Wpis z mikrobloga

Hej,
miałam tu już nie wracać, ale muszę jeszcze wyjaśnić czym jest dla mnie, u mnie i w moim przebiegu schizofrenia paranoidalna - zdiagnozowanej i leczonej u psychiatry i wspieranej farmakologią.

Objawy:
- w głowie rozmawia ze sobą kilka myśli jednocześnie,
- słyszę często rozmowy w mieszkaniu, ale jestem w nim sama i nie są to rozmowy sąsiadów,
- wydaje mi się, że ludzie o mnie mówią, źle o mnie myślą, że się ze mnie śmieją,
- wydaje mi się, że ludzie słyszą moje myśli,
- wydaje mi się, że mówię głośno to co myślę lub odwrotnie, przez co w rozmowach powstaje bełkot, bo mówię część wypowiedzi, a drugą część mówię tylko w głowie,
- rozmowy ze mną są często niezrozumiałe,
- odklejam się od siebie i rzeczywiści, jakbym jechała na autopilocie, nie pamiętam co robiłam i co się stało,
- wychodzę ze swojego ciała i wszystko się dzieje obok mnie,
- natłoki myśli przeradzające się w gorączki i bóle głowy o ogromnej skali,
- anhedonia i umartwianie się,
- brak apetytu, apatia całkowita,
- problemy z podstawowymi czynnościami, wstanie z łóżka potrafi zająć cały dzień,
- myślenie o sobie jak o osobie wyjątkowej w jakiejś dziedzinie,
- zaczynanie tysiąca rzeczy jednocześnie

A to tylko na szybko wymienione kilka z objawów.

Nie chwalę się, nie żalę, przedstawiam realia.

Teraz biorę dwa leki, które mają działać silniej niż każdy osobno.

Schizofrenia to szereg objawów.

Najgorzej jest jak te objawy zaczynają się zlewać w całość.
smuteczek2000s - Hej,
miałam tu już nie wracać, ale muszę jeszcze wyjaśnić czym jest ...

źródło: temp_file.png3220431619106842707

Pobierz
  • 34
@smuteczek2000s: nikt Ciebie nie czyta (w kontekscie mysli), choc ludzie lubia sprawiac wrazenie, ze sa do tego zdolni. No, niektorzy sa, ale z takimi prawdopodobnie nie mialas do czynienia. Przestan sluchac glosow w glowie. Buntuj sie. Tylko miej jedno na uwadze: nie rob nikomu krzywdy.
@Returned: Szczęśliwie bardzo rzadko zdarza się agresja do innych. Częściej do siebie. Widziałem u kilku dłużej (a u kilkunastu krótko), współczuję to rodzinie i znajomym, żal mi OP'ki - trochę. Bo niektórzy radzą sobie z tym całkiem nieźle, to bardzo indywidualne.
@smuteczek2000s: Miałem kiedyś kumpla - radził sobie uprawiając sztukę. Niezły był :) Oczywiście to nie dla każdego droga - ale jeżeli lubisz, to czemu nie? Daje satysfakcję, a zapewne i pozwala w jakiś sposób "wygadać się" emocjonalnie bez użalania i pozornej litości.