Wpis z mikrobloga

@kamillus: wróble i jerzyki na wsi przetrzebiła jej modernizacja. Kiedyś ziarna zbóż tygodniami suszono na klepiskach stodół, nim trafiło do skupu, młyna itp. Resztę trzymano przez zimę na zasiew w stodołach czy innych świronkach mniej lub bardziej szczelnych, gdzie stanowiły pożywienie dla wróbli. Swoją drogą często traktowanych przez to jak szkodniki na równi z myszami - strzelano do nich z proc, wiatrówek, wywalano gniazda, hodowano koty właśnie po to, żeby je
niewychodzace też są zagrożone, między innymi dlatego że ludzie mogą przynieść ten syf na butach czy z balkonów, a przynajmniej to niektóre z teorii.


@iEarth: Nowy covid, tylko dla kotów? To nie jakis fake czy clickbait?
@kamillus #!$%@? brednie, zamilcz już. Populacja wróbli ulega spadkowi glownie na obszarach wiejskich, że względu na zmianę sposobu prowadzenia farm, większą higienie, magazynowanie zboża. Miejskie wroble mają problem ze znajdywaniem pożywienia, cierpią że względu na zanieczyszczenia i ptasie choroby. Koty w żadnym stopniu nie mają wpływu na populację tych ptaków. Masz jakieś badania na to co lubią zabijać koty, czy tylko bredzisz? W ogrodach karmniki są na wysokości, domowe koty noszą dzwonki,
@Falcon cały czas nie wiadomo nic konkretnego niestety. Zaleca się środki ostrożności do wyjaśnienia. Zaczęło się chyba od posta jednej z klinik weterynaryjnyvh, że w ostatnich dniach pojawiło się kilka przypadków chorujących kotów w specyficzny sposób, które nie reagowały na leczenie i ostatecznie szybko zmarły. Teraz wiadomo, że takich przypadków było więcej w różnych miastach. Oficjalny komunikat jest taki, żeby o tym wiedzieć, nie panikować ale uważać na koty.
@iEarth: jak kot ma być w domu jak naturalnie oni są terytorialni, dla żadnego zwierzęcia zamykanie w w mieszkaniu nie jest naturalne

Potrafisz wytlumaczyć mi max 5 zdaniami
W jaki sposób kot jest szkodliwy skoro na zewnątrz są setki innych drapieżników
@kamillus: niewychodzące też zdychają. Nie znamy póki co źródła tej "choroby". Póki co nic się nie klei w tej sprawie - nie ma żadnych wspólnych mianowników u padniętych kotów.

Koty nie powinny wychodzić, ale ich zdychanie w męczarniach to nie jest droga do takich zmian.