), moja jedyna płatna subskrypcja do Spotify, nie mam kredytów, a na utrzymaniu tylko psa. Nie oszczędzam na jedzeniu, aczkolwiek gotuję większość swoich posiłków. Kiedyś z ciekawości chciałam zobaczyć, ile minimum jest mi potrzebne na miesiąc, żeby zaplanować sobie półroczne oszczędności. Wyszło mi około 4k
Jak to jest że ludzie za średnią krajową utrzymują 4 osobową rodzinę, a ja nieraz wydaje takie pieniądze na miesiąc na własne utrzymanie( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Szemiques: Otoczenie i kontekst ma znaczenie.

Nie kazdy ma kredyt, nie kazdy wynajmuje, nie kazdy mieszka w miescie, nie kazdy placi czynsz itd.

Znam rózne przypadki np. moj kolega wyjechal w wieku 20 lat do Anglii, pracowal tam przez okolo 7
@Szemiques: Bo nie oszczędzasz i wydajesz na rozrywki, plus może mieszkasz w Warszawie a oni w 100k mieście. Tego typu odczucia i doświadczenia jak ty mają ludzie, którzy często nie liczą kasy, której wydają, a takich ludzi jest więcej niż się wydaje. U mnie w mieście dałoby radę za minimalną wynająć kawalerkę i się utrzymać, ale raczej bez większych oszczędności.
@Szemiques: Statystyka jest bardzo potrzebną dziedziną nauki. Niemniej jednak jest bardoz podatna na manipulacje co obecny rząd skrzętnie wykorzystuje dizwnym trafem ujawniając tylko tę część statystyk, które są po ich myśli.
Prawda obiektywna jest jednak zupełnie inna i każdy kto robi codzienne zakupy oraz ma świadomość podstaw działania ekonomii doskonale o tym wie.
Reszta to opłacani klakierzy, albo ekonomiczni abnegaci.