Wpis z mikrobloga

Z racji faktu, że siedzę właśnie w NPP ( Nieodpłatny Punkt Pomocy Prawnej) postanowiłem wam napisać swoje przemyślenia na temat tej patologicznej instytucji służącej marnotrawieniu publicznych pieniędzy. Ciekaw jestem, czy temat jest ogólnie znany ogółowi społeczeństwa?
Zaczynając od początku, NPP nazywane również punktami ,,Duda pomocy'' powstały w 2016 roku z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. Ogólnie miało chodzić o walkę z ,,wykluczeniem prawnym'' tj. zapewnienie pomocy prawnej osobom ubogim, tak przynajmniej przedstawiano to w kampanii wyborczej. Pomysł średni jeżeli pod uwagę wziąć fakt, że aktualnie liczba prawników w tym kraju wydaje się przekraczać liczbę policjantów :), zaś chyba w każdym mieście istnieje/istniał szereg fundacji czy też prawników udzielających pomocy pro bono, wystarczy poszukać. O co więc chodziło ? Moim zdaniem #!$%@?ąc od kolejnych populistycznych haseł wyborczych z kampanii, oczywiście o pieniądze. Tak więc od 2016 roku w każdym miasteczku a nawet w każdej większej gminie powstał punkt NPP (czasami nawet kilka), ogólnie w skali kraju jest to ponad 1500 punktów ! Na funkcjonowanie każdego z punktów początkowo przyznano kwotę 5000 złotych brutto, obecnie około 5500. Kwota ta to wynagrodzenie dla obsługującego punkt, za którą trzeba zapewnić jego gotowość 5 dni w tygodniu przez 4 godziny dziennie. Co do zasady w NPP spotkać powinniście adwokata lub radcę ( w praktyce często aplikanta tych zawodów). W czasach tysięcy młodych bezrobotnych prawników (takie realia) chętnych do pracy było więcej, aniżeli punktów. Jak więc ,,obsadzano'' NPP ? Połowa punktów została przeznaczona dla Fundacji zajmujących się dotychczas pomocą prawną, zaś połowa była losowana pomiędzy adwokatów i radców. Dziwnym trafem przed wejściem ustawy powstało dziesiątki takich fundacji. Fundacje zgłaszają się na punkty (nie ma limitów) i wygrywają ich obsługę zwłaszcza w małych miejscowościach. Następnie na umowach zlecenie zatrudniają w tych punktach radców bądź adwokatów, w praktyce oferując im kwotę 3500-4000 złotych, a więc z każdego punktu fundacji zostaje około 1500 złotych. W 2018 roku jako aplikant współpracowałem z fundacją, która obsługiwała 47 punktów, jak więc widać dochody z tego tytułu są znaczne.
Jeżeli temat wydaje się wam ciekawy, to mogę w następnym wpisie opisać jak funkcjonują NPP w praktyce i dlaczego uważam, że jest to marnotrawienie publicznych pieniędzy i powinno się je pozamykać łącznie z ich pomysłodawcami.
#prawo #heheszki #bekazpisu
  • 5
@Franek25 z tym zatrudnianiem tam radców czy adwokatów to idealistyczne założenie, w większości aplikanci a w dużej liczbie tych punktów w ogóle nikt nie jest na stałe zatrudniony tylko co tydzień na grupach branżowych ogłoszenia że szukają kogoś na dyżur w danym tygodniu i co tydzień ktoś inny z przypadku złapany 2 godziny przed dyżurem
  • 1
@Matti92: w części masz racje, ale sam pisałem ze aplikanci tych zawodów. Natomiast co do ,,zatrudnienia” to ktoś w każdym punkcie jest na papierze ( adwokat, radca bądź fundacja) inna sprawa ze często jest to tylko na papierze.