Aktywne Wpisy
Kwas747 +66
Ej kojarzycie te mobilne kawiarnie na rowerach? Właśnie sobie zdałem sprawę że kawa w tym przybytku kosztuje 12 zł. Kumacie? 12 zł za kawę z budy na rowerze ? Tyle samo co w eleganckiej kawiarni w której obsłuży nas kelnerka, odbierze zamówienie, przyniesie kawe, rozliczy przy stoliku. Foodtrucki z burgerami za 50 i kawa z roweru za 12. Jak byłem w Neapolu to w każdej lepszej kawiarni espresso było za 90 centów
depcioo +5
Czy ppk się opłaca?
Jesteście zapisani u was w firmach?
#ppk #oszczedzanie #inwestycje #pracowniczeplanykapitalowe
Jesteście zapisani u was w firmach?
#ppk #oszczedzanie #inwestycje #pracowniczeplanykapitalowe
Wróciłem pamięcią do G1 2012 Chicago - 76ers, oglądałem go na żywo. Byłem wielkim kibicem Derricka z tamtych czasów, cieszyłem się tym, że dostał MVP, zwłaszcza, że w tamtym czasie nie lubiłem LeBrona i superteamu z Miami.
Kontuzja kontuzją, była nieunikniona, gdy teraz oglądam filmy z grą Rose'a i widzę jak upada to aż bolą mnie kolana. Natomiast dla mnie największą niewiadomą jest co by było gdyby ta kontuzja wydarzyła się później. Każdy pamięta, że w playoffach 2011 Miami dosyć gładko rozprawiło się z Chicago 4-1 w finale konferencji. W sezonie 2011/12 Chicago zaliczyło gorszy bilans (z 62-20 na 50-32), jednak był jeden czynnik który mógł zrobić różnicę w tamtych playoffach. Chicago zastąpiło na SG Keitha Bogansa, który niewiele wnosił do gry podstarzałym All-Starem z mistrzowskim doświadczeniem - Richardem Hamiltonem. Moim skromnym zdaniem był on idealnym uzupełnieniem Derricka, nadal solidny obrońca, potrafił biegać po zasłonach, trafiał swoje rzuty. W skróconym sezonie Hamilton zagrał tylko 28 meczów, Derrick 39. Razem zagrali 18 meczów, wyglądało to dobrze, ale przez większość z tych meczów walczyli z drobnymi urazami.
W końcu przyszedł postseason. Mecz wspominany jako ten który zmarnował karierę Derricka. Zapamiętałem go jako niesamowity popis potencjału tego duetu, wreszcie na obwodzie był ktoś do grania po obu stronach parkietu. Ktoś kto mógł bronić Wade'a, ale jednocześnie dorzucić kilka punktów w ataku i odciążyć Rose'a. Byłem ciekawy czy po latach w mojej głowie zrobił się jakiś mityczny obraz tego meczu, ale nawet na highlightach widać jak RIP pasował do tego defensywnego, poukładanego zespołu, dla mnie to był brakujący element i dlatego ta kontuzja była dla mnie podwójnie bolesna.
To chyba moje największe "co by było gdyby..." bo przeżywałem to na żywo i byłem wtedy mocno zajarany Chicago. Takie trochę #feels, ktoś jeszcze to pamięta w ten sposób?
#nba
Jako wieloletni fan Derricka bardzo lubię ten filmik i często do niego wracam - https://youtu.be/GGP1mAwFzKo, praktycznie zawsze zakręci mi się łezka w oku podczas oglądania :D